Dziury fabularne w Kinowym Uniwersum Marvela, które trudno przyjąć na trzeźwo
Kinowe Uniwersum Marvela urosło już do takich rozmiarów, że przez wzgląd na czynnik ludzki nie da się uniknąć błędów i wpadek, które niejako zakrzywiają spojrzenie na fabułę. Oto te, które najtrudniej było mi przełknąć.
Jestem ogromnym fanem Marvel w każdym wydaniu - uwielbiam komiksy, naprawdę dobrze przyjmuję książki, a gry i seriale łykam „na raz”. Podobnie jest oczywiście z pełnometrażowymi filmami, które w ciągu ostatniej dekady urosły do rangi najgłośniejszych hollywoodzkich produkcji. Rokrocznie dostajemy ich obecnie przynajmniej kilka i osobiście jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy. Wypad do kina na MCU to zawsze mały rytuał.
Dodatkową zaletą jest fakt, że zazwyczaj (i to słowo klucz) filmy te trzymają naprawdę wysoki poziom - zarówno pod kątem realizacji, zdjęć, muzyki, jak i fabuły. Są jednak tworzone przez żywe osoby, a tam, gdzie mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim, tam mamy również błędy. Każdy człowiek się myli, a gdy przedsięwzięcie rośnie do tak ogromnej skali, o rzeczone pomyłki jest wyjątkowo łatwo.
Przedstawię Wam więc dziś dziury fabularne w Kinowym Uniwersum Marvela, która są naprawdę trudne do strawienia. Oczywiście nie jest to coś, co psuje całkowicie seans i sprawia, że cały ten świat można wsadzić do kosza - co to, to nie. Prawdą jest jednak, iż dla uważnych widzów mogą rzucać się w oczy i niejako wybijać z immersji. Dajcie znać, które z poniższych sami wychwyciliście podczas seansów!
Co z Extremis?
O tej technologii zapomniało zapewne wiele osób, albowiem pojawiła się tylko raz - w nielubianym przez wiele osób „Iron Manie 3”. No właśnie, ale dlaczego pojawiła się tylko tam? Jak pewnie pamiętacie, bardzo udanie uratowała ona Pepper, a my widzieliśmy, że jest w stanie regenerować narządy i to całkiem sprawnie. Dość przydatna rzecz, która w późniejszych latach mogłaby się okazać nieoceniona.
Gdzie było EDITH?
Innym ciekawym wynalazkiem związanym z Tonym Starkiem jest EDITH, o której dowiadujemy się przy okazji produkcji „Spider-Man: Daleko od domu”. To nie tyle sprzęt, ile cały system obronny, który przedstawiany jest jako coś naprawdę potężnego. Ale… Gdzie był on choćby w „Avengers: Koniec gry”, gdzie mógł okazać się naprawdę nieoceniony przy okazji najazdu obcych? O „Avengers: Wojna bez granic” nie wspominając…
Thor… A Jane?
Ta kwestia jest jedną z pierwszych, które rozbudzały wątpliwości fanów. I o ile sam jej początkowo nie zauważyłem, o tyle moja lepsza połówka miała z tym błędem duży problem. Pamiętacie pierwszego „Thora”, w którym Bifrost został zniszczony, co sprawiało, iż bóg z Asgardu nie mógł wrócić do Jane Foster? Cóż, miało to sens. Gdyby nie fakt, że w filmie „Avengers” jak gdyby nigdy nic pojawił się na Ziemi i nie zamierzał szukać swojej ukochanej.
Thanos i Loki
Wszyscy znamy Thanosa i nawet w filmach widać, iż jest istotą ponadprzeciętnie inteligentną, stonowaną, potężną i działającą racjonalnie - nigdy pod wpływem impulsów. A jednak, gdy posiadał jeden Kamień Mocy, postanowił oddać go Lokiemu, aby ten w jakiś sposób zdobył dla niego drugi. Poświęcił właściwie sto procent tego, co posiadał w drodze po Rękawicę Nieskończoności, ufając Lokiemu (który oczywiście skarb stracił).
Rękawica Nieskończoności Odyna
A jeśli jesteśmy już przy Rękawicy Nieskończoności, warto raz jeszcze cofnąć się do pierwszego filmu o Thorze, w którym mogliśmy oglądać wiele ciekawych miejsc w Asgardzie. Jednym z nich był skarbiec Odyna, w którym pojawił się właśnie wspominany wyżej artefakt (oczywiście ze wszystkimi kamieniami). Początkowo miał to być zapewne easter egg, a później wyjaśniono, iż była to podróbka, ale… Po co w takim razie strzegł jej potężny Strażnik?
Strażnicy i Kamień Mocy
Kamienie Nieskończoności były tak potężne, że mało jaka istota była w stanie je trzymać - przez berło albo odpowiednie zabezpieczenia (jak w przypadku Tesseraktu) było to możliwe, ale inaczej prowadziło do śmierci. A jednak Strażnicy Galaktyki dali radę podczas finałowej potyczki z Ronanem. I o ile u Quilla da się to zrozumieć (wszak jest w połowie Celestialem), o tyle przy pozostałych to nieco inna bajka.
Avengersi na wakacjach
A zgrabnie przechodząc do drugiej odsłony „Strażników Galaktyki”, możemy zająć się momentem, w którym ojciec Star Lorda, Ego, zaczął absorbować Ziemię. Wielka roślina, którą onegdaj zasadził, miała pożreć całe życie na planecie. Pojawił się niebieski glut, zaczął wchłaniać ludzi i miasta, a Avengersi… No właśnie, gdzie wtedy byli?! Fury ma podobno oko na każde miejsce, a jednak z tą katastrofą nie zamierzał się mierzyć.
Ojcowskie porady
Ego zdecydowanie nie był dobrym opiekunem - lepszym bez dwóch zdań był T’Chaka, a więc ojciec T’Challi. Chwilę przed śmiercią w „Civil War” wygłosił fenomenalne przemówienie o tym, iż gdy ratując świat, czyni się szkody, to w gruncie rzeczy nie jest to żadną wygraną. I wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt, że Czarna Pantera tuż po jego śmierci zaczął funkcjonować w sprzeczności do prezentowanych zasada rodem z Wakandy. Nieładnie!
Doctor Strange czy nie?
Wydarzenia w filmie o Stephenie Strange’u dzieją się w okolicach 2015 roku - prawdopodobnie nawet nieco później. Jest to fakt, z którym trudno walczyć. Problem pojawia się jednak w momencie uważnego seansu „Kapitan Ameryka i Zimowy Żołnierz”, gdzie Doctor Strange wymieniony jest jako potencjalne zagrożenie dla organizacji HYDRA?! W tamtym momencie bohater był zaledwie chirurgiem. Może wyjątkowo niebezpiecznym?
Spider-Man po ośmiu latach…
Na sam koniec prawdopodobnie najpopularniejsza dziura fabularna, o której było swego czasu wyjątkowo głośno. W filmie „Spider-Man: Homecoming” dowiadujemy się, że przedstawione wydarzenia rozgrywają się osiem lat po „The Avengers”. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie słowa Tony’ego Starka z „Avengers: Infinity War”, który zdradził, że akcja z Thanosem rozgrywa się… Sześć lat po bitwie o Nowy Jork i walce z Lokim. Coś tu się bardzo nie zgadza i jest to zdecydowanie błąd, do którego będziemy jeszcze niejednokrotnie wracać.
Przeczytaj również
Komentarze (33)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych