10 najgorszych gier w historii naszej branży. Nie zapisały się dobrze w dziejach...
O grach wideo mógłbym pisać w prawie samych superlatywach. Nasza branża zrobiła dla mnie tak wiele, że byłbym w stanie wystawiać jej cykliczne laurki pochwalne, pisać wiersze dziękczynne i opowiadać wszem wobec, jak cudowna jest to forma hobby (co właściwie i tak robię). Wszystko się tu bardzo dobrze rozwija, prężnie kwitnie i w wielu kwestiach idzie w naprawdę dobrym kierunku.
Niestety, jak zawsze, mamy też swego rodzaju zgniliznę. Branża gier wideo ma sporo minusów, o których możemy czytać przynajmniej kilka razy w miesiącu - a niektóre sprawy kończą się przecież nawet na drogach prawnych. Tego jednak nie chciałbym poruszać w dzisiejszym tekście. Zamierzam skupić się na nieco lżejszych wpadkach w świecie, który nas na co dzień otacza.
Mowa o samych grach, a raczej wielkich wtopach, do jakich doszło w tym segmencie. Przygotowałem zestaw dziesięciu gier wideo, które powszechnie uznawane są za najgorsze, jakie kiedykolwiek powstały. W dużej mierze są to pozycje, po których obiecywano sobie naprawdę sporo, a w ostateczności zawiodły na całej linii. Takie, które dla większości graczy okazały się po prostu nie do zniesienia. Przejdźmy do listy!
E.T. the Extra-Terrestrial
Spróbujmy polecieć chronologicznie! Trzeba więc zacząć od projektu, który debiutował w 1982 i oparty był o film Stevena Spielberga, który debiutował w tym samym roku i pod tą samą nazwą. Gra pojawiła się na Atari 2600 i bardzo szybko rozeszło się 1.5 miliona kopii. Co jednak znaczące, spora część z nich została odesłana w związku z fatalnym gameplayem. Brzydka grafika, irytujące zadania i dla wielu najgorsza gra w historii.
Hotel Mario
O tej grze z 1994 roku napisałem już w moim zestawieniu najgorszych produkcji z Mario w roli głównej (znajdziecie je w tym miejscu). I nie ma żadnego przypadku, iż również w tym zestawieniu znalazło się dla niej miejsce. Mówimy wszak o kompletnej wpadce, która pomimo ogromnego potencjału, zgubiła się gdzieś w gąszczu pomysłów na siebie. Ostatecznie wyszło coś skrajnie nudnego i mało dynamicznego.
Bubsy 3D
Czy to najgorsza gra na PlayStation w historii? Prawdopodobnie znalazłaby się w ścisłej czołówce. Już w momencie premiery, do której doszło w 1996, czwarta część serii spotkała się z bardzo negatywnym odbiorem. Koszmarna grafika, fatalne i niedopracowane sterowanie, a także wariująca kamera… Wszystko to składało się na gierkę, z którą obcowanie po prostu bolało. Szkoda, można było tu zrobić coś lepszego.
Mortal Kombat Mythologies: Sub-Zero
Czasem bywa tak, że duży marki gier wideo po kilku udanych odsłonach próbuje się wrzucać w inne gatunki, by i tam zapuściły korzenie, a następnie rozpoczęły podbój. Tak było również tutaj - po ogromnym sukcesie serii Mortal Kombat podjęto niespodziewaną decyzję o stworzeniu spin-offa, który byłby grą platformową. I co? I dramat… Jeśli graliście, na pewno chcecie zapomnieć, a jeśli nie mieliście okazji, to lepiej dla Was.
Batman: Dark Tomorrow
Pisząc to, zastanawiam się, czy grałem kiedykolwiek w grę z bardziej powtarzalnymi misjami. I najgorsze jest to, że nic nie przychodzi mi do głowy. Mechaniki irytowały, sama gra wypada bardziej jak amatorka, niż pełnoprawna produkcja o jednym z najpopularniejszych bohaterów, a zakończenie wprawiało w konsternację - w całkowicie negatywnym znaczeniu. Dobrze, że wszystko szybko zakopano.
Stalin vs. Martians
Wiecie, co jest najgorsze? Gdy coś, co jako fundament stawia sobie bycie zabawnym, ostatecznie wywołuje więcej zażenowania, niż śmiechu. Jak obecny polski kabaret. Tak właśnie było z tą grą debiutującą w 2009 roku, czego mogliście się domyślić po samym tytule. Produkcja miała być komicznym RTS-em, a nie była dobra ani jako komedia, ani jako RTS. Nigdy nie spędziłem tam dużo czasu, bo po prostu się nie dało.
Postal III
Postal to znakomita seria - w niektórych kręgach na swój sposób wręcz ikoniczna. I jest to status w pełni zasłużony, który budowały przecież dwie pierwsze odsłony. Gdy natomiast postanowiono zrobić trzecią, to ta również zapisała się w annałach - jako podręcznikowy przykład tego, jak nie robić sequeli. Jeśli twierdzicie, że Cyberpunk 2077 był niegotowy na premierę, to tego nawet nie włączajcie…
Sonic Boom: Rise of Lyric
Dobra, ja wiem, że są fani tej gry. Zdaję sobie z tego sprawę. Trzeba jednak tu zaznaczyć, że tak krytykowanego tytułu nie znajdzie się prędko. Gdy ów debiutował w 2014 roku, zalała go potężna fala niezadowolenia ze strony wielbicieli marki. Spin-off miał odświeżyć serię i tchnąć w nią drugie życie. Zamiast tego cofnął wszystko o kilka lat. Fatalna kamera, słabe sterowanie i po prostu brzydko wyglądający bohaterowie. Zły odbiór nie jest żadnym zaskoczeniem.
WWE 2K20
Seria WWE w drugiej połowie XXI wieku znajdowała się na równi pochyłej. Można było odnieść wrażenie, że przy okazji każdej kolejnej części jest po prostu gorzej i gorzej. W 2019 roku uderzono jednak o dno przy okazji wydania WWE 2K20. Uwielbiam tę serię, ale wtedy nie dało się po prostu grać. To wyglądało źle, chodziło źle i miało tak wiele błędów oraz problemów, że po prostu nie można było z tego czerpać frajdy. Bez wątpienia jedna z najgorszych gier w dziejach.
eFootball
Przechodzimy do historii niemal współczesnej i do kolejnej gry sportowej w zestawieniu. Ubiegły rok był przełomem dla Konami, jeśli chodzi o ich wirtualną piłkę nożną. Oficjalnie odcięto się od PES-a i skręcono w kierunku eFootballu. I nie zapisze się to dobrze w historii. Gra na premierę była okropnie wybrakowana, działa źle, graficznie nadawała się bardziej na mema niż symulator, a osobiście wystawiłem jej najniższą notę wśród wszystkich pozycji, jakie miałem przyjemność w życiu recenzować.
Przeczytaj również
Komentarze (65)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych