Najlepsi aktorzy młodego pokolenia. Te osoby zdecydowanie warto obserwować
Bardzo często spotykam się z głosami w stylu „kiedyś to było kino, dziś już nie ma”. Sporo osób deprecjonuje zdolności obecnej śmietanki aktorów, zarzucając im miałkość, nijakość i brak charakteru, który był nieodłącznym elementem twarzy Hollywood w drugiej połowie XX wieku. Cóż, pewnie jest w tym nieco prawdy, ale zdecydowanie nie mogę zgodzić się z określeniami, jakby brakowało tam konkretów.
Wśród młodego pokolenia możemy znaleźć naprawdę sporo znakomitych aktorów i aktorek, którzy mają potencjał, by przez lata dźwigać branżę filmową na swoich barkach. Co ciekawe, wiele z nich już w naprawdę dziecięcym wieku wkracza do tego świata i będąc jeszcze przed trzydziestką, mają tak ogromne doświadczenie, że pozazdrościć mogłoby wielu starszych kolegów po fachu.
Takie osoby chciałbym Wam dziś przedstawić. Przygotowałem zestawienie dziesięciu najciekawszych (oczywiście moim zdaniem) aktorów i aktorek młodego pokolenia, których warto obserwować w najbliższych latach. Kryterium było jedno - muszą mieć poniżej 25 lat, a więc maksymalnie rocznik 1997. Dajcie znać, który z nich jest Waszym ulubionym i czy kogoś po prostu zabrakło. Nie przeciągając, przejdźmy do pierwszej postaci!
Asa Butterfield
Zacznijmy od chłopaka, który obecnie największą popularność zawdzięcza serialowi „Sex Education” od Netfliksa. Wciela się na jego potrzeby w Otisa i daje naprawdę solidny kawał dobrej gry aktorskiej. Warto jednak odnotować, że zanim dostał rolę w tym tytule, miał okazję występować w kilku naprawdę głośnych pełnometrażowych pozycjach. Główna rola w „Grze Endera”, tak samo w „Hugo i jego wynalazek”, a mało kto pamięta, że to był Bruno w „Chłopcu w pasiastej piżamie”.
Kiernan Shipka
Jeśli oglądaliście serial o Sabrinie od Netflixa, to na pewno nie muszę jej przedstawiać - mówimy wszak o dziewczynie, która zaznaczyła się w tej produkcji naprawdę dobrze. Wcześniej miała przyjemność pojawić się w naprawdę sporej liczbie filmów (od komedii romantycznych aż po thrillery), a na kolejny niestety musimy trochę poczekać - przy dobrych wiatrach za parę miesięcy wróci na duże ekrany i liczę, że szykuje coś specjalnego.
Tanner Buchanan
Nie będę kłamał - aktora pierwszy raz świadomie widziałem w „Cobra Kai” i zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Bardzo trudna rola zagubionego chłopaka do odegrania, ale podołał doskonale. Stworzył niezwykle wiarygodną postać, która jest jedną z fundamentalnych w serialu o karate. Ma za sobą parę mniej (jak tegoroczne Hyperionowie) lub bardziej udanych występów w filmach i liczę na dalszy rozwój.
Kathryn Newton
Kathryn od kilku lat solidnie zasuwa na planach filmowych i to daje owoce. Jest coraz lepsza! Tylko przez ostatnie kilkadziesiąt miesięcy pojawiała się w „Detektywie Pikachu”, „Big Little Lies”, „The Society”, czy też „Lady Bird”. Rozwija się kapitalnie i nie mogę się doczekać, w którą stronę to pójdzie. Co więcej, przyszłoroczny występ w Kinowym Uniwersum Marvela (jako Cassie Lang) może otworzyć przed nią wielki świat.
KJ Apa
Umówmy się - Riverdale nie jest wybitnym serialem. Nie jest nawet bardzo dobrym (przynajmniej od zakończenia pierwszego, maksymalnie drugiego sezonu). To czyste guilty pleasure, które na szczęście podtrzymywane jest przez naprawdę dobrych aktorów. A na świeczniku zawsze znajduje się KJ Apa, który gra Archiego. Bardzo wysportowany, nienagannie wyglądający i potrafiący dobrze oddawać emocje, które buzują w bohaterze w danym momencie.
Madison Lintz
Zaledwie 23 lata i już występy w takich tytułach jak „Bosch” i „The Walking Dead”? To mówi samo za siebie! Młoda Madison jest dopiero na samym początku swojej aktorskiej drogi, ale nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że przed nią bardzo dużo dobrego. Wystarczy pozostać przy pierwszym z dwóch wymienionych przeze mnie tytułów - jej rola Maddie Bosch najlepiej obrazuje skalę talentu. Sprawdźcie sami.
Jaeden Martell
Będę z Wami szczery - choć sama lista nie jest formą rankingu z miejscami, to ten aktor jest prawdopodobnie moim faworytem. W ubiegłym roku obchodził osiemnaste urodziny, a zdążył już zaliczyć występyu w obu ekranizacjach „To” od Stephena Kinga, ciekawą rolę w znakomitym „Na Noże”, a także zostać twarzą „Defending Jacob” od Apple. Może i nie tryska od niego charakter Dwayne’a Johnsona, ale talentu bym mu nigdy nie odmówił. Warto go obserwować, serio.
Maisie Williams
Tu wrotami do ogromnej kariery była oczywiście rola Aryi Stark w serialowej „Grze o Tron”. Aktorka doskonale wykorzystała swoje „pięć minut” i dzięki niemałym umiejętnością aktorskim, była w stanie zakręcić się przy ogromnej liczbie projektów. Dzięki temu skutecznie może walczyć z uniknięciem przypisania jej nazwiska wyłącznie do jednej produkcji. Dobrze wypadła w „Nowych Mutantach”, a jeszcze w maju pojawi się w serialu „Pistol”, gdzie zagra Pamelę Rooke.
Noah Schnapp
Wiecie, jaki był pierwszy znaczący film, w którym wystąpił Noah? „Most Szpiegów”! I choć nie zagrał tam znaczącej roli, to można to uznać za bardzo dobry początek. Później przyszło natomiast „Stranger Things”, które przedstawiło go światu. Od tamtego momentu pojawił się w kilku filmach (np. „Czekając na Anyę” i „Hubie ratuje Halloween”), ale wydaje mi się, że rozpędu nabierze już po zakończeniu wspomnianego serialu od Netflixa.
Millie Bobby Brown
Z tej samej produkcji wywodzi się także aktorka, która zamknie nasze zestawienie. Millie Bobby Brown skończyła osiemnastkę w lutym tego roku, co sprawia, że jest także jedną z najmłodszych. Czy to czymś przeszkadza? Skądże! „Stranger Things” otworzyło jej wiele ścieżek, a ona doskonale się w tym odnajduje. Role w filmach z cyklu o Godzilli, tytułowa rola w „Enoli Holmes” (u boku Cavilla i Clafina), a jeszcze naprawdę sporo przed nią. Ogromny talent, który wystarczy dobrze szlifować.
Przeczytaj również
Komentarze (37)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych