Czy wyrzucenie Rosji i rosyjskich klubów z FIFY ma sens?
Obecna sytuacja na świecie jest bezprecedensowa. Rosja dopuściła się agresji na Ukrainę, wywołując tam bardzo krwawą wojnę na pełną skalę. Taką, jakiej w Europie nie widzieliśmy prawdopodobnie od czasów II Wojny Światowej. Reszta świata (cóż, przynajmniej jego większość) stara się nie być ślepa i z różnych względów (wizerunkowych, moralnych czy pieniężnych) wycofuje się z terenów napastników.
Wiele firm wycofało swoje biznesy z Rosji i odnosi się to oczywiście także do popkultury - w tym naszej ukochanej branży gier wideo. W ubiegłym tygodniu przedstawiłem tekst, w którym podzieliłem się z Wami dziesięcioma dużymi studiami, które podjęły odważną decyzję o całkowitym zamknięciu się na agresorów. Czy wiązało się to z odwagą? Cóż - łatwiej powiedzieć, że tak po prostu trzeba.
Wśród największych byli choćby Sony czy Microsoft (zamykając swoje cyfrowe sklepy i wycofując sprzęty ze sprzedaży sklepowej), a studia deweloperskie jak Ubisoft, Electronic Arts czy CD Projekt RED całkowicie odcięły tamtejszą społeczność od ich gier. Szczególnie ciekawą decyzję podjęli ci drudzy i ich kanadyjski oddział. Ten postawił na zagrywkę nie tylko bezpośrednio dotykającą graczy, ale także niejako PR-ową.
FIFA bez Rosji
Więc tak - Electronic Arts podjęło kilka decyzji. Po pierwsze - zamknęli swoje serwery dla Rosji. Po drugie, wycofali sprzedaż swoich gier (o czym już wspomniałem). Po trzecie - i zdecydowanie najciekawsze w całym tym zamieszaniu - usunięto reprezentację Rosji oraz wszystkich rosyjskich zawodników z ich gier sportowych (FIFY i Maddena). Zaskakujące? Być może tak, choć jest w tym wszystkim pewien głębszy przekaz.
Do kwestii moralnych oczywiście przejdę, ale nie chcę zaczynać od nich. Prawdopodobnie były one ważniejsze, ale uważam, iż nie stanowiły jedynego argumentu za usunięciem tych elementów. Skupię się może na FIFIE, bo to tytuł zdecydowanie bliższy mieszkańcom naszego kraju i również mi. Wykluczenie rosyjski piłkarzy, klubów czy samej reprezentacji nie jest bezprecedensową sytuacją. Sama skala może tak, ale działanie - bynajmniej.
Electronic Arts bardzo często posuwa się do podobnych działań przy konkretnych jednostkach. Piłkarze są usuwani ze sklepów w momencie śmierci (Riuler), kontrowersyjnych wydarzeń (Greenwood) czy po prostu różnego rodzaju sporów prawnych (Maradona). Jedno to odcięcie się od konkretnych marek, a drugie to po prostu blokowanie graczy, które chcieliby się na tym bogacić (poprzez zbieranie i sprzedawanie danych piłkarzy w zawyżonych cenach). Zwyrodnialców nie brakuje.
Drugą kwestią jest ta symboliczna moralność i próba utrzymania swojego wizerunku po tej właściwiej stronie. Co jednak ciekawe, przy okazji samej decyzji o wykluczeniu wszystkich elementów związanych z Rosją, pojawiło się nieco kontrowersji. Sporo osób pisało, iż „idzie to już za daleko”, a „wirtualni piłkarze i same gry nie powinny mieć z tym nic wspólnego”. Więc warto zadać sobie głośno jedno pytanie:
Czy to miało sens?
I płynąc dalej na tej samej fali, można na nie równie głośno odpowiedzieć: Tak, miało to sens. Pomijając to, co w rzeczywistości stało za samą decyzją i w jaki sposób Electronic Arts ją argumentuje, chodzi o pewną symbolikę. Nie tyle odcięcie się normalnego świata od agresora, co całkowite wycięcie agresora z normalnego świata. Czy na dłuższą metę ma to sens? Tak, jestem co do tego przekonany.
Mówimy bowiem o naprawdę dużych grach. Gigantycznej FIFIE (zwłaszcza w Europie) i ogromnym Maddenie (szczególnie w Ameryce Północnej). To produkcje, w które dziennie zagrywają się prawdopodobnie miliony osób. W tym momencie nie natrafią w nich na żaden element związany z Rosją. Nie ma flag, nie ma nazwisk, nie ma nic, co może przypominać o istnieniu takiego kraju.
Jest to mała cegiełka do odcięcia się od Rosji i pokazania, iż świat nie toleruje państw i ludzi z nimi związanych, którzy dopuszczają się takich czynów. Krajów, które w XXI wieku żyją według zasad panujących w średniowieczu. Nie ma miejsca dla takich. I choć w skali politycznych działań decyzja Electronic Arts jest malutka, wręcz kosmetyczna, to - jak już wspomniałem - stanowi pewien symbol.
Chodzi o przekaz
Tak, chodzi po prostu o przekaz i sygnał, jaki firma wysyła w świat. Wirtualna piłka nożna ma być dla cywilizowanych ludzi i takich reprezentować. Chciałbym, aby również ta rzeczywista piłka nożna zaczęła się kierować takimi zasadami. Mistrzostwa Świata w Katarze były (i dalej są) pierwszą oznaką zepsucia na dużą skalę, a kolejną była próba tuszowania tego, co dzieje się w Ukrainie.
Decyzja była jak najbardziej sensowna i uważam, że słuszna. W społeczności graczy odbiła się szerokim echem, a gdyby każdy szedł podobnym torem, prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z efektem kuli śnieżnej, który prędzej czy później zabolałby samego świra z bunkru. A o to w tym wszystkim chodzi. Electronic Arts, pomimo wielu kontrowersji, pokazało, że potrafi się spiąć i dać czadu.
Jeśli natomiast ktoś dalej ma wątpliwości, czy decyzja miała sens, polecam przypomnieć sobie o głośnym gimnastyku, który podczas ceremonii wręczenia medali miał na klatce piersiowej niesławne „Z”. Polecam wysłuchać wypowiedzi trenera tamtejszej reprezentacji piłkarskiej, który jak mantrę powtarza słowa o „wielkiej niesprawiedliwości”, a na koniec zachęcam, aby uświadomić sobie, iż w dobie obecnych wydarzeń, Rosja zamierza ubiegać się o organizowanie EURO.
Mówimy o odklejeniu na naprawdę ogromną skalę i choć oczywiście propaganda jest potężną bronią, to nie można nią usprawiedliwiać wszystkiego. I jeśli tak „radykalne” kroki mogą zadziałać choć w minimalnym stopniu, to są jak najbardziej słuszne.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do FIFA 22.
Przeczytaj również
Komentarze (40)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych