Moonshine Inc.

Gamescom 2022: Graliśmy w Moonshine Inc. Pędzić bimber każdy może

redakcja | 29.08.2022, 22:30

Chcieliście stać się dużym bimbrownikiem w wielkim mieście? Moonshine Inc., nowa gra Klabatera, da wam taką możliwość. Na gamescomie spędziliśmy z symulatorem bimbrownika prawie 30 minut wychodząc z z pokazu z wysokoprocentowym presspackiem.  

Po nieudanej próbie zbudowania imperium gorzelniczego, nasz bohater wraca do swojej rodziny mieszkającej na wsi i zaczyna swoją karierę bimbrownika od zera. A my razem z nim. Wsi spokojna, wsi urocza. Nasza baza to skrawek malowniczej ziemi z szopą otoczoną lasem, na której zaczynamy budować swój dom. Będą scenki komiksowe, będą zwroty akcji i historia od zera do bohatera. Szukamy pracowników, którzy pojawiają się do zatrudnienia w specjalnej zakładce, a i możemy jeździć do pobliskiego sklepiku, aby zebrać wszystkie sprzęty oraz składniki potrzebne do produkcji bimbru. Składniki są oznaczone kolorami, co jest związane z ostatecznym smakiem naszego produktu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Moonshine Inc.

Oczywiście najbardziej rozbudowany jest sam proces pędzenia bimbru, bo to prawdziwa sztuka. Poczynając od podstawowego składnika - drożdży, których jakość wpływa na produkt, ustawiamy parametry, czas destylacji i czekamy na wyniki, a przecież nie samą destylacją żyjemy, bo dochodzi jeszcze fermentacja, gdzie również trzeba poustawiać trochę suwaków.  Po uzyskaniu złotego trunku, zaczyna się proces sprzedaży. Ustalamy cenę, butelkujemy trunek i wywozimy autem do tzw. hotspotów – miejsc sprzedaży alkoholu. Nawet na etapie dostawy na drodze do celu mogą wydarzyć się różne przygody, typu złapanie gumy, które nie tylko narazi nas na straty, ale opóźni dostawę. Będą też questy mogące wpłynąć pozytywnie lub negatywnie na rozgrywkę -  np. jak kierowca spotka staruszka, który opowie mu swoją historię. Dzięki temu nasz driver zyska dodatkowe punkty rozwoju, które mają wpływ na jego wydajność, ale stracimy cenny czas.

Przepisy początkowo kupujemy. Receptury są w większości na starcie zakryte, ale gra pozwala na eksperymentowanie ze składnikami. Pozwala to odkryć przepisy intuicyjnie, za pomocą eksperymentów, a później można je opatentować. Całe clou sztuki destylacji to umiejętne dobranie składników, smaków oraz cierpliwość przy gotowaniu. O sprzęty również należy dbać. Każdy ma swoją żywotność. Należy je czyścić, co również kosztuje monety oraz czas naszych pracowników. W trakcie zabawy odblokowujemy kolejne gałęzie w drzewku rozwoju naszej kariery, co pozwala zatrudniać nowych ekspertów, kupować nowe samochody ( z czasem można dostarczać kilka dostaw na raz), rozbudowywać nasze budynki i przeskakiwać na kolejne mapy aż do finałowego, dużego miasta.

https://youtu.be/zWP5DTmUnY0
 
Nasza baza bimbrownika nie jest legalna, więc należy zwracać baczną uwagę na alert policji, co widzimy na specjalnym pasku. Gdy ostrzeżenie dochodzi do górnej granicy, musimy szybko przenieść bazę, albo sprzedać sprzęty i udawać greka, gdyż brak reakcji z naszej strony spowoduje nalot i zamknięcie nas w więzieniu, co jest jednoczesnym końcem gry. Agentów federalnych nie da się bowiem przekupić, czy to kasą, czy kratą świeżo butelkowanego bimbru. Twórcy przewidzieli rozwój naszej kariery na 15 h, a po evencie każdy dziennikarz otrzymał słoik bimbru właśnie. 

Sprawdziliśmy z Rogerem jego jakość w hotelu aby się lepie spało, ale w kwestii alkoholowego imperium pozostaniemy jednak wirtualnymi bimbrownikami. Czy gra osiągnie sukces? Zapowiada się ciekawie, ale jednak masa okienek, zależności i suwaków sprawia, że tutorial będzie musiał być na tyle przejrzysty, by nawet zieloni w temacie mogli się tu dobrze bawić. 

Autorka: Monika

Źródło: Własne
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper