Reklama
Wiedźmin

Wiedźmin w formie gry multiplayer? Tylko wyobraźcie sobie takie MMORPG… 

Kajetan Węsierski | 20.06.2022, 21:30

Plotki na temat rzekomych prac CD Projekt RED nad grą multiplayer krążą od jakiegoś czasu - cóż, w gruncie rzeczy należy to już obecnie traktować jako coś realnego, a nie tylko strzelanie ślepakami przez dziennikarzy i insiderów z całego świata. Niemniej, wciąż pozostaje tajemnicą, jaki klimat ma oferować ich duża produkcja i o czym mogłaby opowiadać. Kurtyna cały czas jest bardzo szczelnie zasłonięta.

Niemniej, ostatnio pojawiło się sporo głosów na temat tego, iż polskie studio miałoby pracować rzekomo nad grą wieloosobową w świecie Wiedźmina. I właściwie nie jest to nic zaskakująco. Wszak kto, mając tak potężne i uznane marki, chciałby tworzyć coś od zera, ryzykując tym samym nieudaną próbę pozyskania nowych odbiorców. Albo głupiec, albo osoba skrajnie odważna. W obu przypadkach trudno mówić o racjonalnym podejściu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Osobiście naprawdę długo rozmyślałem nad tym, czy postawienie właśnie na markę The Witcher jest dobrym pomysłem. I doszedłem do wniosku, że… Tak! Oczywiście, należy ubrać to w odpowiedni klimat, a bez konkretnego pomysłu można zaliczyć większą wtopę, niż potencjalne zwycięstwo. Ale jeśli wszystko poszłoby dobrze, serio moglibyśmy liczyć na niezły hit. Pozwólcie, że wyjaśnię. 

Marzenia o MMORPG 

Jeżeli miałbym otrzymać grę multiplayer z uniwersum Wiedźmina, to chciałbym, aby był to konkretnie przedstawiciel gatunku MMORPG. Wydaje mi się, iż jest to idealna opcja, aby osadzić w niej to, czego mogą oczekiwać fani po potencjalnym projekcie tego typu. Pozwoli to bowiem nie tylko na ciekawy rozwój świata (do którego jeszcze przejdę), ale także podtrzymanie formuły gatunku, która świetnie działa przy okazji trylogii dla pojedynczego gracza. 

Geralt i Ciri

Co więcej, utrzymanie całości jako MMORPG daje prawdziwy wachlarz możliwości, jeśli chodzi o spieniężanie gry - a to, bądźmy ze sobą szczerzy, ma bez wątpienia spore znaczenie. Wydaje się, iż wśród gier multiplayer, to właśnie ten gatunek jest najbardziej długowieczny i umożliwia prawdziwy popis, jeśli chodzi o produkcję i sprzedawanie różnego rodzaju DLC - od nowych zbroi, aż po nowe tereny.

Rozwój świata

A jeśli jesteśmy już przy tych nowych terenach, to marzy mi się, aby gra MMORPG, która będzie cały czas żyła, pozwalała nam zwiedzać wszystkie te baśniowe i fantastyczne krainy, o których tyle czytaliśmy z książek Andrzeja Sapkowskiego. Nie wszystko zostało przecież przedstawione w dotychczasowych grach wideo, a projekt multiplayer sprawia, że wielkość świata nie musi być w żaden sposób ograniczona. 

Jedno DLC z Poviss, inne z Wyspami Skellige, a jeszcze inne pozwalające nam zwiedzać Góry Smocze… Oddałbym sporo srebrników za takie coś. I oczywiście nie wszystko musiałby się wiązać z byciem Wiedźminem, albowiem oferowanie mnóstwa ras i klas postaci otwierałoby nam masę możliwości także w miejscach, które doskonale znamy. Wszak co innego może robić w Temerii zabójca potworów, a co innego Krasnolud, prawda? 

Niczym The Elder Scrolls Online 

Choć sam podtytuł tej części tekstu brzmi dość zagadkowo i do pewnego stopnia wręcz enigmatycznie, to pozwólcie, że wyjaśnię, co przez to rozumiem. Chodzi mi głównie o bardzo zgrabne połączenie elementów rozgrywki wieloosobowej z opcjami, które umożliwiają świetną zabawę dla pojedynczych graczy. W TES: Online właśnie tak to działa. Nie ma żadnego problemu, aby kapitalnie bawić się samemu. 

Wiedźmin Geralt

Gdyby CD Projekt RED dał radę odpowiednio rozdzielić elementy singleplayer od multiplayer, albo - nawet bardziej - doprowadzić do ich współistnienia i wzajemnego przecinania, byłoby super. Warto pamiętać, jak mocną stroną samej serii gier o Geralcie były questy. To one w dużej mierze przyczyniły się do kultowości tych tytułów i to one były stawiane na piedestale, gdy wymieniało się zalety samych gier

Odpowiednie podejście mogłoby niejako zaspokoić fanów poszukujących wrażeń niczym z Wiedźmina 3: Dziki Gon, a także zaoferować coś dla tych, którzy najlepiej w grach wideo czują się przy okazji realizowania kolejnych misji w grupie. Coś dla każdego. I chyba nikt nie będzie zawiedziony takim rozwojem sytuacji. Bethesda przez ostatnie lata przetarła szlak, który aż się prosi, aby się nim kierować. 

Oczekiwania a rzeczywistość

Na koniec należy podkreślić, iż są to oczywiście zaledwie moje marzenia - coś na wzór oczekiwań, które wiążę z projektem, który nie został jeszcze nawet zapowiedziany. Określiłbym to nawet po prostu jako wizję potencjału. Umówmy się bowiem - świat, który swego czasu wykreował pan Andrzej Sapkowski, jest ogromny i ma wielkie możliwości. Część została już przedstawiona w grach wideo, ale jest tam jeszcze sporo do zbadania. 

Wiedźmin miecze

Co więcej, z odpowiednią dozą kreatywności i wsparcia samego twórcy, można to przecież dalej rozwijać. Fantasty ma sporo opcji rozszerzenia wizji, a w takim uniwersum, z jakim mamy do czynienia przy okazji Wiedźmina, można zrobić jeszcze naprawdę dużo dobrego. I szczerze liczę, że tak właśnie się stanie. Obiecuję sobie wiele po takiej produkcji i mam szczerą nadzieję, że po lekturze tego tekstu macie podobnie.

Na koniec chciałbym skierować pytanie także do Was. Przede wszystkim - czy widzicie sens tworzenia otwartego wiedźmińskiego świata nastawionego na formułę MMORPG? Czy jest to przepis na sukces i czy zgodzicie się, że podążanie śladami TES: Online (do pewnego stopnia) może okazać się kapitalnym rozwiązaniem? Dajcie znać w komentarzach - chętnie zapoznam się z Waszą perspektywą. 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper