The Elder Scrolls w oczach graczy. Ranking najlepszych odsłon i DLC serii
Seria The Elder Scrolls ma szczególnie miejsce w historii branży gier wideo - szczególnie w ostatnich dekadach. Jakby nie spojrzeć, mówimy o marce, która kilkukrotnie rewolucjonizowała cały gatunek produkcji RPG i na setki godzin wciągała miliony graczy. Nazwa zdążyła zapisać się dużymi literami w historii popkultury, a ja jestem przekonany, że przed nami jeszcze sporo dobra, jeśli o nią chodzi.
Nawet jeśli na ten moment nie znamy choćby przybliżonej daty premiery The Elder Scrolls VI. Prawdopodobnie przyjdzie nam poczekać jeszcze przynajmniej kilka dobrych lat na debiut, ale cóż… Powiedzmy sobie szczerze - do Skyrima czy Obliviona można wracać praktycznie rokrocznie i cały czas fantastycznie się bawić. Z jednej strony dzięki modyfikacjom, a z drugiej… To po prostu fenomenalne światy.
Dziś chciałbym zabrać Was w podróż po najlepszych wydaniach, które wchodziły w skład serii The Elder Scrolls. Pojawią się tu więc zarówno pełnoprawne premiery, jak i różnego rodzaju dodatki (które również przynosiły sporo uśmiechu o wieloletnich fanów). Koniecznie dajcie znać, które z poniższych wspominacie najlepiej oraz jaka jest Wasza ulubiona część tej zasłużonej serii! Tymczasem, bez przedłużania, przejdźmy do rankingu!
The Elder Scrolls III: Morrowind - Tribunal
Zestawienie warto otworzyć pierwszym z dwóch DLC do trzeciej odsłony serii The Elder Scrolls. Dodatek pozwalał nam zwiedzać Clockwork City oraz Mournhold, które mogły robić wrażenie w momencie samej premiery. Ciekawa architektura i bardzo zawiłe wątki fabularne sprawiały, że wszystko idealnie wpasowywało się w oryginalny klimat gry. Nawet dziś warto do tego wrócić i nostalgicznie przypomnieć sobie, jak cudowną atmosferę nam wtedy zaoferowano!
The Elder Scrolls II: Daggerfall
Chyba najlepszą rekomendacją tej gry będzie fakt, iż do 2016 roku (od 1996!) utrzymywała status największego otwartego świata w historii. Oczywiście z dziennikarskiego obowiązku muszę zaznaczyć, że większość mapy była po prostu pusta, nudna i powtarzalna… Niemniej, to naprawdę ciekawy tytuł. I choć nie był tak rewolucyjny jak kolejne, to na swój sposób zapoczątkował przygodę z serią u naprawdę sporej liczby graczy.
The Elder Scrolls V: Skyrim - Dawnguard
Wampiry czy łowcy wampirów? Co wybraliście? Właściwe ta decyzja była kluczowa w kontekście przygody w bardzo dobrym dodatku do Skyrima. Kilka nowych ciekawych lokacji, świetnie rozwinięty znany nam świat, a przy tym zupełnie nowe rasy i rodzaje przeciwników oraz smoków. Dokładnie taka forma dodatku, jaką lubią gracze - z tego względu nie jestem ani trochę zaskoczony tym, jak ciepło przyjęto ten tytuł.
The Elder Scrolls III: Morrowind - Bloodmoon
Warto napomknąć także o drugim DLC, jakie ukazało się do Morrowinda. Twórcy zabierają nas tu w podróż na wyspę Solstheim. Wszystko skąpane jest w iście nordyckim klimacie i sprawia, że niekiedy sami możemy drżeć z zimna przed monitorami. Jeśli chodzi o warstwę fabularną, bardzo szybko zostajemy wplątani w intrygę polityczną związaną z tamtymi terenami, która sprawia… A zresztą - nie ukrywamy - największą zaletą jest możliwość transformacji w wilkołaka!
The Elder Scrolls V: Skyrim - Dragonborn
Kolejne w zestawieniu jest DLC do najnowszej odsłony, a więc oczywiście do Skyrima. Co logiczne, jest jednocześnie najlepszym, jakie ukazało się do piątej odsłony cyklu. Naszym zadaniem jest stawić czoła potężnemu Miraakowi i uwierzcie na słowo, że ta misja potrafi naprawdę mocno pochłonąć gracza. Co więcej… Możemy tu latać na smokach. Tak, dobrze czytacie. Jak można tego nie docenić?!
The Elder Scrolls: Online
Tu należy wspomnieć o jednej ważnej rzeczy - samo TES: Online nie zostało przyjęte ciepło. Inaczej ma się sprawa, jeśli chodzi o wszystkie wydane do tego tytułu DLC. Trudno zdecydować się na jedno, albowiem wiele z nowych pozycji zbiera po prostu wyśmienite oceny i w oczywisty sposób wpływa na odbiór całości. Obecnie po prostu warto nabyć edycję ze wszystkimi dodatkami, bo można się wciągnąć na setki godzin.
The Elder Scrolls: IV: Oblivion - Shivering Isles
Wielokrotnie spotykałem się z opiniami, że dodatek „Shivering Isles” do czwartej części The Elder Scrolls jest jednym z najlepszych DLC w branży gier wideo. Bez podziału na konkretne tytuły, ani nawet gatunki. Wspaniały nowy teren do eksplorowania, kapitalny wątek fabularny, a przy tym fantastyczne postaci. Wow!
The Elder Scrolls III: Morrowind
Pora wrócić do głównej osi odsłon. Podium pod względem przyjęcia przez graczy otwiera trzecia część podstawowego cyklu, a więc Morrowind. Ogromny krok względem poprzedniczki i znakomicie zaprojektowany świat. Serio, nawet gdyby stworzyć takie tereny dziś (oczywiście odpowiednio podrasowane graficznie), spotkałyby się z bardzo entuzjastycznym odbiorem. Zdecydowanie warto zgrać, jeśli wciąż zwlekacie.
The Elder Scrolls IV: Oblivion
Kapitalna gra. Wielu ludzi twierdziło, że twórcom trudno będzie przebić poziom poprzedniczki. Pamiętam strach na wielu forach i w pismach tematycznych, że Morrowind może okazać się zbyt wysoko zawieszoną poprzeczką. I co? I jednak się udało. Oblivion okazał się kapitalną grą RPG, do której można wracać nawet dziś. Wszelkie archaizmy szybko giną w odmęcie kapitalnych mechanik i motywów.
The Elder Scrolls V: Skyrim
Nie wyobrażałem sobie umieścić tu innego tytułu i nie jestem ani trochę zaskoczony, iż to właśnie ta pozycja zebrała najlepsze oceny wśród graczy. Cóż, oczywiście poprzednie również prezentowały wysoki poziom, ale to, jak świetnie trzyma się Skyrim po dziesięciu latach od premiery, jest czymś niesamowitym. Bethesda stworzyła ponadczasowy projekt i należą im się za to wszystkie pochwały świata.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Elder Scrolls V: Skyrim.
Przeczytaj również
Komentarze (23)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych