Nominacje do The Game Awards 2021, a szczególnie GOTY 2021, to nieśmieszny żart
TGA 2021 tuż, tuż. Niedawno przedstawiono gry, które powalczą w poszczególnych kategoriach i trzeba sobie jasno powiedzieć - jury w tym roku potraktowało po macoszemu wiele dobrych gier.
Zgodnie z tym, co pisałem w grudniu 2020 roku, rok 2021 nie jest obfity w hiciory, jak wielu mogło wcześniej zakładać. Zabrakło w nim wielu produkcji, które duzi wydawcy zapowiedzieli kilkadziesiąt miesięcy temu. Z tych największych wyróżnić można Dying Light 2 Stay Human, Horizon Forbidden West czy zaginionego nawet przez większość 2021 roku Elden Ring. Wszystkie te tytuły zostały przeniesione na pierwszy lub drugi kwartał 2022 roku, co finalnie doprowadziło do tego, że warte uwagi pozycje wydane w 2021 można policzyć na palcach obu rąk.
Nie będę teraz zajmował się przedstawieniem swojego TOP 10 gier z 2021 roku (bo na to przyjdzie czas w dalszej części roku, gdy światło dzienne ujrzy Halo Infinite), ale tak na szybko wyróżnię, że najbardziej urzekło mnie Marvel: Strażnicy Galaktyki, Forza Horizon 5, Returnal (mimo tego, iż gry nie udało mi się ukończyć, jestem pod wrażeniem, jak bardzo przygoda Selene potrafiła wciągnąć wyczuwalną na każdym kroku kreatywnością) i Resident Evil Village. Tylko jedna z tych gier znalazła się w tegorocznych nominacjach do głównej nagrody The Game Awards 2021 - gry roku, szerzej znanej jako GOTY.
Pewniak 2021 roku
Bez zaskoczenia jest to kolejna odsłona popularnego na całym świecie cyklu Resident Evil, która rozbudowała rozpoczętą w "siódemce" historię Ethana Wintersa. Biorąc pod uwagę fakt, iż nie znalazło się w niej wiele innowacyjnych rozwiązań względem poprzedniczki, tytuł wciąż potrafił bawić, grać na emocjach i zachęcać do przemyślanej rozgrywki. Czy takiej samej, a może i nawet większej, frajdy z zabawy nie oferował Returnal, Forza Horizon 5 czy przebojowi Strażnicy Galaktyki?
W międzyczasie przypomnijmy, kto został nominowany do kategorii GAME OF THE YEAR:
- Deathloop
- It Takes Two
- Metroid Dread
- Psychonauts 2
- Ratchet & Clank: Rift Apart
- Resident Evil Village
Cieszy fakt, że "międzynarodowe jury składające się ze 100 znających się na grach wideo osobach" doceniło Psychonauts 2, It Takes Two i Deathloop, ale nie będę owijał w bawełnę - te gry zostały wepchane tutaj po prostu na siłę, bo jest minimum trzech innych, murowanych kandydatów do walki o główną nagrodę TGA 2021. Returnal zjada na śniadanie (a szczególnie po patchu umożliwiającym zapis rozgrywki) Deathloop pod wszystkimi wspólnymi cechami rozgrywki, a Strażnicy Galaktyki stoją dwa poziomy wyżej od takiego Psychonauts 2.
Nie mam zamiaru umniejszać osobom odpowiedzialnym za It Takes Two, Psychonauts 2 czy Deathloop, bo wykonali kawał dobrej roboty, ale ktoś swoją pracę wykonał jeszcze lepiej. Szczególnie szkoda mi Housemarque i Eidos Montreal, którzy w idealny sposób urozmaicili życie graczy w tym roku, a koniec końców mogą walczyć tylko o poboczne nagrody.
Im dalej tym... gorzej
Będąc już przy kolejnych nominacjach trzeba wspomnieć, że dalej wcale nie jest lepiej. Z racji tego, że największa premiera zeszłego roku miała miejsce dopiero w grudniu, nie była ona brana pod uwagę w zeszłorocznej edycji The Game Awards. Mowa tutaj oczywiście o rodzimym Cyberpunku 2077, który wywołał jeszcze większe poruszenie wśród graczy i krytyków niż chociażby The Last of Us 2.
Patrząc na trzecią kategorię od góry (link do newsa z pełnymi nominacjami) zainteresowani mogą przyjrzeć się liście o tytule "najlepsza narracja", w której wyróżnione zostało:
- Deathloop
- It Takes Two
- Life Is Strange: True Colors
- Marvel's Guardians of the Galaxy
- Psychonauts 2
I nawet przecierając kilka razy oczy nie widać tutaj Cyberpunka 2077. Naprawdę? W pełni rozumiem to, że gra była w opłakanym stanie na bazowych modelach PS4 i XONE, ale czy to wpłynęło na jakość fabuły i zadań głównych tudzież pobocznych? Powtórzę się, ale mimo tego, iż o produkcji RED-ów można mówić wiele złego, to scenarzystom nie można zarzucić zaoferowania odbiorcom żmudnej, bezsensownej historii. Wielu uważa ją za jedną z lepszych (nawet twórca Kingdom Come: Deliverance, który napisy końcowe ujrzał już minimum dwukrotnie), z jaką mieli do czynienia, zrzucając przy tym opowieść o Geralcie z Rivii z podium, a jury nie nominuje w tej kategorii CP2077? Śmiech na sali.
Jeszcze gorzej sytuacja prezentuje się w przypadku "Best Art Direction", gdzie zabrakło Returnal (!) i wspomnianego przed chwilą Cyberpunka 2077, ponieważ zamiast nich zdecydowano się na niskobudżetowe The Artful Escape czy Deathloop z trafiającym do mało kogo retrofuturystycznym stylem. Podobnie, jak już nadmieniłem wyżej, nie chcę umniejszać twórcom obu produkcji, ale po raz kolejny widać jak na tacy, że nominacje do The Game Awards 2021 są nieśmiesznym żartem.
Prezentacje gier uratują TGA 2021?
Gala rozdania nagród rozpocznie się 10 grudnia (w nocy z czwartku na piątek). Jestem zawiedziony wyborami podjętymi przez jury, ale mimo wszystko wydarzenie obejrzę z wielkim zainteresowaniem. Geoff Keighley zapowiedział, że w trakcie niego zostanie ujawnione mniej więcej 40 prezentacji zapowiedzianych, jak i całkowicie nowych gier, a patrząc na to, czym rok temu zostaliśmy nakarmieni wierzę w to, że w tym roku będzie pod tym względem jeszcze lepiej. Może to w pewien sposób pozwoli zapomnieć o - moim zdaniem - niesprawiedliwych nominacjach.
Przeczytaj również
Komentarze (107)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych