DLC do Metro Exodus są niesamowite. Poziom dodatków do Wiedźmina 3 osiągnięty
Długo zwlekałem z nadrobieniem DLC do Metro Exodus, ale nareszcie nadszedł czas do zapoznania się z The Two Colonels i Sam's Story.
Dodatki w grach dzielą się na kilka kategorii, ale najczęściej wyróżniamy z nich te fabularne, dodające nieobowiązkowe aktywności poboczne, jak i te kosmetyczne. Do dwóch pierwszych każdy podchodzi nastawiony pozytywnie, szczególnie osoba, która jest zafascynowana daną produkcją, czego nie można powiedzieć już o skinach do broni/postaci, czyli wszelkiej maści kosmetycznych rzeczach, za które twórcy wołają sobie nierzadko ładną sumę pieniędzy.
Do pewnego czasu fabularne dodatki nie wojowały na rynku. Można wziąć tutaj na warsztat chociażby DLC'ki do Mass Effect 2 (Nadzorca, Przybycie, a nawet i Handlarz Cieni), które mimo tego, iż dobrze uzupełniały główną oś fabularną, to były dość krótkie i kosztowały zdecydowanie za dużo. Lepiej sytuacja wyglądała już przy Mass Effect 3, bo tutaj dostaliśmy między innymi rozbudowany wątek Leviathanów i cały nowy poziom na Cytadeli, ale wciąż nie było to DLC, które swoją zawartością wcisnęłoby wszystkich odbiorców w fotel
Fenomenalne dodatki do Wiedźmina 3
Podejście do rozszerzeń zmieniło się wraz ze świetnym Wiedźmin 3: Dziki Gon - Serca z Kamienia, które pokochali nie tylko Polacy, ale niemalże wszyscy gracze na świecie. Mimo tego, iż rodzimy deweloperzy nie zaoferowali nam ogromnej mapy z kolejnymi dziesiątkami świetnie napisanych zadań pobocznych, to historia Olgierda była na tyle długa i wciągająca, że po ukończeniu podstawki (bazując na danych z witryny howlongotbeat, ujrzenie napisów końcowych w W3 zajmuje minimum 50 godzin), każdy fan siwowłosego łowcy potworów był przygotowany na poświęcenie kolejnych kilkunastu godzin ze swojego życia, aby móc ponownie wcielić się w wiedźmina.
Po bardzo ciepłym przyjęciu Serca z Kamienia, nadszedł czas na Wiedźmin 3: Dziki Gon - Krew i Wino, które swoim rozmiarem potrafiło zawstydzić innych twórców również przygotowujących wysokobudżetowe gry z otwartym światem. Tutaj nie ma co więcej dodawać - wizyta w Beauclair była zacna i zwiedzanie poszczególnych winnic sprawiało ogromną frajdę. Śmiem rzec, że w takie Krew i Wino zdecydowanie lepiej mi się grało niż w chociażby inFamous: Second Son czy Far Cry 5, które przecież były pełnoprawnymi tytułami z "open worldem", a nie dodatkiem za niską cenę.
Do tej pory nie znalazłem kolejnych rozszerzeń fabularnych, którym udałoby się osiągnąć tak wysoki poziom, jak CDPR przy Wiedźminowi 3. Blisko temu wyczynowi było Sucker Punch, które odpowiadało za Ghost of Tsushima Director's Cut - ekspedycja na wyspę Iki miała swoje dobre momenty, robiła ogromne wrażenie dzięki starannie zaprojektowanym lokacjom, ale w moim odczuciu, na pewno nie był to poziom Serca z Kamienia i/czy Krew i Wino. Wydawać się mogło, że w tym temacie zmieni się coś dopiero wtedy, gdy Polacy w końcu powiedzą coś więcej nt. DLC do Cyberpunk 2077, ale w międzyczasie postanowiłem nareszcie zapoznać się z rozszerzeniami do Metro Exodus i mogę teraz z ręką na sercu stwierdzić, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie ostatnio podjąłem.
Metro Exodus na zawsze w moim sercu
Z podstawową wersją Metro Exodus mam dość dobre wspomnienia, choć cały czas pamiętam problemy z optymalizacją, jakie występowały na moim komputerze osobistym. O płynną rozgrywkę było bardzo ciężko i koniec końców grę ukończyłem na konsoli PlayStation 4. Dzięki posiadaniu wersji dedykowanej dla PS5 i zakupie przepustki sezonowej, w wolnym czasie mogłem nareszcie nadrobić The Two Colonels oraz Sam's Story.
W największym skrócie, Metro Exodus - The Two Colonels skupia się, jak sama nazwa wskazuje, na dwóch pułkownikach, którzy odegrali sporą rolę w serii. Pierwszy z nich to ojciec żony protagonisty o imieniu Artem, a drugi Chlebnikow. DLC pozwala nam przejąć kontrolę nad postacią, którą do tej pory nie mieliśmy okazji sterować. Przemierzamy cholernie klimatyczny Nowosybirsk i krok po kroczku dowiadujemy się, dlaczego miasto w podstawce (akcja DLC rozgrywa się rok przed wydarzeniami, które poznajemy z perspektywy głównego bohatera serii) jest w tak opłakanym stanie.
Pierwsze fabularne rozszerzenie do omawianego dzisiaj FPS-a zmusza do refleksji i podkreśla po raz kolejny, jak ciężko żyje się w postapokaliptycznym świecie. To przepiękne uzupełnienie głównej historii i przed potencjalnym Metro 4, fani serii powinni zapoznać się z nim obowiązkowo. Dzięki temu największe tajemnice Nowosybirska, po ukończeniu przygody Chlebnikowa liczącej mniej więcej 3-4 godziny zabawy (ojca małego Kiryła!), nie będą stały już pod znakiem zapytania.
Jeszcze więcej
Z kolei Metro Exodus - Sam's Story, czyli drugie fabularne rozszerzenie do Metro Exodus, pozwala poznać nam dalsze losy Sama towarzyszącego przez całą podstawkę Artemowi. Zgodnie z tym, co mówił w trakcie rozmów na Aurorze, bohater ma ogromną ochotę na powrót na stare śmieci i właśnie owe DLC pozwala nam poznać, jak potoczyła się jego dalsza historia po opuszczeniu szeregów zakonu Sparty.
Tym razem 4A Games nie odeszło od formuły pół-otwartego świata i podobnie, jak podczas zwiedzania Morza Kaspijskiego, Tajgi czy Wołgi, tutaj także idziemy do wyznaczonego przez twórców celu, po drodze mogąc zahaczyć o dodatkowe miejscówki pozwalające zebrać notatki uzupełniające wiedzę nt. gry czy dodatkowe zasoby/amunicję ułatwiające/ą przyszłe starcia z wrogami.
To było świetne doświadczenie
Osobiście uważam, że Sam's Story jest minimalnie gorszym rozszerzeniem, ale tylko dlatego, że czasami wybijałem się z rytmu przez właśnie dodatkowe cele. Jestem typem gracza, który uwielbia eksplorować, więc nierzadko poświęcałem zbyt dużo minut na szukanie tzw. "duperelek" zamiast kontynuować rozgrywkę. Przez taki obrót spraw a to umknął mi jakiś szczegół z fabuły, a to pominąłem słabo widoczną wskazówkę - wymieniać można by długo.
Oba dodatki udało mi się kupić tanio (w zestawie wyszło około 30 złotych na PS Store) i jest to naprawdę śmieszna cena za to, co finalnie dostałem. O The Two Colonels będę pamiętał tak długo, jak o Serca z Kamienia do Wiedźmina, a Sam's Story robiło wszystko, aby zawieszoną poprzeczkę przez Krew i Wino przestawić jeszcze wyżej. W tym drugim przypadku nie udało się, ale czy zabrakło dużo? Pod względem samej fabuły, projektu lokacji i klimatu - niekoniecznie.
Jeśli jesteście fanami serii Metro, a z rzeczonymi DLC nie mieliście do tej pory styczności, zachęcam z całego serca do nadrobienia - jestem pewny, że nikt z tutaj zebranych się nie zawiedzie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Metro Exodus.
Przeczytaj również
Komentarze (35)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych