Microsoft nieświadomie zapowiedział następcę dla Nintendo 3DS
Era przenośnych konsol powoli dobiegała ostatnimi czasy ku końcowi, ale jednak wielki sukces Nintendo Switch i zapowiedź Steam Deck sprawiły, że segment ten odżywa. Być może swoją cegiełkę dorzuci do tego również Microsoft ze swoim Surfacem Duo.
Konsole przenośne były swego czasu szalenie popularne i być może bardziej cenione od konsol stacjonarnych, dzięki czemu łączna sprzedaż Nintendo DS i PSP przekroczyła 235 mln egzemplarzy, co było szczytowym osiągnięciem jeśli chodzi o ten segment branży gier wideo. Nigdy wcześniej ani nigdy później handheldy nie przyciągnęły w ramach jednej generacji tak dużej klienteli.
Zmierzch kieszonsolek
Przyczyn takiego wzrostu zainteresowania konsolami przenośnymi można doszukiwać się w rosnącej jakości oferowanych tytułów - z jednej strony PSP oferowały tytuły o skali gier z PS2, co przyciągnęło jedną część zainteresowanych, z drugiej zaś strony DS był pierwszym na świecie ogólnodostępnym i relatywnie tanim urządzeniem do grania zarówno dla osób siedzących w tym temacie jak i dla kompletnych laików. W 2004 roku o telefonach dotykowych mało kto słyszał, a tu nagle na rynek wskoczyła konsola od uznanego producenta, która oferuje takie "magiczne" możliwości z Pokemonami, Mario i Zeldą na pokładzie!
No co jak co, ale nikt nie mógł się z tym tak naprawdę równać - granie na komórkach przypominało wtedy co najwyżej tytuły z Game Boy Color, bo nawet nie sięgały swoją jakością do poziomu Game Boy Advance. Produkcje oparte na Javie były małe, niezbyt urodziwe i na dodatek toporne w obsłudze, przez co mało kto tak naprawdę chciał w tamtych czasach grywać na telefonie, co najlepiej pokazuje klęska telefonu do grania jakim była Nokia N-Gage. Niby telefon, a jednak konsola, czyli niby połączenie idealne, ale jak się okazało, zainteresowanie produktem ówczesnego giganta było po prostu śmiesznie niskie.
Niestety zmierzch konsol do grania przyszedł wraz z rozwojem smartfonów, które to same w sobie stawały się na tyle mocnymi urządzeniami, że zaczęły powstawać na nie naprawdę całkiem niezłe i poważne tytuły - Android i iOS zaczynały mieć pierwsze fajne gierki dostępne wyłącznie na nich, które to w lwiej większości były przecież darmowe, a więc w oczach potencjalnych klient znacznie bardziej atrakcyjne. Tak oto przeciętny klient przerzucił się z PSP i DS-a na smartfona, a następcy obu konsol przyciągnęli do siebie zaledwie ułamek pierwotnej liczby graczy. PS Vita osiągnęła niespełna 20% zainteresowania PSP zaś 3DS kupiło tylko 50% osób, które sięgnęło po Nintendo DS. Przez swoją porażkę Sony postanowiło uciec z rynku handheldów. Ojcowie Mariana stwierdzili zaś, że w przenośnym graniu nadal są duże pieniądze, dzięki czemu dostaliśmy Switcha, który to po zaledwie 4,5 roku życia ma na koncie ponad 90 mln sprzedanych sztuk.
Mobilna dominacja i nowa nadzieja
Smutna prawda dla miłośników kieszonsolek jest taka, że smartfony wyparły takie sprzęty z rynku na dobre i jeśli ktoś będzie robił już przenośny sprzęt do grania, to właśnie dla takich pasjonatów jak my, którzy naprawdę cenią sobie dobre i pełnoprawne wrażenia znane z PC i konsol na pomniejszonym ekranie - dlatego właśnie Switch osiągnął taki sukces i Steam Deck może przebić się do głównego nurtu jako pierwszy sprzęt od Valve. Bo omówmy się, że Link, Index, Machine i Controller nie osiągnęły praktycznie żadnego sukcesu.
Smartfona ma dziś praktycznie każdy - niezależnie od tego czy ma 5 lat, czy 95 lat, jest to niezbędny element życia znacznej większości mieszkańców świata, bez którego nie da się normalnie funkcjonować. Dlatego też oprócz zwykłego dzwonienia czy pracowania, telefony wykorzystujemy do rozrywki pokroju oglądania filmików i grania w jakieś proste mobilne produkcje jak Angry Birds czy inne Pokemon GO. Dodatkowo zważywszy na to, że nikomu nie chciałoby się zabierać w podróż dwóch przenośnych sprzętów do grania, zazwyczaj króluje w tym temacie smartfon, a konsola przenośna jeśli już z nami jedzie, ląduje w torbie lub plecaku.
Okazuje się jednak, że wraz z rozwojem chmury, na naszych zwyczajnych sprzętach codziennego użytku pokroju telewizorów, czy smartfonów możemy mieć dostęp do najlepszych i największych produkcji w ich najznamienitszych wersjach. Swoją technologię pragnie w tym sektorze wykorzystać również i Microsoft, który udostępnił Xbox Game Pass Cloud na smarftony z Androidem. Niechcący jednak amerykański gigant pokazał ostatnio niemalże idealnego następcę dla kultowego Nintendo DS i Nintendo 3DS.
Xbox Surface Duo
Ale jak to? Przecież ostatnio Microsoft nie pokazywał żadnych nowych gamingowych sprzętów, a jedynie biurowe i specjalistyczne gadżety dla grafików pokroju Surface Pro 8 czy Surface Laptop Studio. No w sumie racja, ale moją uwagę przykuł podczas prezentacji jeden sprzęcik, który naprawdę miałby ogromny potencjał jeśli chodzi o bycie pierwszą przenośną a'la konsolką w dziejach Microsoftu. Chodzi mi mianowicie o smartfon Microsoft Surface Duo 2.
W dobie rosnącej mody na powrót składanych telefonów, wiele firm za bardzo skupia się na implementacji wyginanych ekranów, które to mogą się bardzo szybko posuć i uszkodzić. Amerykański gigant postanowił jednak zrobić inaczej niż cała konkurencja i pokazał składaka zbudowanego z dwóch oddzielnych ekranów połączonych inteligentnym oprogramowaniem systemowym, które to przemienia smartfon w mikro laptopa, a nawet i całkiem pokaźną konsolkę do gier.
Surface Duo 2 wyposażony jest w dwa świetnej jakości ekrany dotykowe, które po zgięciu na kształt laptopa i odpaleniu biblioteki Xbox Game Pass, przemienia się w coś co z chęcią nazwałbym Xboksem Duo bądź jak kto woli dłuższą nazwę - Xbox Surface Duo. Na prezentacji telefonu pokazano tylko krótki urywek związany z jego gamingowymi możliwościami, ale będąc szczerym, bardzo chętnie zobaczył bym pełnoprawny mobilny sprzęt do grania w chmurze pod szyldem Xboksa.
Zwyczajne granie na ekranie dotykowym bywa strasznie męczące, ale gdy mamy do tego drugi dedykowany ekran oraz tylni panel, na jakim można umieścić bumpery i triggery, wydaje się to być dużo ciekawszym rozwiązaniem. Szkoda jednak tylko, że Surface Duo 2 kosztować będzie astronomiczną kwotę aż 6 tysięcy złotych (1499$), za które można mieć PS5, Xbox Series S i Xbox Series X... i może nawet Switcha Lite. Gdyby zatem Microsoft wykorzystał takowy potencjał i przygotował coś w stylu Xbox Duo z dostępem do chmury i fajnym sterowaniem, mógłby z tego wyjść fantastyczny sprzęt dla abonentów Game Passa.
Przeczytaj również
Komentarze (41)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych