30 lat minęło jak jeden dzień. Te gry debiutowały w 1992 roku
Niezależnie do tego, czy mamy 10, 20, 40, czy więcej lat - wszystkim nam czas płynie błyskawicznie. Często znacznie szybciej, niż byśmy chcieli i niż się spodziewamy. Poniekąd wynika to prawdopodobnie z tempa naszego życia, a także faktu, iż jest to wartość, której w gruncie rzeczy w żaden sposób nie możemy odkupić, ani jakkolwiek odzyskać. Godziny mijają, a my mamy opcję jedynie patrzeć w przyszłość.
Prędkość ta szczególnie zauważalna jest w branży gier wideo. Dość powiedzieć, że technologia zmienia się błyskawicznie, a czasem trudno jest uwierzyć, że od niektórych premier minęło już tak dużo czasu. Wiecie, w tym roku mija 11 lat od premiery The Elder Scrolls V: Skyrim, a już w 2023 będziemy mogli mówić o dziesiątych urodzinach Grand Theft Auto V. Przecież wszyscy pamiętamy doskonale momenty ich debiutów!
Cofnijmy się dziś jednak jeszcze bardziej w przeszłość. Dla wielu osób będzie to coś, czego nie mogą z oczywistych względów pamiętać, a dla innych miły powrót do lat młodości lub dzieciństwa. Skoczymy o trzy dekady wstecz, aby sprawdzić, jakie tytuły debiutowały w roku 1992 roku. Skupimy się dziś na tych najgłośniejszych, najlepszych i bez dwóch zdań najbardziej popularnych.
Wolfenstein 3D
Zacznijmy od czegoś grubego. Rok 1992 przyniósł nam tytuł, który przez wielu uznawany jest za prekursora dzisiejszych strzelanin pierwszoosobowych i jeden z najbardziej przełomowych projektów w branży gier wideo. Historia Blazkowicza od id Software na zawsze zapisała się dużymi literami na kartach tej działki i trudno się z tym spierać. W momencie debiutu była to prawdziwa rewolucja na ogromną skalę.
Streets of Rage 2
Pod koniec tego pamiętnego roku dostaliśmy także jedną z najgłośniejszych gier beat’em up. Pozycja cieszyła się ogromną popularnością w chwili wydania i bardzo szybko została jedną z najchętniej kupowanych na SEGĘ Genesis. Doskonale rozwinięto tu to, co sprawdziło się w pierwszej części i odpowiednio uzupełniono o dodatkowe elementy (jak na przykład nowi bohaterowie). Prawdziwa klasyka!
Indiana Jones i Przeznaczenie Atlantydy
Najbardziej znany poszukiwacz wszech czasów przeżywał w ubiegłym wieku prawdziwie złoty okres. Dostawaliśmy wtedy nie tylko pełnometrażowe hollywoodzkie filmy, ale również seriale, komiksy, książki i właśnie gry wideo! Jedną z nich była ta przygodówka. W żaden sposób nie bazowała na którejkolwiek z odsłon znanych z kin i było to jej ogromną zaletą - fani mogli poczuć się, jakby sami tworzyli kolejną historię Jonesa.
Diuna II
Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli gatunku RTS (strategii czasu rzeczywistego) i największe dzieło od studia Westwood. Fabuła opiera się oczywiście na tym, co doskonale możemy znać z książkowych pierwowzorów pióra Franka Herberta, a to sprawia, iż sami możemy poczuć się jak jedni z bohaterów (choć w nieco innej formie - głównie ze względu na kategorię produkcji). Fani zdecydowanie powinni to sprawdzić!
Flashback
Chyba najmniej znana gra w zestawieniu (zwłaszcza jeśli chodzi o rozgłos samego tytułu), ale zdecydowanie warta sprawdzenia. Sam miałem okazję zagrać (z okazji 25-lecia swoiste odświeżenie pojawiło się na Steam) i ta historia cały czas się broni. Wszystko rozgrywa się w odległej przyszłości, a my wcielamy się w rozbitka, który wylądował na… Jednym z księżyców Saturna! Grubo, co?
Mario Kart
Uwielbiam wyścigi gokartów i chyba nie zaskoczę nikogo, że jest to równoznaczne z zamiłowaniem do serii spod szyldu Mariana. Choć oczywiście w pierwszą odsłonę nie miałem okazji się zagrywać, to nie można nie docenić tego, jak wiele wniosła do całego gatunku wyścigów i tej kapitalnej podkategorii. Wystarczy spojrzeć na wyniki sprzedażowe serii, aby zrozumieć, jak znaczący był to początek.
Ultima VII
O odłamie tej serii wspominałem niedawno przy okazji mojego rankingu kultowych gier cRPG. Siódma pełnoprawna odsłona głównego cyklu ukazała się natomiast w 1992 roku i do dziś jest dla wielu jedną z najlepszych od Origin Systems. The Black Gate zapoczątkowało całkowicie nową sagę w uniwersum i według doniesień, sprawiło, iż całe masy fanów zaczęły wciągać się w te przygody.
Dragon Quest V
Trzydzieści lat temu we wrześniu na konsole SNES pojawiła się piąta odsłona popularnej serii gier jRPG. W grze śledziliśmy rozwój naszego bohatera praktycznie od momentu narodzin, aż do starości. Bardzo ciekawa część, choć wydaje mi się, że nie uzyskała należytego rozgłosu. Jeśli natomiast sami chcecie poddać ją ocenie, najłatwiej zrobić to poprzez wersję na iOS i Androida, która dostępna jest od 2015.
Sonic the Hedgehog 2
Kontynuacja kultowej gierki o Superszybkim Jeżu również kończy w tym roku swoje trzydzieste urodziny. Dla wielu był to sequel wręcz wzorowy, albowiem świetnie rozwinięto to, co prezentowano przy okazji pierwszej części. Dostaliśmy na przykład Tailsa (który pozwalał nam latać), wersję Super Sonica, a także kilka elementów w 3D, które znakomicie urozmaicały i przełamywały klasyczny schemat produkcji.
Mortal Kombat
Na koniec tytuł, który prawdopodobnie będzie dla wielu osób najważniejszym ze wszystkich wymienionych. Tak się bowiem składa, że w 1992 roku światło dzienne ujrzała pierwsza odsłona Mortal Kombat. To właśnie wtedy swój początek miała jedna z najgłośniejszych serii bijatyk w dziejach branży gier wideo. Jeśli chcecie powspominać jej najciekawsze momenty - zapraszam do rankingu najlepiej ocenianych odsłon, który pojawił się tydzień temu.
Przeczytaj również
Komentarze (60)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych