Doktor Who powróci? Oto najlepsi doktorzy w historii
Jeśli miałbym wskazać te seriale, które praktycznie się nie starzeją i mimo niezwykle długiego stażu, cały czas mogą pochwalić się ogromnym gronem odbiorców, to na pewno jednym z nich byłby „Doctor Who”. Jak inaczej można bowiem określić produkcję, która emitowana jest (z przerwami) od 1963 roku i ciągle ma na siebie pomysł, który sprawia, że nowi fani wyrastają niczym grzyby po deszczu?
I oczywiście ogromna w tym zasługa małych transformacji fabularnych, lekkich odświeżeń formuły oraz okresowej zmianie bohaterów. Wszystko to sprawia po zsumowaniu, że choć dalej operujemy na tym samym tytule i z podobnymi fundamentami, to każdy kolejny sezon zdaje się nieco inny od poprzedniego. Jest to sposób twórców na radzenie sobie z monotonią i trzeba oddać im to, że w praktyce sprawdza się genialnie.
A z racji, że przez lata mieliśmy całą masę odtwórców roli tytułowego Doktora Who, chciałbym zająć się dziś właśnie tym tematem. Przedstawię Wam dziesięciu najlepszych doktorów w historii, których uporządkujemy sobie pod kątem tego, jak przyjmowane były sezony, w których to właśnie oni wcielali się w głównych bohaterów. Nie przeciągając, przejdźmy do zestawienia, a Wy napiszcie, które nazwisko z poniższych sprawdziło się w Waszym mniemaniu najlepiej.
Peter Davison (Sezony 19-21)
Zaczynajmy od gościa, który zasługuje na szczególne wyróżnienie za sprawą zadania, jakiego się podjął. Bo umówmy się - nie jest łatwo wejść w buty Toma Bakera, który wcześniej odgrywał główną rolę przez całe siedem sezonów. Niemniej, poradził sobie z zadaniem naprawdę dobrze. Dostaliśmy bardzo teatralną wersję Doktora Who i podejście nieco innego od poprzedniego, ale wciąż wypadające naprawdę udanie.
Peter Capaldi (Nowe Sezony 8-10)
Capaldi, będący dwunastym Doktorem, podszedł do roli w sposób, który u jednych wywoływał zachwyt, a u innych rozczarowanie. Postanowił bowiem niejako miksować kilka wcześniejszych wersji i w ten sposób stworzyć swoją własną. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, iż sam identyfikował się jako wieloletni fan serii. I widać to także w bardzo pieczołowitym podejściu do gry - szacunek do marki wylewa się z jego występów na ekranie.
Sylvester McCoy (Sezony 24-26)
Końcówka „klasycznych sezonów” to oczywiście Sylvester McCoy i jego kapelusik. Bardzo interesujące w tej postaci było to, iż gołym okiem dało się dojrzeć przemianę, jaka zachodziła. Prócz aparycji, nieco ewoluował tutaj też charakter, który zmierzał w kierunku czegoś znacznie bardziej mrocznego i enigmatycznego. A to dodawało odpowiedniego charakteru samej produkcji - takiego, jakiego od dawna brakowało.
Christopher Eccleston (Nowy Sezon 1)
Christopher nie może zaliczyć swojej kariery w roli Doktora do udanych pod kątem stabilizacji - zostanie bowiem zapamiętamy jako ten, który wytrwał w niej rekordowo krótko. Niemniej, pod względem umiejętności ekranowych, wypadł naprawdę przekonująco. Co więcej, to właśnie on będzie kojarzył się z powrotem marki na ekrany telewizorów, więc nie sądzę, aby został zakopany w czeluściach innych nazwisk.
William Hartnell (Sezony 1-4)
Tę postać trzeba tu po prostu wspomnieć, albowiem mówimy o pierwszej wersji Doktora Who - muzycznie, który jako pierwszy wcielił się w tego bohatera w telewizji. I prawdopodobnie stanowił także jego surową wersję - pozbawioną doświadczenia, na którym mogli bazować kolejni aktorzy. Jest to więc najbardziej ogołocona z przeróbek wersja, jaką w tamtych czasach planowali twórcy. Dziś może być już natomiast trudna do zdzierżenia.
Jon Pertwee (Sezony 7-11)
Trzeci Doktor to Jon Pertwee, który przed tą rolą kojarzony był głównie z humorystycznymi występami i komedią. Musiał nieco zmienić sposób działania na ekranie i… Zrobił to. A takie podejście zaowocowało bardzo ciepło przyjętą wersją postaci. Jeszcze przed Davidson, którego wspomniałem na początku zestawienia, wprowadził nieco teatralności do tego bohatera i bez dwóch zdań wyszło to na plus.
David Tennant (Nowe Sezony 2-4)
Esslestona w roli Doktora Who przy okazji Nowych Sezonów zastąpił David Tennant - aktor znany u lubiany. To on zagrał dziesiątą inkarnację kultowej brytyjskiej postaci i zrobił to znakomicie. Oczywiście bardzo mocno na jego plus zadziałał świetnie rozpisany scenariusz i kapitalnie zrealizowane odcinki, które do dziś uznawane są za najlepsze w rozległej historii serii. Jesteście skłonni się z tym zgodzić?
Tom Baker (Sezony 12-18)
Ten gość zdawał się być Doktorem nawet poza ekranem - jakby nigdy nie wychodził z roli. Albo po prostu został do niej stworzony? Trudno stwierdzić… Faktem jest natomiast, że przez wielu to właśnie on uznawany jest za tego najlepszego i to jego twarz pojawia się, gdy wiele osób zaczyna myśleć o samej serii. Cóż, nie jestem tym zaskoczony - naprawdę udana inkarnacja i przezabawne przygody.
Matt Smith (Nowe Sezony 5-7)
Dziś wiele osób kojarzy tego aktora głównie ze świetnym występem w „Rodzie Smoka” od HBO, ale wcześniej miał niewątpliwą przyjemność dawać czadu przy okazji trzech sezonów „Doktora Who”. Jego rola przez wielu uznawana jest za jedną z najlepszych, a ze swojego zadania wywiązał się znakomicie - i to mimo faktu, iż (jak sam przyznał), nigdy nie był ogromnym fanem samej serii. Szacuneczek!
Patrick Troughton (Sezony 4-6)
Wiecie, co szczególnego jest w tej roli? Ano fakt, iż jako pierwszy - gdy nie było to jeszcze naturalnym procesem - musiał przejąć rolę Doktora Who od poprzedniego aktora (oczywiście Williama Hartnella). Wywiązał się jednak z zadania koncertowo i do dziś uznawany jest za tego, dzięki któremu marka weszła na nowy poziom popularności. Dla wielu najlepszy, a krytycy zdają się w tej materii zaskakująco zgodni.
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych