Elden Ring

Elden Ring - jak myślicie, czy gra potrzebuje DLC?

Krzysztof Grabarczyk | 28.08.2022, 17:00

Rozstrzaskany Eldeński Krąg, poróżnieni półbogowie, jeden czempion, który wyrusza naprzeciw upadłej krainie. Environmental storytelling w grach From Software wyrobił dziełom firmy mocną reputację, prócz niezastąpionej rozgrywki. Wybiegając na Ziemie Pomiędzy, wszędzie rozpościerają się gruzy, ruiny, upadłe fortece i rosnąca do granic możliwości deprawacja wszystkiego, z czym bezimienny heros mierzy się w trakcie wędrówki. 

From Software decydując się na otwartość świata przedstawionego, napisało multum historii zszywając je z otoczeniem. Od osłoniętego pokrawionym niebiem Caelid, Pogrobno, Jeziornę Lurnię, Leyndell czy magiczną Akademię Rai Lucarii. Wszystko ma tutaj swój sens, pełniło w lore gry ściśle określoną funkcję. Elden Ring prezentuje krainę strzaskaną waśniami i fragmentacją boskiego dziedzictwa. Interesujące są w tej materii starcia z głównymi przeciwnikami, bowiem każdy boss cierpi na kompleks boga. Po stugodzinnnej przeprawie wzdłuż i wszeż, odkrywaniu kolejnych, historycznych faktów tego świata, walce ze wszystkim co żywe i martwe (trupich wojowników tutaj bez liku).  Elden Ring ogromem zawartości jest niczym kramik najlepszych towarów z całego katalogu From Software - znajdziemy tu wszystko, co do tej pory wykuła kuźnia Miyazakiego. Czy grze potrzebny jest fabularny dodatek, gdzie w Elden Ring umieszczono fabułę? Odpowiedzi przychodzą dopiero po kilkudziesięciu godzinach z konsolą, lub PC. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Trudna przeszłość

Elden Ring

Współpraca podczas pisania lore gry, schematów zachowań przeciwników, Panów wszystkiego co złote jest dziełem obupólnej twórczości Miyazakiego oraz G.G. Martina, legendarnego autora Gry o Tron. Elden Ring również stanowi rozgrywkę o tron Eldeńskiego Władcy. Ciekawym punktem odniesienia jest przeszłość tej krainy. Rozstrzaskanie, szaleństwo tutejszych władców, panujący chaos. Trafiamy do tego świata na odświętnej zasadzie, gdzie twórcy wręczają nam wilczy bilet. Obowiązkowe starcie z przepotężnym bossem, które musi się zakończyć porażką. Potem okazuje się, że owy przeciwnik to ledwie pionek w całym bestiariuszu, który to stanowi listę wszystkiego co widzieliśmy już w porzednich grach studia. Elden Ring to taki wdzięczny recykling, z boskim pierwiastkiem, kluczowym światełkiem łaski i smoczą łuską. Smoków tutaj wiele, wystarczy zawędrować na Smocze Kurhany. Myślę, że sam Skyrim byłby dumny. Immersja jest tutaj traktowana priorytetowo. W rejonie Pogrobna, wiatr jest naszym kluczowym towarzyszem. Oddziałując na drzewa, trawę, tworzy nieodparty urok eksploracji. Czułem się trochę jak lata temu, na terenach Ziemi Niczyjej, Velen. W tle kroczący giganci, zdeformowane pomniki, wyrastające spod ziemi ruiny. Elden Ring wyjaśnia sprawy narracją środowiskową. Lore zapisane w świecie gry opisuje kluczowe zdarzenie, jakie miały miejsce na wiele pokoleń przed wejściem gracza w ten niezwykły świat. Trochę jak w rewelacyjnym NieR: Automata, gdzie bohaterowie zwiedzają pomnik dawnej, ludzkiej cywilizacji. Tutaj jeszcze napotykamy upadłych, zakleszczonych w szaleństwie, niedoszłych bogów. 

Na szczególną uwagę zasługuje starcie z Radahnem, Gwiezdną Plagą. To sprawa bardzo honorowa. Przebieg tego starcia definiuje nasze podejście do istoty pojedynku. Czy wyjdziemy Radahnowi naprzeciw by stoczyć bój sam na sam? Czy użyjemy pomocy wszystkich dotychczasowych towarzyszy broni w poprzednich starciach? Walka ma wymiar honorowy, ponieważ Radahn, jak dowiadujemy się po wszystkim, w swoim szaleństwie łaknął jedynie śmierci w walce, godnej wojownika o niegdyś boskiej ambicji. Dlatego z dumą nosiłem jego zbroję w grze, gdy zdecydowałem się na bój w pojedynkę. Elden Ring stoi takimi motywami, często w ilościach hurtowych. Ucierpi czasem na recykling bossów, innych wariacji identycznego gatunku wroga, lecz otwarte światy tę wadę mają zakodowaną w DNA. Magmowego Żmija ubijałem co najmniej pięciokrotnie, w różnych kolorach, lecz zawsze sprawdzoną taktyką, ponieważ ataki nie zmieniały się nic a nic. Popularność gry nie opuszcza gardy nawet na sekundę, ponieważ tytuł regularnie gości na szczytach toplist sprzedaży w regionie Wielkiej Brytanii czy USA (uległ tylko sukcesowi MultiVersus od Warner Bros.). YouTube rois się od poradników, wyczynów najlepszych graczy, czego dowodem jest popualrność użytkownika "Let Me Solo Her". Ostatnio zmienił swoje preferencje i zamiast pomagać graczom w starciu z Malenią, stał się widmem nawiedzającym innych. From Software winni uczynić go jednym z potężniejszych bossów, jeśli studio buduje fabularne rozszerzenie. Gdzie jest fabuła w Elden Ring? W opisach przedmiotów, treści rozmów ze spotykanymi NPC. To kopalnia wiedzy dotycząca przeszłości krainy, czasów gdy Malenia panowała nad Eldeńskim Kręgiem, czasów pokoju. 

DLC przed czasem

Elden Ring jest ogromną grą, z masą możliwości poruszania się, dowolnością eksploracji. Łatwo się tutaj zgubić, stąd warto znać kolejność odwiedzania lokacji, choć największa frajda płynie z samodzielnego odkrywania. Wielu liczyło, że Summer Game Fest przyniesie znaczące informacje dotyczące ewentualnych dodatków. Wedle poprzednich dokonań, From Software zawsze fundowało graczom DLC. Bloodborne, trylogia Dark Souls - otrzymały fabularne rozszerzenia, z genialnym The Old Hunters na pozycji lidera. Tradycję przełamano w Sekiro: Shadows Die Twice (2019), teoretycznie, najlepszej grze studia jeśli mówimy o mechanice rozgrywki. Wydana właśnie Thymesia pod wydawnictwem Team17 jest pewnym zbliżeniem do systemu walki znanego z Sekiro, polecam gorąco. Biorąc pod lupę skalę projektu, Elden Ring jest samowystarczalne. Jeśli pędziliście z przedziałem czasowym oscylującym w granicac 140 godzin, zapewne byliście ukontentowani całością. Zapewnie nie zdołaliście zajrzeć we wszystkiem katakumby, fortyfikacje, gruzowiska czy lochy. Premiera odbyła się w lutym, zatem to ponad pół roku. Względnie dużo, chociaż nadal lwia część użytkowników nie zdobyła eldeńskiego tronu. Są również tacy, którzy rozłożyli grę na czynniki pierwsze, łącznie z arcyciekawym lore, sięgającym ery, gdy Ziemiami Pomiędzy władały smoki. Przed Złotym Drzewem, rządziły Starożytne Smoki, na czele z Dragonlordem, którego dzieje przypadają na pierwotną moc Tygla, co wzbudziło pożądanie u innych ras oraz Zewnętrznych Bogów. 

Lore gry jest przepotężne w opisie dziejów, by je odczytać wymagane jest nie tylko ukończenie gry, lecz zglębienie całej historii. To świetny materiał na fabularny dodatek, prezentujący czasy przed upadkiem Eldeńskiego Kręgu. Miyazaki mógłby zwizualizować Roztrzaskanie, jak kolejni półbogowie popadli w obłęd, jak Godrick pozszywał się by zyskać potęgę. Fabularnych możliwości jest multum. Pytanie brzmi, czy chcemy DLC tak "na już"? Elden Ring jest sycącym doświadczeniem, wciąż sporo zawartości czeka na odkrycie. Myślę, że ewentualna premiera DLC w rocznicę premiery będzie wystarczająca. W sam raz na wydanie kompletnej Edycji Gry Roku. Bo chyba nikt nie wątpi w to, że Elden Ring zgarnie pierwsze miejsc tegorocznej Gali Rozdania? 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Elden Ring.

Źródło: Własne
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper