Marvel’s Spider-Man 2 i grywalny Venom… A może tak oddzielna gra?!
*dla lepszych doznań zaleca się włączenie czołówki z kreskówki o Spider-Manie z 1994*
Dobra, teraz już tak na poważnie - od zawsze byłem dużym fanem Insomniac Games. Śledziłem ich od lat, a swego czasu postanowiłem zrobić sobie nawet małą podróż po historii studia (w kontekście sprawdzania wydanych przez nich gier i tak dalej). Wniosek był jeden - zwyczajnie to ze mną rezonuje. Kupuję ich typ humoru, podejście do zabawy, pomysły na mechaniki oraz fabuły, które kreują dla graczy.
Dodatkowo zapunktowali, gdy wydali na świat grę Marvel’s Spider-Man. Nie był to może dla mnie przełom, ale gdyby skupić się wyłącznie na produkcjach dla pojedynczego gracza, prawdopodobnie tytuł ów powalczyłby o zajęcie pierwszego miejsca w historii na mojej prywatnej liście najlepszych, z jakimi miałem okazję obcować w trakcie mojego krótkiego życia. Gra wbiła mnie w fotel i nie pozwoliła z niego wyjść aż do osiągnięcia platynowego trofeum.
Przygoda Milesa Moralesa, którą wydano przy okazji premiery PlayStation 5, była właściwie taką „ręką Gadżeta” dla pełnoprawnej części - swoistym przedłużeniem historii i dopełnieniem czegoś, co dostaliśmy tylko w małym stopniu gdzieś obok wydarzeń związanych z Peterem Parkerem. Niemniej, tu również bawiłem się przednio i cieszyłem każdą minutą spędzaną w ośnieżonym Nowym Jorku.
Jaki cel miał ten wstęp? Wprowadzić Was nieco w klimat tego, jak mocno wyczekuję kolejnej odsłony przygód Spider-Mana (Spider-Manów?) od Insomniac Games…
Plotki, ploteczki, plotunie…
Jak to bywa z dużym grami, które nie doczekują wysypu informacji, ale ujawniają tylko fakt bycia tworzonymi, skazane są na całe morza plotek i doniesień. Ten przypadek nie jest inny. Insomniac Games zaprezentowało nam krótki (ale kapitalny) zwiastun, który odpowiadał na kilka podstawowych pytań. Wiemy, że będziemy mieli do dyspozycji dwóch Spider-Manów (Milesa oraz Petera), a także, iż przynajmniej jednym z wrogów będzie Venom.
Da się na tym bazować? Ano da. I w zasadzie nie ma w tym absolutnie żadnego zaskoczenia. Takie zapowiedzi budzą tajne pokłady wyobraźni i sprawiają, że fani zastanawiają się, jak można to ograć, aby wyszło możliwie najlepiej. W tym przypadku natomiast materiału mamy wręcz pod dostatkiem. Są przecież powszechnie dostępne komiksy, cała masa filmów pełnometrażowych, a także kreskówki (w tym jedna, której opening macie teraz zapętlony).
No i właśnie - szczególnie ciekawa plotka obiegła Internet w miniony weekend. Tydzień temu na wielu forach pojawiło się jednocześnie doniesienie, jakoby pewna osoba miała wgląd w wysyłany niedawno "wewnątrzfirmowy" mail Insomniac Games. Jeśli mu wierzyć - i tu podkreślam, że jest to plotka, więc warto podchodzić do niej z dystansem - prócz dwóch grywalnych postaci, będziemy mogli sterować także Venomem.
Brzmi jak marzenie! Według informacji przekazanych przez tajemniczego insidera, nie tylko moglibyśmy bujać się kosmitą, ale także korzystać z jego nietypowych mocy, macek, ogromnej siły i przerażającej brutalności. To z oczywistych względów rozpala oczekiwania i w gruncie rzeczy nie brzmi nawet przesadnie naciąganie. Śmiem twierdzić, że z odpowiednim ugrzecznieniem, rzeczywiście mogłoby to mieć sens.
Marvel’s Venom?
Jest jednak rozwiązanie, które w mojej głowie klaruje się jako jeszcze bardziej sensowne. I mam tu na myśli wypuszczenie nieco mniejszej gry (wielkości - powiedzmy - Marvel’s Spider-Man: Miles Morales), która skupiałaby się w 99% na Venomie. No, troszkę na kosmicznym przybyszu, a trochę na Eddiem Brocku, któremu można odpowiednio zbudować warstwę charakteru i powiązanie z Peterem/Milesem.
Trzeba bowiem pamiętać, że Venom nie jest zwykłym złoczyńcą ze Spider-Mana. Jasne, większość z nich miała głębię charakteru, jakąś genezę, własne problemy i motywacje - w tym przypadku było jednak nieco inaczej. I jakkolwiek średnimi filmami nie byłby te od Sony, to naprawdę dobrze pokazywały to, że są to dwie postaci w jednym, co sprawia, iż mamy tu wątki jednej, wątki drugiej, a także wątki związane z relacją między nimi.
To bezproblemowo wystarczy na wykreowanie osobnej gry. I mogłoby jeszcze lepiej przedstawić tę postać graczom, aniżeli w przypadku podrzucenia go w kilku misjach pobocznych głównej odsłony, jaką będzie Marvel’s Spider-Man 2. Tam dostaniemy już wątki Petera oraz Milesa, więc wtrącenie trzeciego (albo bardziej trzech dodatkowych, jak wspomniałem chwilę temu) może nieco wszystko rozmyć…
Za marzenia nie karzą
Gra z Venomem w roli głównej mogłaby być czymś pomiędzy produkcją o Milesa Moralesie sprzed dwóch lat a Prototypem. Jeśli pamiętacie jeszcze ten drugi tytuł, na pewno zrozumiecie, co mam przez to na myśli. Właściwie nawet same zdolności bohaterów tamtych gier przypominały te, którymi może posługiwać się pasożyt, gdy przejmie ciało swojej potencjalnej ofiary.
A skoro nie możemy liczyć na kolejną odsłonę serii Prototype, to Venom mógłby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Bardzo chciałbym dostać coś takiego i uważam, że skorzystaliby na tym gracze, twórcy, a także główne gry o Spider-Manie. To coś, czego na tak dużą skalę jeszcze nie było, a mogłoby okazać się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Wiecie, po co się ograniczać, mając taki materiał?
Oczywiście są tylko marzenia i pewne wnioski, które wyciągam na podstawie plotek. Nie ma w tym poparcia słowami szefów Insomniac Games, ani nawet jakichkolwiek doniesień, że mogłoby się tak stać. Uważam po prostu, że Venom to istota, która zasługuje na zdecydowanie więcej, niż bycie zwykłym antagonistą (jak Martin Li) czy trzecioplanową postacią (jak Mary Jane). Tu trzeba włożyć więcej serducha i można odnieść sukces. Bardzo mocno na to liczę i po cichu w to wierzę.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Marvel's Spider-Man 2.
Przeczytaj również
Komentarze (31)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych