Moje wspaniałe życie (2021) – recenzja filmu (Gutek Film). Zwyczajni ludzie
Odnoszę wrażenie, że wciąż obecna – chociaż chyba mniej niż kiedyś – opinia o tym, że w polskim kinie dzieje się niewiele ciekawych rzeczy wynika między innymi z tego, że wielu filmach jest po prostu cicho. Wszyscy chodzą – i dyskutują – na Smarzowskiego, czy Vegę, ale reszta produkcji ma o wiele mniejsze wyniki frekwencyjne. A szkoda. Oto recenzja filmu Moje wspaniałe życie (2021).
Rodzina Lisieckich mieszka w Nysie. W jednym domu muszą pomieścić się małżeństwo Joanny i Witka, dwójka ich synów, z których starszy ma żonę i dziecko, a także cierpiąca na alzheimera babcia. Jak łatwo się domyślić, ich życie nie jest usłane różami. W rodzinie narastają mniejsze lub większe kłótnie, a do tego Jo (tak większość osób mówi na Joannę) zaczyna dostawać listy z pogróżkami, że niedługo na jaw wyjdą jej różne tajemnice.
Moje wspaniałe życie (2021) – recenzja filmu (Gutek Film). Proza życia
Reżyserem i scenarzystą filmu Moje wspaniałe życie jest Łukasz Grzegorzek, który debiutował kilka lat temu produkcją Kamper, a pewnie część z Was lepiej kojarzy jego drugie dzieło, czyli Córkę trenera. Jednocześnie jego najnowszy film, pod pewnymi względami, dość mocno kojarzył mi się z niedawną Czarną owcą Aleksandra Pietrzaka.
Oba te filmy starają się bowiem pokazać zwykłych ludzi w całkowicie zwykłych, codziennych sytuacjach. Każdy z domowników u Lisieckich ma swoje problemy, wady i zalety, każdy czegoś chce, o czymś marzy, do czegoś dąży. I chyba każda z tych osób nie jest do końca zadowolona ze swojego życia. W największym stopniu jest to opowieść o Jo, która wdaje się w romans z kolegą z pracy, bo ze swoim mężem, Witkiem, głównie drze koty. Powodem sprzeczki może być dosłownie wszystko, w rozmowach wychodzą mniejsze lub większe pretensje dotyczące spraw, które pozornie małe, niekiedy urastają do rangi ogromnego problemu.
Ale i Witek ma swoje racje, tak samo, jak Jo, jest zmęczony życiem. Tym, że często w nocy nie można spać, bo albo babcia robi dziwne rzeczy, albo dziecko zaczyna płakać. Przechodzi on też chyba kryzys wieku średniego (chociaż pewnie to samo można powiedzieć o jego żonie) i chyba dlatego tak dużo biega – raz, żeby poczuć, że jeszcze żyje i jest sprawny, dwa, żeby wyrwać się na chwilę z domu. Trochę gorzej wypadają niestety wątki dzieci, którym poświęca się nieco za mało czasu, zwłaszcza Jankowi, o którym w zasadzie nic nie wiadomo, poza tym, że przeżywa swój nastoletni bunt. Grzegorzek w filmie Moje wspaniałe życie niepotrzebnie chodzi też niekiedy scenariuszowo na skróty, przez co nie wszystkie wątki są równie ciekawe i dobrze poprowadzone.
Nie zmienia to faktu, że Moje wspaniałe życie to ciekawy film o tym, że przychodzi w życiu taki czas, że ma się dość najbliższych osób, że czuje się, iż nie wszystko ułożyło się tak, jak powinno i że chce się czegoś zupełnie innego. O tym, jak łatwo można oddalić się od drugiej osoby i jak bardzo mogą skrzywdzić nawet pozornie błahe słowa. O dysfunkcyjnej rodzinie, która działa niejako siłą rozpędu, ale gdy trzeba, to jej członkowie mogą na siebie liczyć. Całość opowiedziana jest w taki sposób, że pojawiają się różne emocje, niekiedy człowiek ma jednocześnie ochotę płakać, złościć się i śmiać. No, jak w życiu normalnie.
Moje wspaniałe życie jest też bardzo dobrze zagrane. Nie jestem jakimś wielkim fanem Agaty Buzek, ale tutaj jest doskonała. Jo jest bardzo niejednoznaczną postacią, często można jej nie lubić ze względu na to, jak się zachowuje, ale jednocześnie nie jest odpychająca, chce się ją zrozumieć. Buzek świetnie wydobywa ze swojej postaci najróżniejsze cechy charakteru. Podobnie zresztą jest w przypadku Jacka Braciaka (trzeci raz współpracuje z Grzegorzkiem), Adama Woronowicza i reszty obsady, z której wyróżniłbym jeszcze Wiktorią Wolańską – na graną przez nią Karinę można się dość łatwo wkurzać, ale i ona nie jest po prostu złą osobą. To jest chyba zresztą największą siłą filmu Moje wspaniałe życie – dużo tu odcieni szarości, a mało czerni i bieli. Bo przecież życie jest o wiele bardziej skomplikowane.
Atuty
- Ciekawa, pełna emocji opowieść o różnych aspektach życia codziennego;
- Niejednoznaczne i dobrze zagrane postacie;
- Całość wciąga i ma dobre tempo
Wady
- Kilka niepotrzebnych skrótów scenariuszowych, przez które nie wszystkie wątki odpowiednio mocno wybrzmiewają
Moje wspaniałe życie (2021) to trzeci udany film w karierze Łukasza Grzegorzka.
Przeczytaj również
Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych