Dziś Dzień Buraka! Przedstawiamy najbardziej znienawidzone postaci w grach wideo
Gry wideo z roku na rok, praktycznie od momentu zapoczątkowania samego medium, coraz bardziej przypominają filmy czy seriale. I nie chodzi tu nawet o grafikę, czy jakość (choć tu również granica niemal się zaciera), ale o umiejętne pisanie historii, a także samych postaci. Dziś bohaterowie gier i scenariusze nie odstają od tego, z czym mamy do czynienia w hollywoodzkich produkcjach czy największych serialach.
I jest to świetna sprawa, albowiem dziś nie jest tak, że wyłącznie główna postać jest interesująca. Teraz fantastycznie rozpisane są nawet postacie poboczne, złoczyńcy, a niekiedy wręcz również NPC, którzy pojawiają się wyłącznie na kilka chwil i nie mają większego wpływu na ogólną historię. Wszystko to w mniejszym lub większym stopniu oddziaływuje na ogólny odbiór gry i składa się na spójność jakości, która owocuje wysoką oceną.
Dziś jednak chciałbym skupić się wyłącznie na postaciach z pewną cechą... Tak się bowiem składa, że obchodzimy dziś w Polsce Dzień Buraka! I choć w samym święcie chodzi oczywiście o popularne warzywo, to my podejdziemy do tego w nieco innym stylu. Przedstawię Wam dziś dziesięć irytujących „złoli” z gier wideo - prawdziwych buraków, którzy niejednokrotnie zachodzili nam za skórę. Nie przedłużając - sprawdźcie naszą dyszkę i podzielcie się swoimi kandydatami do tego miana!
Micah Bell (Red Dead Redemption 2)
Powiem szczerze - początkowo nawet lubiłem tego bohatera. Z biegiem czasu zaczął mi jednak brzydnąć. I nic w tym dziwnego - z rozdziału na rozdział coraz bardziej wychodziła z niego ohydna strona. Ta pełna toksyczności, rasizmu i wręcz psychopatii. Trudno było spędzać z nim czas i można było odnieść wrażenie, iż sprawiał, że atmosfera zrobiła się wręcz dramatyczna. Wstrętna postać, jak go wspominacie?
Abby (The Last of Us 2)
A ta kobieta w takim zestawieniu chyba nikogo nie zaskoczy, co? Dość powiedzieć, że jej zachowanie i działanie na początku sequela The Last of Us sprawiły, iż sama aktorka, która wcielała się w rzeczoną postać, dostawała masę pogróżek (co jest oczywiście czymś starszym i godnym potępienia). Niemniej, raczej trudno mieć dobre zdanie o Abby - jestem pewien, że ma więcej gejzerów, niż fanów.
Preston Garvey (Fallout 4)
To dość ciekawy przykład, ale kto grał w Fallout 4, doskonale zrozumie, co mam na myśli. Otóż postać, która początkowo miała być po prostu zwykłym NPC z zadaniami, okazał się najbardziej upierdliwym z możliwych - jego misje były generowane w najprostszy sposób i najzwyczajniej w świecie irytowały. Jeśli ktoś zamierzał skończyć czwartą pełnoprawną część kultowej serii post-apo, musiał się przy nim nieźle napocić.
Tom Nook (Animal Crossing: New Horizon)
Nikt z nas nie lubi naciągaczy. A Tom Nook z AC: New Horizon jest zdecydowanie jednym z nich. To prawdziwy zdzierca, a jednocześnie gość, który zachowuje się niczym ci wszyscy przestępcy małego kalibru. Jeśli byłby influencerem, to najpewniej tym, który pała się sprzedawaniem podróbek z Ali Express i oszukiwaniem swoich widzów na kasę. Cóż, czasem trzeba jednak z nim współpracować. I może to jest w tym wszystkim najgorsze…
Kai Leng (Mass Effect 3)
Boss bez historii, boss bez ciekawego designu i boss bez… Właściwie niczego ciekawego. Nawet walka z nim była po prostu nudna, a do tego strasznie wkurzająca. Nie mam pojęcia, kto projektował formułę starcia, ale to jeden z tych momentów w trzeciej odsłonie Mass Effecta, który najbardziej negatywnie zapadł mi w pamięć. Wyrywałem sobie włosy z głowy, a koniec końców z wygranej nie było wcale wielkiej satysfakcji.
Teemo (League of Legends)
Moja kariera w League of Legends nie była nigdy super długa. Właściwie nawet nie udało mi się wbić trzydziestego poziomu, aby zacząć prawdziwą zabawę. Niemniej, sam Teemo zdążył mi zajść za skórę. Tu właściwie trudno opisać osobom, które nigdy nie grały, na czym polega fakt, iż jest tak bardzo irytującym potworkiem. Jego zdolności wkurzały i pewnie wszyscy fani LOL-a są gotowi się ze mną zgodzić.
Adoring Fan (The Elder Scrolls IV: Oblivion)
Kto wpadł na pomysł takiej postaci?! O ile fakt, iż antagoniści są irytujący, jest normalny, o tyle tu mamy do czynienia z naszym pomocnikiem. Własnym kompanem przygody! I jest jak ten wrzód na tyłku, którego nie możemy się pozbyć, a który zatruwa atmosferę i denerwuje samą swoją obecnością. Jego opowieści szybko się nudzą, a on nie przydaje się absolutnie do niczego. Jest zbędny i… Wkurza!
Mindy (Pokemon Diamond/Pearl)
Znienawidziłem jej w momencie oferty wymiany Medichama za Hauntera. I wszystko spoko, bo ów może ewoluować w potężnego Gengara. No… Powinien móc ewoluować, ale szybko okazało się, iż w przypadku tego wymienionego wcale tak nie jest. A biorąc pod uwagę komentarz bohatera, którym sterujemy w grze, można śmiało założyć, iż mamy w tym przypadku do czynienia ze zwykłym żarcikiem ze strony twórców.
Shepard (Call of Duty: Modern Warfare 2)
Dobra, gość zabił jedną z fenomenalnych postaci (nie chcę zdradzać, o kogo chodzi). Mało tego, zbuntował się przeciwko rodzajowi ludzkiemu dla własnych korzyści. Jeszcze mało? Dążyć z całych sił do wywołania Trzeciej Wojny Światowej. I wydaje mi się, że nie trzeba już wiele w jego kontekście dodawać. Jedna z najbardziej znienawidzonych postaci i bardzo upierdliwy antagonista. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Imran Zakhaev (Call of Duty 4: Modern Warfare)
Nienawidzę gościa. Ogromne ego, ogromne i bardzo złe plany, a z tym wszystkim typowe buractwo. Kolejny przykład z Call of Duty, ale po prostu musiał się tu znaleźć, bo przez długi czas trwania pierwszej odsłony podserii Modern Warfare irytował i zachodził nam za skórę. Jeśli graliście, to na pewno znakomicie go pamiętacie. Ale czy pozytywnie… To już inna historia. Obrzydliwy typ!
Przeczytaj również
Komentarze (68)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych