The Witch Queen

Destiny 2: The Witch Queen - playtest. To będzie przepiękna przygoda

Igor Chrzanowski | 08.02.2022, 16:07

Destiny 2 wchodzi powoli w piąty rok wsparcia, a co za tym idzie już niebawem na konsolach, PC oraz Google Stadia zadebiutuje kolejny już dodatek fabularny, zatytułowany Destiny 2: The Witch Queen. Mieliśmy wyjątkową okazję zobaczyć go w ruchu i jesteśmy zachwyceni!

Ekipa Bungie pracuje w pocie czoła już nad jakimś tajemniczym nowym IP, ale w miedzy czasie wciąż bardzo mocno skupia się na dowiezieniu wielkiego zakończenia Destiny 2 - The Witch Queen ma być bowiem ostatnim dużym rozszerzeniem do gry, a jej piąty rok wsparcia tym ostatnim, w którym dostaniemy nowy znaczący content. Deweloperzy traktują więc sprawę bardzo poważnie i nie zamierzają nas zawieść.

Dalsza część tekstu pod wideo

Destiny 2 - nadchodzi rewolucja?

Po prawie pięciu latach rozwoju Destiny 2 jest naprawdę świetną produkcją z bardzo dużą ilością zawartości, mogącej wchłonąć nas jak bagno i nie puszczać przez dobre kilkaset godzin. To co jednak martwiło społeczność fanów to fakt, że przy tak wielkim projekcie ciężko jest już wymyślić jakąś ciekawą, innowacyjną i pasującą do tego świata formułę rozgrywki tak, aby nie wyszła z tego jakaś marna kaszana. Ostatnio fantastycznym pomysłem było wprowadzenie do obiegu mocy Ciemności, z której to gracz mógł korzystać podczas walk z Eramis i jej podwładnymi. Teraz jednak przy nowym zagrożeniu jakim jest Savathûn, deweloperzy zdecydowali się na zupełnie inny, bardzo ciekawy pomysł.

Jako, że Królowa-Wiedźma i bogini Roju jest królową kłamstw, gracze będą musieli pobawić się tu trochę w detektywa i samemu ogarnąć jak przejść daną misję - w tym celu dostaniemy specjalne narzędzie pomocnicze, które to niczym wykrywacz ukrytych ścieżek podpowie nam gdzie być może są jakieś niewidzialne przejścia czy tajne komnaty, po jakich przyjdzie nam chodzić. Niestety nie wolno mi zbyt wiele mówić o nadciągającej fabule gry, ale muszę przyznać, że poczułem się mocno zaintrygowany! Nasi oponenci będą prawdziwym wyzwaniem, a jako że sami nierzadko mają swoje Duchy (tak jak Strażnicy) możemy mieć naprawdę niemałe problemy z ich skutecznym pokonaniem. 

Moim zdaniem dzięki nowym rozwiązaniom już w trybie PvE poczujemy się trochę jak w nietypowych pojedynkach PvP. Dlaczego? Nasi adwersarze też mają swoje unikalne moce, mogą się odrodzić jeśli nie zabijemy ich Ducha, a na dodatek obierają całkiem sprytne taktyki walki. Dość ważnym ich aspektem jest także nowa lokacją jaką będziemy zwiedzać, albowiem całość została przygotowana, tak jak to ujęli twórcy "trochę jak wielki obraz". O co w tym chodzi? Z daleka widzimy majestatyczny, czysty i piękny widok potężnej twierdzy, ale im bliżej będziemy do niej podchodzić, tym bardziej skomplikowane, zawiłe i pełne detali środowiska będą na nas czekać. Tradycyjnie ogólnodostępny hub został podzielony 3 duże areny publiczne połączone licznymi mniejszymi zakątkami.

Destiny 2 - graj po swojemu

To co jest teraz dużym priorytetem dla deweloperów, to swoboda jaką chcą dać graczowi podczas zabawy. Już od dnia premiery nowego rozszerzenia do gry wejdzie system pozwalający nam na powtarzanie fabularnych misji jakie już zdołaliśmy ukończyć, a także opcja wyboru trudności - jeśli chcecie już na dzień dobry możecie wpakować się w fabułę na Legendarnym poziomie trudności i rzucać padami we wszystkich możliwych kierunkach. Bungie przyznaje, że nadchodzące DLC jest cięższe niż poprzednie i zaoferuje nam dość niezły wycisk już w swojej podstawowej wersji! Ale na szczęście my nie pozostaniemy bez odpowiednich narzędzi zagłady - nowością tym razem ma być broń zatytułowana przez twórców jako "Glaive". 

Będzie to miecz, ale będziemy mogli z niego strzelać, a na dodatek dzięki specjalnej umiejętności stworzymy dzięki niemu ochronną tarczę! Trochę jak na nietypowej promocji - kupujesz jeden sprzęt, dostajesz aż 3 funkcjonalności. Z tego co pokazywała nam ekipa Bungie, broń typu Glaive będzie naprawdę mocarnym narzędziem do walki zarówno na bliski jak i daleki dystans przeciwko dużego kalibru przeciwnikom - jeśli będzie was zaś atakować jakaś grupka, może okazać się przydatna ale tylko do obrony. Generalnie w Destiny 2: The Witch Queen dostaniemy blisko 50 nowych mitycznych przedmiotów, więc naprawdę sporo jak na standardy serii. 

Ostatnim ciekawym elementem o jakim należy wspomnieć jest system craftingu - teraz już nie tylko kupimy i ulepszymy naszą broń, ale też i ją stworzymy! Specjalny system pozwoli nam na kreację narzędzia zagłady wedle dostępnego przepisu i zbieranych materiałów, a co jest w tym najważniejsze, całość pozbawiona została losowości, więc za każdym razem będziemy dokładnie wiedzieli co stworzymy i ocenimy czy poniesione koszty będą tego warte. Niestety tutaj też nie za bardzo możemy zdradzić gdzie i u kogo będzie można to wykonać, ale zapewniamy, że na pewno będziecie chcieli pobawić się w producenta broni.

No i to by było już wszystko jeśli chodzi o nadchodzące DLC Destiny 2: The Witch Queen - jest jeszcze więcej rzeczy o jakich chciałbym wam tu opowiedzieć, ale po pierwsze nie mogę, a po drugie nie chcę psuć wam niespodzianek jakie przygotowali deweloperzy. Bungie tym razem naprawdę się postarało i wyciągnęło też trochę nauki z pracy zdalnej nad dodatkiem Poza Światłem. Jeśli ostatni pakiet was niezadowolił, tym razem na pewno będziecie zachwyceni.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper