Reboot Saints Row stawia na wielką personalizację. Dostosujemy bohatera, samochody, bronie i siedzibę
„Bardziej szalone i śmieszne GTA” – tymi słowami lata temu jeden ze znajomych opisał mi pierwszą odsłonę serii Saints Row. Od tej premiery minęło 16 lat, tymczasem w zeszłym tygodniu miałem okazję się przekonać, czy Deep Silver Volition nie zmieniło pierwotnego planu. Twórcy ponownie stawiają na ogromną personalizację i robią to w swoim charakterystycznym stylu.
Czy reboot Saints Row może odnieść sukces? Zadaję sobie to pytanie od zeszłorocznej prezentacji gry, za każdym razem ochoczo uczestnicząc w kolejnych pokazach pozycji, by przekonać się, co tak naprawdę deweloperzy mogą zaproponować. Ostatnie wydarzenie skupiło się na personalizacji i jednego jestem pewny – gracze otrzymają szerokie pole do popisu.
Saints Row „daje Ci pełną swobodę wyrażania siebie”
Najnowsza produkcja Deep Silver Volition jest pełnym rebootem, w którym trafiamy do zupełnie nowego świata, na początku przygody raczkując w przestępczym półświatku. Twórcy jednak chcą mieć pewność, że podczas budowania własnego imperium będziemy pamiętać o stylu, który jest nieodzownym elementem serii.
W trakcie rozgrywki każdy stworzy własnego bohatera – już w tym miejscu otrzymamy dostęp do dziesiątek zróżnicowanych fryzur, różnych wersji zębów (wraz z kolorami), tatuaży, kolorów skóry, a nawet bez przeszkód zagwarantujemy sobie sińce na twarzy lub cieknącą krew z nosa. Gracz może również pokusić się o charakterystyczny zarost lub postarzenie postaci – deweloperzy nie zapomnieli nawet o protezach. Wszystkie te cechy i tak wydają się dopiero wstępem do atrakcji, gdyż w Saints Row znajdziemy setki ubrań, dzięki którym nie tylko przywdziejemy rozmaite koszulki, buty i skarpetki. Gigantyczny edytor umożliwi nam wykreowanie własnej wersji początkującego gangstera.
Nie zabrakło także pewnej pokazówki wielu opcji – w grze bez problemu przygotujemy Shreka, gołego grubaska biegającego po mieście w jednej skarpecie, kościotrupa czy Geralta – edytor jest przeładowany zróżnicowanymi opcjami, co daje nadzieję, że najwięksi fani suwaczków usatysfakcjonowani spędzą w tym miejscu kilka dobrych godzin.
Trafimy do wielkiego świata, w którym będziemy się stylowo bujać
Personalizacja w grze Deep Silver Volition nie kończy się jednak na samym bohaterze. Tytuł oferuje rozbudowany, otwarty świat, który najlepiej przemierzać w metalowej bestii – przykładowo wskakując do samochodu nie tylko zadbamy o kolor karoserii, ale dorzucimy agresywniejszy spoiler, otworzymy maskę, by wydobyć kawałek silnika na zewnątrz, dodamy kilka neonów, a na sam koniec pomalujemy jeszcze koła lub skorzystamy z jednej z dziesiątek alufelg. Pojazdy nie tylko mogą się świecić niczym choinka 24 grudnia, sprawnie podejmiemy się zdecydowanego tuningu, by żaden przeciwnik nie miał wątpliwości, kto rządzi na rejonie.
Deweloperzy informują, że opracowali ponad 80 pojazdów – w tym wypadku skorzystamy ze stworzonych pakietów, które swobodnie dopasujemy, zmieniając wygląd, dorzucając neony lub po prostu dbając o inne części, dzięki którym wpłyniemy na cztery statystyki: maksymalną szybkość, osiągi, wytrzymałość, off-road. W produkcji nie zabraknie także bardziej zaskakujących maszyn: nic nie stoi na przeszkodzie, by przemieszczać się po dzielni w tradycyjnym samochodzie, ale także czołgu, motocyklach, statku pirackim na kołach, helikopterze, łódkach, deskorolkach elektrycznych czy też dorożce na kołach. Pragnąc jednocześnie podkreślić indywidualność bryk, twórcy pozwalają na dorzucenie kilku bardziej widowiskowych dodatków – czy znajdą się chętni na zamontowanie przy zderzaku wielkiej, metalowej kuli, która sieje zniszczenie na ulicach, potężnego nitro, bądź dorzucenie wyrzutni postaci?
Identycznie sytuacja wygląda w przypadku broni. Karabiny, strzelby, snajperki, wyrzutnie rakiet, pistolety lub inne niebezpieczne zabawki możemy swobodnie personalizować – zaczynamy od koloru, gdzie wybierzemy barwę najmniejszych części, dorzucimy na powierzchnię naklejki oraz kilka świecących błyskotek oraz jak najbardziej krzykliwy materiał. Twórców poniosła nieco wyobraźnia i pozwalają na dogłębne zróżnicowanie prezentacji giwer, przykładowo wyrzutnię rakiet wsadzimy w futerał od gitary, karabin zamienimy w parasol.
Do wszystkich broni dokupimy ulepszenia, które zwiększają obrażenia, celność, szybkostrzelność czy też magazynek. Twórcy postawili na trzy aktualizacje do każdego sprzętu, tak by gracze doskonale wiedzieli, jak mogą szybko poprawić działanie przedmiotów. W dodatku Deep Silver Volition wpadło na intrygujący pomysł związany ze „zdolnościami” giwer – za wykonanie poszczególnych zadań możemy odblokować „charakterystyczną umiejętność”, która znacząco wpłynie na działanie zabawki.
W Saints Row dostosujemy nawet M4
To właśnie przez dopasowanie postaci, jej ubioru, broni oraz pojazdów, reboot Saints Row udowadnia, że autorzy nie stracili werwy i charakteru, a rozbudowane opcje będą gwarancją dostarczenia gigantycznego tytułu – jeśli należycie do grona fanów przebieranek i różnych kolorów, Deep Silver Volition zapewni Wam sporo atrakcji. Roje Smith, główny producent marki, podczas prezentacji podkreślił, że gracze otrzymają narzędzia, by w pełni wyrazić siebie – w grze znalazły się rozmaite głosy oraz pozy dla głównego bohatera.
Po wykonaniu misji gracze będą mogli powrócić do głównej siedziby utworzonego ugrupowania, gdzie nie tylko będziemy decydować, jakie punkty są otwarte, ale nic nie stanie na przeszkodzie, by nieco odpicować lokację, dodając chociażby tak tandetne ozdoby jak gigantyczne figurki. Kwatera będzie ulepszana w miarę fabularnych postępów, a jej poszczególne części umożliwią nam dalszą zabawę – w zbrojowni dostosujemy bronie, w szafie dopieścimy wygląd postaci (także ciało oraz ubrania), natomiast garaż będzie miejscem, w którym zajmiemy się personalizacją wozów.
Wracając do tematu jak najbardziej charakterystycznej stylówki, powinniście wiedzieć, że Saints Row umożliwi zarządzanie gangiem na wielu płaszczyznach, więc gracz będzie mógł ustalić, jak będą nosić się przedstawiciele jego ugrupowania lub jakimi samochodami będą jeździć – w tym wypadku stworzymy wzory, które będą wykorzystywane przez wszystkich członków ekipy.
Saints Row Reboot odznacza się wielką swobodą
To dopiero pierwsza z kilku prezencji najnowszej pozycji Deep Silver Volition, która daje jasno do zrozumienia, że zespół dąży do okiełznania piaskownicy – nie tylko w zakresie misji i sporego, otwartego terenu, ale również w kwestii personalizacji. Ekipa ma pomysł na swoje IP, ale czy reboot ma szansę na sukces? O tym przekonamy się wkrótce, choć odnoszę wrażenie, że studio chciałoby zadowolić jak najszersze grono odbiorców.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Saints Row (2022).
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (31)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych