World of Warships - nadpływają okręty podwodne w nowej aktualizacji. Widzieliśmy ją w akcji!
World of Warships to jedna z najchętniej pobieranych, darmowych gier na PC w ostatnich latach. Swoją niezwykłą popularność zawdzięcza przede wszystkim ciekawym mechanikom i samym rodzajem zabawy. Możemy przejąć kontrolę nad potężnymi okrętami wojennymi i toczyć epickie bitwy na oceanach z całego świata. Gracze od miesięcy prosili jednak, by do gry zawitały okręty podwodne i wreszcie ich prośby zostaną spełnione. Widzieliśmy już dodatek w akcji!
Wszyscy wtajemniczeni doskonale wiedzą, czym jest World of Warships i z jakimi bolączkami zmagało się w ostatnich miesiącach. Moją największą obawą było wprowadzenie odpowiedniego balansu do samej zabawy, bo przecież gdy do boju wejdą okręty podwodne, założenia rozgrywki mogą zostać kompletnie zaburzone. Twórcy zapewniają jednak, że dodatek został szczegółowo sprawdzony przed premierą, by gracze nie mieli na co narzekać. Spędziłem w World of Warships kilka dobrych godzin sterując nowymi zabawkami i muszę przyznać, że zabawa, choć trudniejsza i o wiele bardziej nieprzewidywalna, nie wydawała się nagle utracić sensu. Łodzie podwodne są możliwe do wykrycia i zniszczenia, chociaż ich rakiety niosą ze sobą zabójczą siłę.
World of Warships - podsumowanie obecnej sytuacji i zawartości
Zacznę od rzeczy dość podstawowych, czyli przytoczenia dostępnej zawartości World of Warships. Twórcy oddali do dyspozycji blisko 500 okrętów z 13 różnych nacji. Wszystkie podzielone zostały na 4 kategorie (a teraz dojdzie 5 w postaci łodzi podwodnych) i 3 różne możliwe opcje - walki w powietrzu, na wodzie i pod wodą. To wymagało wprowadzenia istotnych poprawek do wielu mechanik, ale wygląda na to, że deweloperzy bardzo przyłożyli się do swoich zadań. Rozgrywka jest taktyczna, często strategiczna i wymagająca, dodatkowo mocno podkreśla współpracę w grupach i flankowanie. Bez odpowiedniego pomysłu na atak nie warto podchodzić do samej bitwy. Mecze są krótkie, ale intensywne i wbrew pozorom - bardzo dynamiczne. Przejdźmy natomiast do tego, co interesuje Was najbardziej, czyli samych łodzi podwodnych.
Mogą poruszać się na trzy różne sposoby - na powierzchni wody, częściowo zanurzone, albo całkowicie zanurzone. Rzecz jasna, każdy z nich ma olbrzymie znaczenie dla potencjalnych przeciwników. Jeśli poruszamy się na powierzchni, lub zanurzeni jesteśmy peryskopowo, o wiele łatwiej nas wykryć i zatopić. Żeby nie było tak łatwo, co jakiś czas konieczne jest wynurzenie, co należy wziąć pod uwagę podczas rozgrywki. Mechanika przypomina nieco utratę powietrza w grach FPS, gdzie po pewnym czasie zmuszeni jesteśmy wypłynąć na powierzchnie, by naładować pasek "powietrza" do pełna. Co ważne, łódź podwodna wynurzy się automatycznie i choć możemy to kontrolować i tego pilnować, to warto wiedzieć, że czy tego chcemy czy nie, nasz statek za chwile ujrzy światło dzienne.
Łodzie podwodne wyposażono w specjalne torpedy akustyczne, które mają dodatkowo zdolność samonaprowadzania. Gdy chcemy namierzyć jakiś cel, należy go najpierw oznaczyć za pomocą sonaru, co zmusza do podpłynięcia na odpowiednio bliską odległość. Żeby jednak nie było tak łatwo - nie wystarczy jednokrotne wskazanie wrogiego okrętu, tym bardziej gdy ten jest w ruchu. Musimy przewidywać zachowanie przeciwnego statku, poprawiając jednoczesny odczyt z sonaru, by torpeda mogła skutecznie dotrzeć do przeciwnika. Muszę przyznać, że na początku zabawy dość często miałem chybione strzały, a wydawało mi się, że wszystko robię prawidłowo. To wymagająca mechanika, ale po pewnym czasie bez problemu ją opanujecie. Oczywiście, do dyspozycji graczy oddano też zwykłe torpedy, które nie mają zdolności do samonaprowadzania. Ich siła rażenia jest sporo większa, ale są trochę wolniejsze i wymagają dużej precyzji przy wystrzale. Łodzie podwodne potrafią ponadto wykrywać wszystkie statki w okolicy (za pomocą radarów), a także każdą z wrogich i sojuszniczych łodzi podwodnych - także tych, które są całkowicie zanurzone.
Jakie są możliwości walki z takimi podwodnymi okrętami?
Wbrew pozorom, tych opcji jest kilka. Wszystkie statki niszczycielskie czy mniejsze krążowniki wyposażone są w bomby głębinowe. Odpowiednio wystrzelone potrafią wyrządzić wielką krzywdę każdej łodzi podwodnej, ale wymagają od gracza tego, by zbliżył się na bardzo niewielką odległość do wykrytej łodzi podwodnej. Możemy także skorzystać z niezwykle potężnych nalotów, gdzie wysłane wcześniej samoloty zrzucą bomby głębinowe na wskazanym obszarze. Należy też zwrócić szczególną uwagę na lotniskowce, bo te wyposażono w specjalne systemy obronne, które reagują automatycznie, natychmiast po wykryciu łodzi podwodnej w pobliżu. Wszelkie torpedy, rakiety czy bomby, które nie są głębinowe, mogą wyrządzić szkody jedynie tym łodziom podwodnym, które nie są całkowicie zanurzone. To zresztą ciekawy smaczek, bo trzeba działać niemal natychmiast, gdy tylko zauważymy wynurzonego wroga, który właśnie zmuszony został do zaczerpnięcia świeżego powietrza.
Wrogie statki mogą ponadto wykryć podwodne okręty za pomocą sonarów. A gdy uda się je trafić, wtedy dochodzi do wycieku ropy, która utrzymuje się na powierzchni przez dłuższą chwilę, skutecznie oznaczając pozycje wroga. Taki wyciek nie jest może zbyt dobrze widoczny (szczególnie na wzburzonych wodach), ale w niektórych sytuacjach pozwala perfekcyjnie ocenić położenie wrogiej jednostki. Nowe statki podzielono na Amerykańskie oraz Niemieckie. Różnią się od siebie kilkoma istotnymi elementami. Te pierwsze mają, dla przykładu, więcej torped samonaprowadzanych na pokładzie i potrafią je szybciej wystrzelić, ale muszą szybciej przeładować działa przed kolejnym atakiem. Te drugie natomiast są w stanie o wiele szybciej wykryć wrogie statki, mając większy zasięg torped samonaprowadzanych, ale przy wynurzeniu muszą poczekać nieco dłużej, aż będą mogły się ponownie schować pod wodą. Wybór właściwego okrętu będzie miał decydujące znaczenie dla przebiegu bitwy, bo każdy z nich ma wiele różnych wad czy zalet i to gracz musi znaleźć odpowiedni balans pomiędzy nimi.
Razem z aktualizacją, zadebiutuje także nowa operacja PvE zwana "Wolfpack". Grupa 7 graczy, poruszając się okrętami podwodnymi, musi zniszczyć konwój przewożący niezwykle cenny ładunek. Usiądziemy za sterami statków tieru VI i VIII, a do pomocy zostaną wysłane myśliwce wyposażone w rakiety i działka mechaniczne. Ten scenariusz inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami, ale nie ma z nimi niczego wspólnego. Ma natomiast służyć dobrej zabawie i twórcy stawiają przede wszystkim na konieczność współpracy i logicznego manewrowania okrętami tak, by wrogi konwój nie zdołał nas wykryć i zniszczyć. To wprowadzenie, nieco w formie samouczka, które ma pomóc każdemu z graczy w odpowiednim rozpoznaniu wszystkich mechanik, zanim dołączy do otwartej bitwy w ramach PvP. Oczywiście, to nie koniec atrakcji. Twórcy zapowiadają też specjalne wydarzenia z okazji Halloween, czarnego piątku czy nadchodzącej zimy, a do zabawy dołączą niedługo nowe statki, którymi pokierujemy na nowych mapach. Developerzy nie ściągają nogi z gazu, chcąc rozwijać World of Warships jeszcze przez wiele lat. Zatem, nie pozostaje mi nic innego, jak odesłać Was do strony głównej tego tytułu.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych