Kingdom Come Deliverance 2 - czy tylko ja nie mogę doczekać się nowego brata Wiedźmina?
Kingdom Come Deliverance skradło serca wielu graczy, ale przede wszystkim tych zamieszkujących centralną lub wschodnią część Europy. Gra miała niepodważalny, wręcz można powiedzieć "wiejski" klimat, z którego najwięcej mogli wycisnąć Słowacy, Ukraińcy, Czesi czy właśnie Polacy. Co jednak dzieje się z wyczekiwaną kontynuacją?
Na dobrą sprawę pierwszy raz o Kingdom Come: Deliverance 2 usłyszeliśmy dobre 3 lata temu. Gdy studio Warhorse wydało swój wielki produkt (co warto zaznaczyć, produkcja zajęła im aż 8 lat, ale była przeplatana m.in. crowdfuningiem), nie spoczęło na laurach, ponieważ zaczęło opracowywać wiele rozszerzeń, a także miało zająć się stworzeniem pełnoprawnej kontynuacji hitu z 2018 roku.
Kingdom Come: Deliverance 2 - gdzie się zapodziałeś?
Główny twórca KC:D - Daniel Vavra, w przeszłości maczający palce również przy udanej Mafii i Mafii 2 - dokładnie w styczniu 2019 roku opublikował na swoim Twitterze zdjęcie z planu produkcyjnego, na którym mogliśmy zauważyć aktorów ubranych w kolczugi czy hełmy - czyli charakterystyczne, średniowieczne stroje. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że przypadkowo, a może i specjalnie w celu podsycenia atmosfery, weteran branży ujął obiektywem tablicę, na której przedstawiono ciekawe informacje.
Bazując na nich akcja Kingdom Come: Deliverance 2 miałaby przenieść nas równo sto lat później po wydarzeniach z przygody Henryka. Historia z "jedynki" została na swój sposób zakończona, ale jeśli przypomnimy sobie epilog z urwanym "cliffhangerem", to scenarzyści mają pełne pole do popisu, aby stworzyć nowe konflikty opanierowane zdradami, romansami i kolejnymi bitwami na ogromną skalę. Jednakże poniekąd gryzie się to z niepotwierdzonymi informacjami prosto od Daniela Vavry, z których wynika, iż KC:D 2 rozegra się aż wiek później.
Ciężko stwierdzić, jakie plany mają twórcy. Jeszcze ciężej przewidzieć, jak potoczy się fabuła, bo równie dobrze scenarzyści mogą skupić się na totalnie nowym zagrożeniu, bazując w dalszym ciągu na historii ukazującej "średniowieczne Czechy" i nawiązując do wydarzeń Henryka. Być może konflikty zapowiadane w epilogu KC:D zostaną pominięte, w KC:D 2 otrzymamy totalnie nowego bohatera, a o protagoniście z "jedynki" usłyszymy w trakcie opowiadań królów czy... Kazań skacowanych księży.
Gra od fanów dla fanów?
Wiem natomiast, że na Kingdom Come: Deliverance 2 czekam tak mocno, jak na Wiedźmina 4 czy GTA 6. Projekt Warhorse Studios z 2018 roku był niczym manna z nieba, bowiem nie przypominam sobie, aby jakakolwiek produkcja kiedykolwiek tak zaangażowała mnie w fabułę i otaczający graczy świat. Chęć poznawania kolejnych mechanik była przeogromna, nawet pomimo tego, że walka początkowo była czarną magią i nie było sytuacji, aby wyjść z pierwszych starć zwycięsko. Można wręcz powiedzieć, że mój Henryk dostawał przy każdej lepszej okazji po mordzie.
Częste ekrany śmierci mnie nie zniechęcały i myślę, że oprócz trzymającej w napięciu od początku historii wiele zawdzięczać trzeba wymienionemu już we wstępie klimatowi. Był on niesamowity, a przemierzając kolejne lokacje, czułem się, gdybym rzeczywiście cofnął się kilka wieków i żył w średniowieczu. Tereny oddychały, szum drzew oraz odgłosy słowików w lasach przyprawiały o gęsią skórkę, a NPC-e mieli typowe, wiejskie zajęcia, co tylko dodawało grze życia.
Wiedźmin ma młodszego brata, z którym zapewne będzie rywalizował
Ostatnią wielką produkcją RPG, przy której klimat był tak świetny, że rzadko kiedy korzystałem z szybkiej podróży, był nasz rodzimy Wiedźmin 3: Dziki Gon. Dopiero Kingdom Come: Deliverance był w stanie rzucić rękawice Polakom z CD Projekt RED. Zresztą dobrze wiedzieć, że Czesi też mają już swojego Wiedźmina, a wzajemna zdrowa konkurencja powinna sprawić, że obie marki będą coraz to ambitniejsze.
Cechy wspólne między obiema grami są zauważalne gołym okiem. Angażująca fabuła, interesujące wątki poboczne rozbudowujące wiedzę o świecie i wypełniających go postaciach, podkreślany na każdym kroku humor, wynagradzany spryt oraz do pozazdroszczenia przez innych twórców gier klimat. Ba, Kingdom Come: Deliverance miało nawet swoją Yennefer (Teresa) czy Jaskra (Jan Ptaszek).
Z niecierpliwością wyczekuję jakichkolwiek informacji nt. Kingdom Come: Deliverance 2. Patrząc na to, jak długo zajęło twórcom stworzenie "jedynki" (przypomnę: osiem lat), to myślę, że poczekamy jeszcze z kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt dobrych miesięcy na kolejną średniowieczną ekspedycję od Warhorse Studios. W tym akurat przypadku jestem cierpliwy, bo jeśli deweloperzy skorzystają z założeń i formuł znanych z KC:D, to "dwójkę" zamówię od razu po wystartowaniu zamówień przedpremierowych.
Przeczytaj również
Komentarze (52)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych