World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego

Iza Łęcka | 14.01.2022, 21:20

W zeszłym roku chwyciłam czołgi w dłoń i wkroczyłam na plac bitwy w grze figurkowej World of Tanks, która sprawiła mi całkiem sporo frajdy. Po kilkunastu miesiącach miałam przyjemność sprawdzić nową produkcję Wargamingu, która została przeniesiona na planszę – choć World of Tanks Battlegrounds zawiera kilka wariantów zabawy, podstawy gameplayu niekoniecznie są skierowane do zatwardziałych fanów IP, a mają spodobać się wielu graczom, nawet tym z mniejszym doświadczeniem. Zapraszam do recenzji planszówki.

Niemal 12 lat temu zadebiutowała na rynku pozycja nastawiona na strategiczne walki czołgów, która okazała się ogromnym sukcesem. Fenomen World of Tanks przyciągnął miliony graczy i zachęcił deweloperów do dalszego rozwoju serii i debiutów nie tylko kolejnych odsłon walczących maszyn, ale również powiększenia liczby platform, na których uczestnicy mogli brać udział w zmaganiach. Twórcy nie mówią dość, regularnie oferując atrakcje na serwerach pod patronatem kolejnych gwiazd. Do tego całkiem pokaźnego zestawu dochodzą następne produkty – dzisiaj mam okazję podzielić się swoimi wrażeniami z World of Tanks Battlegrounds.

Dalsza część tekstu pod wideo

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Kompaktowy zestaw

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego

Niezbyt dużych rozmiarów pudełko skrywa przemyślaną zawartość – jeżeli jednak czekacie na figurki czołgów dodające rozgrywce nieco więcej klimatu, odsyłam Was do sprawdzenia recenzji innej pozycji (World of Tanks: Gra Figurkowa). Battlegrounds bazuje na kartonowych elementach, przygotowanych z solidnych surowców – zarówno duża plansza podzielona na kwadraty, jak i kafelki przedstawiające lokacje prezentują się całkiem dobrze i po wielu sesjach nie powinny posiadać znamion użytkowania. W skład gry wchodzą: plansza, 64 żetony lokacji (w tym 16 żetonów specjalnych), 12 żetonów czołgów z punktami, 4 żetony czołgów, 4 drewniane pionki symbolizujące maszyny, 12 kart przedstawiających blaszki oraz 16 dwustronnych żetonów niewypałów. Przyjęta forma aż prosi się o dodanie figurek najbardziej znanych maszyn z oryginalnej produkcji, co znacznie podkręciłoby wrażenia w trakcie rywalizacji. Niestety, czołgi symbolizują wyłącznie drewniane, okrągłe pionki i dopasowane do nich żetony z punktami – recenzowaną pozycję można jednak zakupić w cenie około 85 złotych, więc pójście na pewne kompromisy w realizacji projektu wydaje się jak najbardziej zrozumiałe.

Przystępując do sesji z World of Tanks Battlegrounds powinniście przygotować się na 4 warianty rozgrywki: Bitwy, Zmagań drużynowych, Wariantu familijnego oraz Solo. Kluczowym warunkiem zwycięstwa jest zdobycie określonej liczby punktów, które można uzyskać dzięki zbijaniu wrogich czołgów oraz gromadzeniu par tych samych żetonów lokacji. Po rozłożeniu planszetek lokacji na planszy 8x8, otrzymujemy 2 czołgi (jeżeli w starciu uczestniczy 2 graczy, losujemy 4 czołgi) – każdy z nich posiada dwa miejsca na usprawnienia (jednorazowa akcja, udogodnienie stałe oraz pojedyncze). Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na informacje dotyczące możliwości poruszania się maszyny oraz kierunku, w jakim może zostać oddany strzał. Tutaj twórcy zbyt mocno nie bazowali na materiale źródłowym, więc niektóre dane dotyczące stalowych bestii bardziej dopasowane są do przyjętych zasad gry, niż oryginału, muszę jednak przyznać, że w trakcie rozgrywki jest całkiem przyjemnie i trzeba kombinować. Już po pierwszych sesjach śmiało można dojść do wniosku, że TM Toys zaoferowało taktyczną planszówkę, w trakcie której, niczym w szachach, planujemy kolejne ruchy.

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Produkcja niemal dla każdego

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego

W bitwie startujemy od swojej bazy znajdującej się w rogu planszy (3 narożne pola), natomiast w trakcie rundy możemy się poruszyć i strzelić (atak jest opcjonalny), bądź zmienić czołg. Ponieważ niemal nie ma żadnych odstępstw od kierunku ruchu (np. jeżeli dany czołg może poruszać się o 2 pola w pionie i poziomie nie możemy skrócić tego dystansu) momentami musimy pomyśleć, by nie wykonać pochopnego ruchu – chwila nieostrożności sprawi, że przejedziemy przez niewypał lub maszynę konkurenta i już odkładamy blaszaka na bok, oczekując na kolejną turę. Atakując możemy nieźle namieszać i popsuć szyki innym graczom, co dodaje rozgrywce sporej dozy konkurencji. Recenzowane World of Tanks Battlegrounds daje możliwość nie tylko strzelania do czołgów (zbieramy kolejno 3,2 lub 1 punkt od przeciwnika), ale również lokacji (wtedy zgarniamy je do swojego obszaru gry), niewypałów (pozbywamy się ich z planszy), bądź też pustych miejscówek, czym zarzucamy pułapkę pod postacią niewypału.

Opracowany gameplay jest bardzo przyjemny, daje sporo satysfakcji i możliwości do kombinowania – przy tym zasady gry są na tyle jasne, że nawet nie mając zbyt wiele do czynienia z World of Tanks będziemy mogli przystąpić do sesji. Wariant drużynowy w głównej mierze bazuje na Bitwie, jednak uczestnicy podzieleni na dwie drużyny wspólnie dobierają w pary lokacje i ustalają, czy przyjmują usprawnienia. Udogodnienia, dzięki którym możemy na przykład poruszać się na dłuższym dystansie, zmieniać kierunek swojego ruchu, otrzymać dodatkową kolejkę, bądź zmienić kolejność działań, nieco ubarwiają rozgrywkę i mogą zapewnić przewagę na polu bitwy.

Jeżeli nie macie przy sobie znajomych, recenzowane World of Tanks Battlegrounds oferuje wariant Solo, w którym stajemy do walki z artylerią, czyli zmagamy się z planszą. Choć w głównej mierze reguły gry nie zostają zmienione, w trakcie przygotowania planszy dzielimy żetony niewypałów na dwie grupy (zgodnie z oznakowaniem na rewersie). Dzięki temu przy turze artylerii losujemy obszar jej ataku (np. C4), po którym „rywal” może zniszczyć nasz czołg (jeżeli znajduje się w tym miejscu), zabrać planszetkę lokacji lub umieścić żeton czołgu, który będzie przeszkadzał nam w poruszaniu się po planszy. Po zdobyciu 20 punktów przez „przeciwnika” lub zbiciu wszystkich naszych czołgów, podliczamy punkty, które przedstawiają konkretną rangę. Opisywana opcja jest zdecydowanie najmniej przewidywalna i dość losowa, formą przypomina statki dla jednego śmiałka – jeżeli jednak gramy samodzielnie, po kilku sesjach World of Tanks Battlegrounds nie będzie nużyć. Ostatnią z omawianych przeze mnie opcji jest wariant familijny, w którym nie korzystamy z usprawnień czy czasowych ulepszeń, ale poruszając się zgodnie z możliwymi kierunkami odkrywamy na planszy plakietki lokacji i zbieramy pary – to nieco trudniejsza wersja memory, z którą powinni poradzić sobie nawet młodsi gracze.

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Planuj, ruszaj do ataku i strzelaj

World of Tanks Battlegrounds – recenzja gry planszowej. Czołgi w kilku wariantach i niemal dla każdego
Szczerze powiedziawszy już od pierwszych chwil recenzowane World of Tanks Battlegrounds bardzo miło mnie zaskoczyło swoją przystępnością – mimo że do formy przedstawienia zasad w instrukcji obsługi mam pewne drobne zastrzeżenia, w trakcie rozgrywki podejmowanie kolejnych akcji przyszło mi całkiem sprawnie. Nie trzeba być zbyt wielkim fanem produkcji Wargamingu, by zasiąść do stołu i fajnie się bawić. Odnoszę wrażenie, że głównym celem twórców było zaoferowanie planszówki o przejrzystym gameplayu, przyjemnej oprawie i w dogodnej cenie. Oczywiście kwota jest pewnym kompromisem pomiędzy wykonaniem niektórych komponentów czy pomysłem na przygotowanie wypraski opakowania, która mogłaby być trwalsza.

Battlegrounds rozbudowuje już i tak pokaźnych rozmiarów uniwersum World of Tanks – zespół TM Toys, który podjął się opracowania planszówki, nie sięgnął jednak bardzo mocno do pierwowzoru i usilnie nie bazował na zasadach produkcji dostępnej na konsolach, PC czy urządzeniach mobilnych, ale skupił się na taktycznych zmaganiach, które przypadną do gustu szerokiemu gronu uczestników. Nieprawdą byłoby stwierdzenie, że World of Tanks Battlegrounds nie będzie dobrą opcją dla fanów IP, jednakże gracze, którzy zęby zjedli na serwerach nie powinni szykować się na zbyt wiele nawiązań do pierwowzoru. To ciekawa opcja na rodzinne popołudnie (również gdy gramy z pociechami), spotkanie ze znajomymi czy sesję z entuzjastami czołgów, którzy mają mniejsze doświadczenie z pozycjami osadzonymi na planszy. Przystępny czas rozgrywki (ok. 30-40 minut) sprawia, że bitwy nie dłużą się, a interakcje między uczestnikami tylko podkręcają pozytywne wrażenia. Kolejnym atutem jest dodanie upominków i profitów dla osób, które ogrywają sieciowy tytuł. Do planszówki planuję jeszcze wielokrotnie powrócić.

Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper