Graliśmy w Battlefield 2042: Zero Hour - pierwszy sezon wprowadzający istotne zmiany do samej zabawy
Mieliśmy przyjemność zagrać przedpremierowo w pierwszy sezon wyczekiwanej aktualizacji dla Battlefielda 2042. Zgodnie z planami twórców tego shootera, ma ona wprowadzić bardzo istotne zmiany, które pozwolą tej grze powrócić z zaświatów, dalej zachęcając graczy do zaludnienia wirtualnych serwerów. Czy tak się wydarzy? Odczucia mam niestety mieszane, ale zapraszam do lektury moich wrażeń po dwóch godzinach zabawy.
Battlefield 2042 został wydany w drugiej połowie zeszłego roku, ale do teraz gra w niego doprawdy niewiele osób. Jeszcze w kwietniu pisaliśmy, że w najnowszą strzelankę od EA gra łącznie poniżej 1000 osób, co jest wynikiem katastrofalnym, patrząc na rezultaty konkurencji czy nawet samego Battlefielda V (który do dzisiaj utrzymuje nieco ponad 21 tysięcy osób). Szefowie studia DICE podjęli decyzje o podjęciu radykalnych działań, których zadaniem było ocalenie Battlefielda 2042 od tytułu największej porażki w historii serii, przebijając nawet niezbyt gorąco przyjętą odsłonę Battlefield: Hardline z policjantami i złodziejami. Co zatem wprowadza tak długo wyczekiwany sezon 1?
Battlefield 2042 w rozszerzeniu Zero Hour otrzymuje kilka nowych broni, pojazdów czy rozwiązań
To, co według mnie pozostaje największą bolączką nowego Battlefielda 2042, to problem związany z zabijaniem przeciwników. Nie ma w tym żadnych emocji i nie sprawia to tak wiele radości jak w przypadku każdej z poprzednich odsłon. Gdy uda nam się kogoś trafić i zabić, informacja o tym wyświetlana jest na dole ekranu, ale jakby nieco bardziej ukryta. Brakuje nawet zmiany wyglądu kursora na coś ciekawszego lub zaakcentowania tego w formie dźwięku czy muzyki. Niestety, rozszerzenie Godzina Zero nie przynosi pod tym względem jakiejkolwiek poprawy, ale za to wprowadza kilka innych elementów, które mogą się graczom spodobać.
Przede wszystkim otrzymujemy kompletnie nową mapę nazwaną "Exposure", dostosowaną do zabawy w 64 osoby. To właśnie od tego rozszerzenia rozpoczyna się powrót do tej ilości graczy w jednym momencie na jednej mapie. Co prawda twórcy zapewniają, że będzie można rozegrać mecz w 128 osób, tak jak wcześniej, ale wyłącznie na mapach premierowych. Nie pojawią się natomiast nowe lokacje dostosowane do takiej liczby ludzi i uważam to za krok w dobrą stronę. W mojej ocenie, to właśnie olbrzymia liczba graczy, a co za tym idzie, rozległe i puste mapy były największym problemem dynamiki rozgrywki. Niekiedy, żeby dotrzeć z punktu A do punktu B, musieliśmy przebiec olbrzymi dystans pieszo bez choćby jednego wroga na celowniku (gdy nie załapaliśmy się do załogi pojazdu). Ograniczenie wielkości map jest zatem wybawieniem, na które czekała zdecydowana większość graczy - w tym ja.
Mapa Exposure mieści się w rejonie kanadyjskich gór skalistych. Jest skonstruowana w taki sposób, żeby umożliwić skuteczne prowadzenie walk w formacie ziemia-powietrze (ma wiele wertykalnych budynków i wzniesień). Wszystko dlatego, że znajdą się na niej dwa helikoptery, które dołączą do pojazdów bojowych w sezonie pierwszym - będą to modele RAH68-Huron i YG99-Hannibal. Zostaną wyposażone w specjalne radary wykrywające wrogów w przestrzeni oraz zaawansowane uzbrojenie obronne. Po raz pierwszy też na pole bitwy wkroczymy z całkiem nową specjalistką - Eweliną Lis urodzoną w Polsce, która jest inżynierem i ekspertką od zwalczania pojazdów lądowych i powietrznych. Na wyposażeniu ma wyrzutnię naprowadzanych rakiet oraz umiejętność prześwietlania uszkodzonych maszyn bojowych.
Do gry trafią też nowe bronie - jedną z nich jest kusza Ghostmaker R10, której bełty pozostają bezgłośne i mają, co zrozumiałe, krótki i co najwyżej średni zasięg. Są jednak piekielnie zabójcze na bliskie odległości, no i sama w sobie kusza wprowadza duże urozmaicenie do całej zabawy. Do gry trafią bełty różnego rodzaju - będą wybuchowe, zapalne czy przeszywające. Pojawi się też karabin snajperski Marksman BSV-M, stworzony do walki na dystans. Broń jest integralnie wytłumiona i zabija jednym nabojem, więc we właściwych rękach będzie doprawdy śmiercionośna. Dostaniemy także nowy gadżet w postaci wyrzutni granatów dymnych. Zastosowania tego uzbrojenia nie muszę chyba tłumaczyć. W trakcie zabawy okazywało się cennym wybawicielem, gdy zostawałem na środku wielkiego placu pomiędzy budynkami i potrzebowałem natychmiastowego wsparcia i ewakuacji.
Pojawią się też dodatki do trybu Portal, w tym udoskonalony tryb budowniczego oraz zupełnie nowy arsenał przeznaczony dla Battlefielda 3, 1942 oraz Battlefielda Bad Company 2. Najbardziej zagorzali miłośnicy serii skorzystają z nowej przepustki bojowej, w której będzie można przejść przez 100 poziomów, żeby odblokować nową, darmową lub płatną zawartość. Twórcy zarzekają się, że w tym drugim przypadku chodzi jedynie o skórki i malowania, podczas gdy darmowe będą nowe bronie, pojazdy czy elementy wyposażenia. Trzymam ich za słowo. Nie brakuje pewnych poprawek w balansie uzbrojenia i w samym matchmakingu.
Ponadto zadbano o pomniejsze poprawki takie jak udoskonalenia graficzne na dotychczasowych mapach, dodatkowe osłony czy przejścia, które mają usprawnić dynamikę poruszania się. W przyszłości specjaliści otrzymają nowe skórki i komunikaty głosowe, a dalszy rozwój produkcji zakłada jeszcze więcej zmian zrealizowanych na dotychczas dostępnych lokacjach. Możecie spodziewać się wielu dobrych poprawek i modyfikacji, które przyniosą najbliższe miesiące. Tymczasem, premiera pierwszego sezonu - Godziny Zero dla Battlefielda 2042 przewidziana jest na jutro. Pobierajcie aktualizacje i dajcie znać w komentarzach, co myślicie o pierwszym, niezwykle ważnym i dużym rozszerzeniu do nowego Battlefielda. Do usłyszenia!
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Battlefield 2042.
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych