Polak potrafi! Na te gry z 2022 roku czekam najbardziej
Jest kilka branż w skali globalnej, gdzie Polska ma naprawdę silną pozycję i potrafi dostarczyć projekty mogące śmiało rywalizować z gigantami. Tak jest na przykład w świecie gier wideo. Nikt chyba nie zaprzeczy, że pod względem jakości najlepszych produkcji (liczbowo wciąż jest różnie) śmiało możemy stawać w szranki z innymi nacjami. I wiele wskazuje na to, że ten rok może stanowić podtrzymanie tej formy.
Choć w ubiegłym pojawiło się niewiele dużych nowości na naszym podwórku (prócz paru mniejszych perełek, które polecam nadrobić), to 2022 może być znacznie gorętszy. Szykuje się przynajmniej kilka dużych premier, które szkoda będzie ominąć i które prawdopodobnie przyciągną do siebie graczy z całego świata. O Polsce w branży gier może być głośno za granicą, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
W tekście przedstawię Wam te polskie gry, na które w bieżącym roku będę wyczekiwał najbardziej. Będą tytuły mniejsze, będą większe - tak, by wszyscy mogli znaleźć coś dla siebie. Po lekturze koniecznie dajcie znać, na które gry Wy czekacie najbardziej (choć najczęstszą odpowiedź można obstawiać w ciemno). Tymczasem, bez zbędnego przedłużania, przejdźmy do listy.
Broken Ranks
Ten tytuł debiutuje dosłownie za momencik (25 stycznia) i choć jest o nim stosunkowo cicho, zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos. Projekt osadzony został w świecie fantasy i stanowi ciekawą wariację na temat gatunku MMORPG od rodzimego Whitemoon Games. Wzorem dla twórców było choćby Baldur’s Gate, a patrząc na zwiastuny, nie przyniosą wstydu. Najbardziej czekam na możliwość zwiedzania tego ślicznego świata.
Dying Light 2
Nie będę Was trzymał w niepewności i zostawiał tego tytułu na sam koniec listy! Nie jest przecież żadną tajemnicą, że czekam. Wszyscy czekamy i każdy z nas chciałby już wejść do świata opanowanego przez krwiożercze bestie, gdzie często najskuteczniejszą formą perswazji jest brutalna walka. Niech więc przemówią pięści, noże i spluwy. Jeszcze trochę i premiera - może być grubo.
Kangurek Kao
Odbijmy od niezwykle ciężkiego klimatu - przejdźmy na zupełnie inną stronę barykady. Jestem ogromnym fanem Kangurka Kao. To właśnie na tej marce wychowałem się za dzieciaka i to ona przyczyniła się do tego, że dziś tak bardzo kocham gry platformowe w 3D. Każda z trzech odsłon zapewniała mi długie godziny zabawy, więc na nadchodzącą część czekam z wywieszonym jęzorem. Rękawice bokserskie już przygotowane.
Space Punks
W tę grę miałem przyjemność pykać już przedpremierowo (zachęcam do sprawdzenia moich wrażeń z pokazu) i bardzo szybko zrozumiałem, że jest to projekt lepszy, niż się początkowo spodziewałem. Skutecznie łączy w sobie kilka gatunków i oferuje rozgrywkę, której fundamentalnym elementem jest dawanie przyjemności i satysfakcji. Czekam na pełną premierę, bo może być naprawdę ciekawie.
Evil West
Ten tytuł kupił mnie już w momencie pierwszej zapowiedzi. Mam słabość do Flying Wild Hog, a decyzja o osadzeniu historii na Dzikim Zachodzie (bardzo alternatywnym, należy dodać), który opanowane jest przez wampiry… To pobudza wyobraźnię! Zapowiada się bardzo krwawo i brutalnie, a rozwałka prawdopodobnie będzie tu pełniła niemałą rolę. Kowbojskie buty jeszcze nigdy nie były tak lekkie.
The Invincible
Starward Industries obrało bardzo odważną drogę. Polska ekipa decyduje się oddać w nasze ręce grę przygodową bazującą na powieściach Stanisława Lema, co niejednokrotnie przerosło wielu twórców. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe materiały, może się to w końcu udać. Całość ubrana została oczywiście w retro-futurystyczny płaszcz, pod którego przykrywką ma być skryta enigmatyczna i angażująca przygoda.
Timberborn
Bobrowy city-builder nie brzmi jak coś, co może zawładnąć światem gier wideo. Brzmi jednak jak coś, do czego premiery jestem w stanie odliczać dni. Już wersja early acces wypada ciekawie, a jeśli wszystko zostanie jeszcze odpowiednio rozwinięte, dostaniemy naprawdę konkrety kawał zabawy. Sam projekt ma w sobie coś, co sprawia, że dobrze mogą bawić się amatorzy gatunku, jak i osoby, które nie są z nim doskonale zaznajomione.
Layers of Fear 3
Layers of Fear od Bloober Team to marka, która ma naprawdę wysoką rozpoznawalność w skali globalnej i wielu fanów na całym świecie. Nic więc dziwnego, że trzecia odsłona jest tak bardzo wyczekiwana. Kolejny etap psychologicznego horroru ponownie będzie miał namieszać nam w głowach i sprawić, że nocne powroty do domu będą znacznie mroczniejsze. Co więcej, rodzimi twórcy postawią na Unreal Engine 5! Zapowiada się przerażająco (dobrze)!
Serial Cleaners
Pierwsza część, która debiutowała w 2017 roku, spotkała się z kapitalnym przyjęciem. Gra od Draw Distance dotarła do naprawdę wielu osób i sprawiła, że miłość do czyszczenia miejsc zbrodni rozkwitła w graczach. Kontynuacja rzuci nas do kultowych lat 90. ubiegłego wieku i pozwoli raz jeszcze zająć tym, co potrafimy najlepiej. Tym razem dostaniemy natomiast znacznie poprawioną grafikę, co powinno wpłynąć na odbiór wyłącznie pozytywnie.
Shadow Warrior 3
Bardzo czekam na Dying Light 2, bardzo czekam również na Kangurka Kao. Aby dopełnić moje prywatne „TOP 3” rok 2022 w polskim „giereczkowie”, muszę wspomnieć o trzeciej odsłonie fenomenalnej serii od Flying Wild Hog. Zapowiada się przekomicznie i bardzo brutalnie, a to połączenie, które uwielbiam. Atmosfera w zwiastunach SW3 przypomina mi Deadpoola, więc jeśli tylko vibe będzie właśnie taki, będę wniebowzięty. Dajcie mi to!
Przeczytaj również
Komentarze (28)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych