Battlefield 2042 - graliśmy w next-genowy shooter EA. To prawdziwa wojna totalna, ale...
EA zaprosiło naszą redakcję na przedpremierowe testy Battlefield 2042 i po spędzeniu z tytułem kilku godzin wiem jedno – musicie w to zagrać. DICE szykuje prawdziwie next-genowe doświadczenie, które wielu zachwyci... A beta właśnie startuje!
Od miesięcy czekałem na możliwość zapoznania się z Battlefield 2042 i przekonania się, czy produkcja DICE oferuje oczekiwane atrakcje. To strzelanka, która nie zaskakuje, ale jest właśnie taka jak powinna być – gdy na serwerach pojawi się ponad 120 ludzi, jesteśmy świadkami wojny totalnej, którą od wielu lat chcą zaproponować Szwedzi. Nie zawsze możemy cieszyć się takimi wydarzeniami, jednak szczerze mówiąc w wielu momentach ten tytuł oferuje znakomite wrażenia.
Battlefield 2042 zaprasza na GIGANTYCZNĄ mapę
Jak sprzedać swój produkt? Wrzucając graczy na wielką mapę, która jest zapewne największą wizytówką produkcji. Testy skupiły się na znanym trybie (Conquest) z kilkoma punktami do zdobycia oraz na jednej lokacji Orbital – to właśnie ta miejscówka od miesięcy pojawiała się w kolejnych przeciekach. Tym razem gracze mają okazję walczyć na stacji rakietowej, gdzie w trakcie akcji startuje ogromna maszyna, a w międzyczasie jesteśmy świadkami potężnej trąby powietrznej. Zmagania mogą przywitać żołnierzy oślepiającym słońcem, by po chwili mała mżawka przerodziła się w ogromną burzę, która przynosi zmiany w rozgrywce.
Gameplay to od początku „stary-dobry-Battlefield”, bardzo mocno przypominający Battlefield 4 – wystarczyła dosłownie minuta, by bez problemu odnaleźć na mapie pierwszego rywala i nawet ustrzelić konkretnego headshota. Gameplay jest bardzo znanym i klasycznym doświadczeniem, które nie jest nawet najmniejszą rewolucją w serii. Mam jednak pewność, że właśnie takie były założenia deweloperów, którzy chcieli sięgnąć po ulubione elementy poprzednich odsłon i zaproponować je w znacznie większej skali.
Twórcy w trakcie bety oferują cztery klasy – żołnierza wykorzystującego linkę z hakiem, medyczkę potrafiącą podnosić współtowarzyszy broni, snajpera z dronem i inżyniera z wieżyczką. Tak naprawdę to zdolności oraz wygląd postaci gwarantują jakiekolwiek zróżnicowanie żołnierzy, ponieważ DICE nie przypisuje broni do klasy. Bez przeszkód stworzycie sanitariuszkę ze snajperką, która będzie posiadała na plecach wyrzutnię rakiet. Ta swoboda daj spore pole do popisu, ponieważ nieustannie możemy reagować na wydarzenia i dostosowywać postać do sytuacji. Dodajmy do tego możliwość płynnej zmiany celowników, magazynków czy też lufy, a gracz otrzymuje świetne narzędzie do rozbudowy swoich wrażeń – każdy element wpływa na możliwości chociażby karabinu, więc warto kombinować i bawić się zdobytymi częściami. Co jednak ważne, giwery możemy zmieniać wyłącznie pomiędzy rundami, natomiast odświeżenie sprzętu odbywa się w trakcie rozgrywki, co moim zdaniem jest naprawdę ciekawym rozwiązaniem.
Zostałem zaskoczony brakiem dużego odrzutu w większości broni, a dodatkowo na mapie bardzo dokładnie zaznaczono snajperów – DICE zdecydowało się na duży odblask podczas celowania. Jestem przekonany, że większość graczy po chwyceniu kontrolerów lub myszek w łapy powie: „witaj ponownie, stary przyjacielu”.
Czy Battlefield 2042 może zapewnić zbyt duże mapy?
Orbital to zgodnie z najnowszymi opiniami lokacja „średniego rozmiaru”, a Battlefield 2042 zaoferuje jeszcze większe tereny... I szczerze powiedziawszy, nie wyobrażam sobie tego. Już teraz miałem wrażenie, że biorę udział w meczach, w których zawodników było za mało, a ogromne otwarte przestrzenie są rajem dla wprawionych snajperów oraz pilotów. Czasami trudno wczuć się w akcję, gdy lokacja jest tak duża, a rozgrywka ulega szybkiemu rozproszeniu. W trakcie testów DICE miało także problem z zapełnieniem lobby, co potwierdziło moje obawy – gdy w akcji brało udział po 30-40 osób na drużynę, czułem, że czegoś tutaj naprawdę brakuje.
Wrażenia zmieniały się o 180 stopni, gdy w pierwszych starciach biegałem tuż obok ponad 60 zawodników, dzięki czemu poczułem „wojnę totalną”. Niezależnie co robiłem, zawsze gdzieś obok znajdowali się kolejni uczestnicy, cały czas nad głowami widziałem samoloty, z boku przejeżdżały czołgi, a po śmierci mogłem od razu wracać w sam środek akcji. Battlefield 2042 został stworzony z myślą o gigantycznych mapach, ale takie tereny trzeba odpowiednio zapełnić, co nie będzie problemem w przypadku najnowszej generacji (PS5, XSX|S, PC), ale jak wydarzenia będą prezentować się na PS4 i XOne? EA obiecuje, że doświadczenie będzie naprawdę solidne, jednak na Orbitalu, gdy w trakcie meczu brało udział około 60-70 zawodników (na dwie drużyny), na własnej skórze poczułem, że lokacja jest po prostu za duża.
Battlefield 2042 smakuje najlepiej w momencie, gdy serwer jest pełen i nie mamy nawet sekundy oddechu, ponieważ na każdym kroku spotykamy partnerów, musimy wskrzeszać kolejnych, stawiamy wieżyczkę, widzimy niemal latających żołnierzy korzystających z linki i nieustannie napotykamy na przeciwników. Te intensywne momenty zapewniają oczekiwane atrakcje, czyli klasycznego Battlefielda (pod względem strzelania) z ogromnym przytupem.
Battlefield 2042 to znane wrażenia i znana grafika?
DICE zaprezentowało wyłącznie jedną mapę, jednak mam nadzieję, że nikt nie podejdzie do testów najnowszej strzelanki szwedzkiego studia w oczekiwaniu na prawdziwie next-genowe wrażenia pod względem oprawy. Gra działa na dwóch generacjach, na mocniejszych wrzuca na arenę 128 żołnierzy, dorzuca zmienne warunki pogodowe, widowiskowe wydarzenia... Battlefield 2042 wygląda jak... Kolejny Battlefield. Znakomicie prezentuje się moment, gdy tornado zaczyna siać spustoszenie, jednak nie mogę stwierdzić, by pozycja przynajmniej na chwilę zachwyciła grafiką.
Zupełnie inaczej ma się sprawa, gdy startuje rakieta lub trąba powietrzna zaczyna połykać następne pojazdy i „rządzić” na mapie – to jest ta namiastka next-genowości, która pokazuje, że DICE wpadło na bardzo ciekawy pomysł, ponieważ dorzuciło do rozgrywki nutkę różnorodności. Tornado nie pojawia się za każdym razem, ale potrafi wparować na różne części lokacji, dlatego ciężko ocenić, czy propozycja nie znudzi się po kilku pierwszych dniach. Aktualnie jest to przyjemne urozmaicenie.
Czy Battlefield 2042 ma szansę na sukces?
DICE postawiło wszystko na jedną kartę i trudno mi odpowiedzieć na powyższe pytanie. Beta Battlefield 2042 pokazuje wyłącznie namiastkę gry, która aktualnie sprostała moim oczekiwaniom. Widząc materiały z produkcji chciałem, by deweloperzy uwzględnili znane doświadczenie, ale rozbudowali je o większe mapy i... Dokładnie tak prezentuje się ta strzelanka. Pozytywne wrażenia sprawia swobodna personalizacja, zmienne warunki pogodowe mogą zaskoczyć, a wydarzenia na mapach zachwycą wielu.
Muszę zaznaczyć, że DICE zaprosiło mnie do testów Battlefield 2042 na PC – w najbliższych dniach chcę jednak sprawdzić konsolową wersję, gdyż mam nadzieję, że na PlayStation 5 i Xboksie Series X pozycja zaoferuje identyczne odczucia. Musimy jednocześnie pamiętać, że tytuł jest wciąż szlifowany, a prezentowana szerokiej publice wersja ma kilka miesięcy.
Jest jeszcze za wcześnie, by otwierać szampany lub łamać płytki, ale Battlefield 2042 naprawdę warto dać szansę. Beta dla pierwszych graczy (zamówienia przedpremierowe) startuje dzisiaj, natomiast w piątek do rozgrywek zostaną zaproszeni wszyscy zainteresowani (otwarte testy), więc każdy się przekona, czy DICE dobrze wykorzystało dodatkowy rok oraz czy Szwedzi nie zawiodą oddanej publiki.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Battlefield 2042.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (77)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych