DCEU może zakwitnąć. Te postacie z komiksów powinny dostać własne filmy
DC Extended Universe zdaje się rozwijać coraz prężniej i choć pod kątem liczby produkcji przynoszących kolosalne zarobki wciąż są w tyle za Marvelem, to mają potencjał, który kryje się z znakomitych postaciach.
DC od lat toczy w świecie komiksów boje z Marvelem. Fani opowieści o superherosach zazwyczaj skłaniają się ku którejś ze stron. Spider-Man czy Superman - kto jest popularniejszy? Batman czy Iron Man - kto jest bogatszy? Green Arrow czy Hawkeye? Black Cat czy Black Widow? Takich porównań można znaleźć w Internecie miliony, a niektóre są wręcz rozbudowanymi esejami przekonującymi o wyższości jednych nad drugimi.
Pewne jest natomiast to, że te marki dawno już wykroczyły poza świat komiksów. Pojawia się masa powieści książkowych, gier wideo, pokazów teatralnych oraz oczywiście seriali i hollywoodzkich filmów. To te ostanie chciałbym wziąć na tapet w dzisiejszym tekście. Jakby bowiem nie spojrzeć, w obu przypadkach - DC i Marvela - rozwój jest niezwykle dynamiczny. Finansowo lepiej działa to jednak u tych drugich.
DC Extended Universe stara się jednak gonić i stawiać na projekty nieco odmienne klimatycznie. Jako przykłady warto wyróżnić tu „Ptaki Nocy” mocno nastawione na „girl power”, ostatni „Legion Samobójców” od znakomitego Jamesa Gunna i oczywiście „Jokera” od Todda Phillipsa, który wytyczył pewien wzór tego, jak wykreować film oparty o znane schematy, który będzie świeży i licznie nagradzany. Jest jednak jeszcze wielu bohaterów z potencjałem i to nimi chciałbym się zająć!
Green Lantern
Temat Zielonej Latarni jest prawdopodobnie niejako tabu w siedzibie Warner Bros., albowiem było już jedno podejście do wykreowania tej postaci w filmie aktorskim (grał go wtedy Ryan Reynolds). I, cóż, lepiej o tym nie wspominać. Kompletna klapa, niestety. Nie można jednak pominąć takiej postaci budując uniwersum DC w kinie. To nieodłączny element tego świata i ktoś, kto jest w stanie udźwignąć nawet kilka solowych produkcji. Oby tylko dobrze go napisać.
Red Hood
Przy tej postaci „bohatera” trzeba wziąć w cudzysłów. Dlaczego? Mówimy o naprawdę bezwzględnym i brutalnym typku, który po przeżyciach z dawnych lat i ostrym treningu u samego Batmana, zbudował dość specyficzny styl walki z przeciwnikami. Osobiście mam słabość do tej postaci i szczerze uważam, że zwyczajnie zasługuje, by dostać swój własny film - zdobyłby masę nowych fanów, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Zatanna
Dostaliśmy Wonder Woman, dostaliśmy Harley Quinn (oraz kilka innych dziewczyn w „Ptakach Nocy”), ale brak Zatanny to wręcz zbrodnia! Jest niesamowitą postacią i chyba postawiłbym ją w moim personalnym rankingu nawet wyżej, niż dwie poprzednie. Wszystko przez wspaniały koncept supermocy związanych z iluzją i czarami, jakie znamy ze szkolnych przedstawień (wyciąganie królików z kapelusza i te sprawy).
The Spectre
Oj tak, to byłoby kapitalne! Ta postać zdaje się wręcz stworzona, aby przełamać pewien schemat DCEU i zaoferować film, który połączy w sobie gatunki typowej akcji z filmów komiksowych oraz horror! Krew, bezwzględność, przemoc, terror i ból. Te pięć słów jako pierwsze przyszło mi do głowy, gdy pomyślałem o tej postaci. To chyba najlepszy dowód na to, że warto użyć jej w filmie, prawda? Jeśli o nim nie słyszeliście, nadrabiajcie koniecznie.
Green Arrow
Tak, wiem - ten bohater dostał już swój serial od stacji CW (moim zdaniem naprawdę niezły, przynajmniej przez pierwsze kilka sezonów). Wciąż jednak próżno szukać pełnometrażowej produkcji, która skupiałaby się właśnie na nim. A przecież mówimy o jednej z najpopularniejszych postaci DC. Jak dla mnie raz jeszcze mógłby to być Stephen Amell, byle dołączyć go do tego hollywoodzkiego panteonu bohaterów na ekranie.
Blackhawk
Drugowojenna opowieść w komiksowym uniwersum może być ciekawa, co doskonale pokazał „Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie”. W tym przypadku dla naszego kraju byłaby to szczególna wizytówka, albowiem Blackhawk jest polskim pilotem, który 1939 roku emigrował na zachód, by dalej walczyć z nazistami. W tym przypadku najpotężniejszą mocą jest chyba jego odwaga, a to przecież kapitalny motyw do stworzenia filmu, prawda?
Martian Manhunter
Najpotężniejszy członek Justice League? Gdyby ktoś zadał mi takie pytanie, chyba nie umiałbym zaprzeczyć. Biorąc pod uwagę jego liczne moce oraz to, co osiągnął podczas swoich przygód, jest chyba najbliższy rangi Supermana. Jeśli więc DC chciałoby stworzyć film o postaci nieco oddalonej wyglądem od Ziemian, a jednocześnie niezwykle potężnej i przemierzającej kosmos - mam idealnego kandydata.
Raven
Jeśli kiedykolwiek oglądaliście Teen Titans, na pewno macie swoją ulubioną postać wśród bandy bohaterów. Dla mnie - i dla wielu moich znajomych - była to zawsze Raven. Czarodziejska dziewczyna potrafiła, co wymowne, wręcz oczarować. Sarkastyczny humor, nieco oziębły charakter i fenomenalne, oniryczne moce. Nie wiem, kto mógłby wcielić się w tę postać, ale nie byłaby to łatwa sprawa!
Blue Beetle
Nietypowa propozycja, prawda? To jeden z bohaterów będących twarzami Złotej Ery komiksów, którego popularność w trakcie lat raz rosła, a raz malała, żeby zaraz potem znów urosnąć i spaść prawie do zera. Takie już przeznaczenie tych mniej medialnych. Mimo wszystko jest to bardzo interesująca, mniejsza postać, która mogłaby zadziałać jak Shazam. Mam nadzieję, że niedługo usłyszymy o konkretnych ruchach w tej materii.
Lex Luthor
Na temat filmów o tej postaci plotki zdają się nie kończyć i krążą już od lat. Najgłośniej było chyba wtedy, gdy mówiło się o tym, że za reżyserię miałby odpowiadać Todd Phillips. Cóż, na ten moment jesteśmy dalej w martwym punkcie. Jeśli jednak Joker sprawdził się jako główna postać pełnometrażowego projektu, będąc antagonistą, to taki ktoś jak Lex Luthor również by podołał. Potężny złoczyńca, a takich ze świecą szukać.
Przeczytaj również
Komentarze (27)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych