Robert Patison

Dziesięć najlepszych ról Roberta Pattinsona, nowego Batmana

Dawid Ilnicki | 05.02.2022, 13:00

Już w marcu, w roli Bruce’a Wayne, zadebiutuje w filmie Matta Reevesa Robert Pattinson. Odtwórca, bardzo długo utożsamiany z jedną rolą, w trakcie ostatnich kilku lat przeszedł ogromną metamorfozę, grając w kilku znakomitych obrazach, w których pokazał swój niewątpliwy kunszt aktorski. 

Nie ma chyba dla odtwórcy nic gorszego niż kompletne zaszufladkowanie, niezależnie zresztą od tego w jaki sposób widownia ocenia jego największe aktorskie osiągnięcie. Świetnym przykładem na poparcie tej tezy jest przypadek Toma Cruise’a, od lat 90. postrzeganego jako idealny odtwórca ról sympatycznych bohaterów, walczących ze złem, który jednak w kolejnej dekadzie postanowił zdecydowanie odświeżyć wizerunek. Dowodem na to był kapitalny “Zakładnik” Michaela Manna, pokazujący, że aktor potrafi również znakomicie zagrać rolę płatnego zabójcy. I choć w kolejnych latach amerykański gwiazdor powrócił do swojego naturalnego emploi, wspomniany przykład pokazuje, że byłby on w stanie znakomicie wcielić się w kogoś stojącego po drugiej stronie barykady.

Dalsza część tekstu pod wideo

Innymi aktorami, którzy w ostatnich latach mocno walczą o zmianę swego scenicznego wizerunku, są choćby Elijah Wood i Daniel Radcliffe. W przypadku pierwszego sporym zaskoczeniem mogła być już jego epizodyczna rola w “Sin City”, a później zagrał również bardzo podobnego bohatera  w “Maniac”. Z kolei Radcliffe odtwarzał już bardzo nietypowe postacie w “Człowieku scyzoryku”, a także “Guns Akimbo” czy nawet w “Ucieczce z Pretorii”. Pozwoliły one nieco zapomnieć o Harry’m Potterze. W bardzo podobnej sytuacji kilka lat wcześniej był Robert Pattinson, który długo był kojarzony wyłącznie z roli wampira w serii “Zmierzch”, a od 2012 roku sukcesywnie powiększał listę ról w jakich był obsadzany, mając już na koncie kilka zapadających w pamięć kreacji. O kilku z nich wspominam na tej liście dziesięciu, najciekawszych filmów z dorobku tego wciąż młodego aktora. 

Woda dla słoni

Między pierwszą a drugą częścią wiadomej serii filmowej Pattinson zagrał w niepozornym, ale również całkiem drogim filmie, którego budżet wyniósł niemal 40 milionów dolarów. Scenariusz został oparty na książce Sary Gruen, opowiadającej o młodym weterynarzu, którzy zmuszony zostaje do przerwania studiów, a następnie wraz z trupą cyrkowców przemierza Stany Zjednoczone czasów Wielkiego Kryzysu. Wspomnieć trzeba, że nazywa się on Jacob Jankowski i potrafi powiedzieć kilka słów po polsku. Produkcja miała niezłą obsadę, prócz Pattinsona zagrali w niej m.in. Christoph Waltz i Reese Witherspoon i choć jest to ledwie porządny melodramat, aktor zagrał w nim całkiem niezłą rolę.

Cosmopolis

Filmu Davida Cronenberga z 2012 roku nie sposób ocenić inaczej jak tylko jako lekkie rozczarowanie. Kiedy Kanadyjczyk brał się za powieść jednego z najsłynniejszych pisarzy amerykańskich, Dona DeLillo większość spodziewała się zapewne czegoś więcej niż tylko ekskluzywna podróż po współczesnych Stanów Zjednoczonych, widzianych oczami młodego miliardera, dlatego film zebrał dość niskie oceny. Zaskoczeniem był za to dobór aktora do głównej roli, bo Pattinson był jeszcze postrzegany głównie przez występ w “Zmierzchu”. Z perspektywy czasu rola w tym filmie wydaje się zatem zapowiedzią tego, co w jego karierze nastąpi w ciągu kolejnych kilku lat.

Rover

W przypadku filmu Davida Michoda z 2014 roku żarty się już kończą. Osadzonemu w post-apokaliptycznej rzeczywistości obrazowi całkiem nieźle  udało się bowiem ukazać zniszczenia przedstawionego w nim świata, które odzwierciedla przede wszystkim postawa głównych bohaterów. Ten ambitny plan z pewnością by się nie powiódł, gdyby reżyser nie dysponował dwójką znakomitych aktorów. Śladem głównego bohatera Erica - odtwarzanego przez Guya Pearce’a - ścigającego złodziei samochodu, podąża tu grany przez Pattinsona Reynolds, który w ostatnich fragmentach będzie musiał skonfrontować się z własnym bratem. Duet Pearce - Pattinson ciągnie w górę ten pozbawiony skomplikowanego scenariusza film, który mimo tego ogląda się znakomicie. 

Zaginione Miasto Z

W filmie Jamesa Graya na pierwszym planie pozostaje, odtwarzany przez Charlie Hunnama, Percy Fawcett, podróżnik poszukujący w Brazylii słynnej, indiańskiej cywilizacji. Pattinson gra tu jego towarzysza, Henry Costina, schowanego za dużymi okularami i bujną brodą, który co prawda rzadko ma w tym filmie okazję do zaznaczenia swojej obecności, ale i tak tworzy całkiem niezłą postać. Pattinsonowi z powodzeniem udawało się zresztą później odgrywanie ról drugoplanowych, które mimo to zapadały widzom w pamięć.

Good Time

Obok “Rovera” to właśnie dzieło braci Safdie z całą pewnością najpełniej ukazało aktorskie możliwości Roberta Pattinsona, wcielającego się w nim w drobnego złodziejaszka Conniego, wraz z bratem uczestniczącego w napadzie na bank, który od początku nie idzie po ich myśli. Grany przez Benny’ego Safdie, Nick zostaje aresztowany, a Connie robi co może by wydostać go z tarapatów. Znakomita produkcja, którą można nazwać filmową wersją jednej z misji w GTA (nietypowej, bo nieudanej), w której główny odtwórca czuje się jak ryba w wodzie.

High Life

Bardzo nietypowy w filmografii Claire Denis film science fiction nie spotkał się z wysokimi ocenami widzów, ale już krytycy są mu zdecydowanie bardziej przychylni. Rzeczywiście surowa wizja życia ludzi wysłanych w wyprawę kosmiczną, wiedząc że nie wrócą już oni na Ziemię, lekko przypomina podobnie pesymistyczny obraz rodem ze szwedzkiej “Aniary”. Pattinson gra tu byłego więźnia, który zdecydował na podróż w nieznane, podczas której zajmuje się również wychowaniem córki. Co ciekawe to aktor mocno nalegał na zagranie tej roli, sama reżyserka długo sądziła, że jest do tej roli zbyt młody. 

Król

W dwóch filmach, zrealizowanych w ostatnich latach, Brytyjczyk zagrał niewielkie, a mocno zapadające w pamięć rólki. Pierwszą z nich jest z pewnością ta w netflixowym “Królu”, którego bezsprzeczną gwiazdą był Timothee Chalamet. Pattinson pojawia się w zasadzie dopiero w końcówce, grając rolę delfina Louisa, będąc zresztą piątym aktorem, który kiedykolwiek wcielił się w tę postać w filmie. Połączenie absolutnej pewności siebie z widoczną od początku nieporadnością, którą podkreśla dodatkowo jego francuski akcent w przemowach po angielsku, to zdecydowanie jeden z atutów kolejnego filmu Davida Michoda na tej liście. 

Lighthouse

Duet Willem Defoe - Robert Pattinson daje prawdziwy popis gry aktorskiej w tym rozpisanym właściwie na dwie osoby, przedziwnym filmie, czerpiącym zarówno z atmosfery dzieł H.P. Lovecrafta, jak i z niemieckiego ekspresjonizmu, któremu najbliżej chyba do gatunku psychologicznego horroru. Choć niektórzy twierdzą, że młodszy odtwórca został tu przyćmiony przez bardziej doświadczonego kolegę z planu trudno się z tym zgodzić, bo to Thomas Howard pozostaje tu dłużej na pierwszym planie i to za jego sprawą widz zanurza się w coraz głębsze odmęty szaleństwa.

Diabeł Wcielony

Kolejna netflixowa propozycja i kolejny film, w którym Robert Pattinson gra małą rólkę, kradnąc przy okazji show większości odtwórców, którzy dostali więcej czasu ekranowego. Aktor odtwarza postać wielebnego Prestona Teagardina, wyjątkowo obleśnego człowieka, z drobnych gestów, dwuznacznych spojrzeń tworząc postać świętoszkowatego kabotyna, wykorzystującego naiwność członków lokalnej społeczności. Nadużywanie patosu i wielkich gestów, które cechuje tę postać, jak również przesadna teatralność to coś co Brytyjczykowi udało się tu odtworzyć bardzo dobrze. 

Tenet 

Fakt, iż Pattinson pojawia się w wielu zestawieniach jako kandydat do roli nowego Bonda należy wiązać z występem w ostatnim filmie Christophera Nolana, w którym zagrał kogoś w rodzaju tajnego agenta, o którym z początku nie wiadomo właściwie nic. Neila można wręcz nazwać mniej ironiczną wersją Eamesa z “Incepcji” (nieprzypadkowo granego przez innego aktora typowanego do roli 007, Toma Hardy’ego), niezawodnego partnera głównego bohatera obrazu. Choć pogłębianie charakterów poszczególnych postaci nie wydaje się być czymś, co specjalnie zajmuje Nolana to jednak Brytyjczykowi udało się tu wykreować bohatera, którego nie sposób nie polubić.

Źródło: Własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper