Tomb Raider - panno Croft, zapraszamy do nowej generacji
Croft. Lara Croft. Przedmiot westchnień milionów graczy przełomu wieków. Jej urodziwy debiut okazał się niegdyś przedmiotem pomyłki, gdy Toby Gard omyłkowo zwiększył biust bohaterki do wręcz niezdrowych rozmiarów. Za namową kolegów po fachu z Core Design, tak już pozostało. Twórca w licznych wywiadach często wspominał, że nigdy nie chciał aby Tomb Raider utożsamiano wyłącznie z nadwyraz seksowną aparycją pani archeolog.
Bronił tezy, że tytuł okazał się po prostu bardzo dobrą grą. Przypisywanie komercyjnego sukcesu wyłącznie postaci Lary jest nie fair w stosunku do reszty zawartości. Historycznie miejmy jednak świadomość, że Tomb Raider stanowił pierwszą grę umieszczającą w roli głównej płeć piękną, toczącą boje nie tylko z legendarnym T-Rexem, lecz męskimi antagonistami, niczym równy z równym.
Gard ostatecznie rozstał się z Eidosem, możemy się jedynie domyślać z jakiego powodu zakończyła się owa współpraca. Chciałbym móc spytać tego samego Toby'ego, czy patrząc na współczesne dokonania Crystal Dynamics w zakresie nieco bardziej ludzkiego wizerunku Lary, jest ukontentowany odejściem od nazbyt eksponowanego seksapilu bohaterki. W 2013 roku, jeszcze na PlayStation 3/Xbox 360 trafia całkowicie zresetowana wizja, swoisty rebrand lub zwyczajnie - reset.
Podwójna historia
Shadow of the Tomb Raider (2018) choć często wraca do korzeni, stało się najniżej ocenioną grą nowej trylogii. Nie godzę się na to. To przede wszystkim bardziej gra nastawiona na eksplorację nieodkrytego. Na charakter produkcji wskazują również motywy zawartości dodatkowej. Zwiedzamy grobowce, pełne ciekawych łamigłówek. To część oferująca możliwość osobistej adaptacji do otoczenia oraz ustawienia własnego poziomu trudności. Inni deweloperzy mogą się uczyć jak oddać poziom trudności całkowicie w ręce gracza. Jednak, pomijając udany efekt końcowy, Crystal Dynamics miało jedynie połowiczny udział w procesie produkcji. Tym razem większość pracy przypadło Eidos Montreal, które z kolei dawniej odpowiadało za średnio udany tryb sieciowy do rebootu z 2013 roku. Role tak jakby się odwróciły. Wszystko rzecz jasna w konkretnym celu. Crystal Dynamics zlecono ekranizację najbardziej gwiazdorskiej obsady Marvela.
Publika lubująca się w kinowej wersji Avengers średnio polubiła wirtualne odpowiedniki. Podobnie jak cały ten projekt. Jeśli szefowie Square Enix uważają grę za błąd, to wiedz, że coś się dzieje. Marvelowska passa od kilku lat przestaje mi się podobać, może jestem na to już za stary, kto wie. Wiem na pewno, że Tomb Raider nie zestarzeje się nigdy. Tylko jeśli pozwolą na to środki decyzyjne na progu wydawniczym. Wystarczy, że jedno Konami nie docenia własnego historycznego katalogu. Tomb Raider jest zakorzenione w świadomości setek milionów graczy. Nie wierzę, że kolejny projekt związany z uniwersum jakimś cudem nie powstaje. Obecne trendy sugerowałoby remake skonstruowany całkowicie od podstaw z koncepcyjną wiernością materiałowi źródłowemu.
Tylko nastały kompletnie inne czasy, w których postępująca feminizacja kategorycznie wyraziłaby sprzeciw gdyby ktoś nagle odtworzył klasyczny wizerunek Lary Croft. Stąd kobiecy pierwiastek w grach od lat staje się bardziej przyziemny, jakby bliższy rzeczywistości demonstrując kobiecość w formie nie tylko seksualnej, lecz mentalnej. Plotki mówią o szykowaniu nowej gry, lecz nic ponad to. Czym będzie? Powrotem do korzeni czy dalszymi losami tej "ludzkiej" Lary? Shadow of the Tomb Raider doczekało się należytej kosmetyki dla konsol nowej generacji. Dla nas to częściowy podgląd obrazu rzekomo powstającej historii. Zatem czas na kontynuowanie trylogii czy ponowną odbudowę klasyki? Dyskutujmy. Fenomen krwawej Lary czy kolejne starcie z Tyranozaurem? Obie perspektywy brzmią kusząco jeśli myślimy o redefinicji.
Przy następnej prowadzonej przeze mnie GROmadzie, jaki byście wydzieli temat (ankieta zakończona)?
Przeczytaj również
Komentarze (86)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych