Uncharted - Madagascar

Uncharted 5? Te opcje rozwoju uniwersum przyjąłbym z otwartymi ramionami

Kajetan Węsierski | 28.11.2022, 21:30

Ah to Uncharted, Uncharted… Przez ostatnie tygodnie nieustannie chodzi mi po głowie. I ma to pewnie związek z tym, iż - jak co roku - wróciłem do Uncharted 4. Tym razem w tej odświeżonej wersji skrojonej na konsole nowej generacji. Cóż, znów bawiłem się wybitnie. Nie przeszkadzało mi nawet to, że wiele lokacji znam na pamięć, a fabułę jestem w stanie niemal wyrecytować z pamięci. Żadna przeszkoda. 

Zresztą, już jakiś czas temu dawałem upust swojej miłości do serii, wspominając najpiękniejsze miejsca, które mogliśmy zwiedzać na przestrzeni całej przygody. Teraz jednak chciałbym uciec od przeszłości i zaliczyć prawdziwy skok w przyszłość. Zamiast rozmawiać o tym, co mieliśmy przyjemność przeżyć i jak znakomite było wszystkie pięć dotychczasowych odsłon (cztery pełnoprawne + spin-off), przejdźmy do tego, co przed nami. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Hmm… Może jest to zbyt wiele napisane? Właściwie nie mamy potwierdzenia, że „przed nami” jest cokolwiek, jeśli chodzi o Uncharted. Na szczęście za nadzieje i marzenia nie karzą - a moje zdecydowanie wiążą się z potencjalną kolejną odsłoną. I jeśli by powstała, to chciałbym, aby deweloperzy wybrali jeden z poniższych kierunków. Nie przedłużając - pozwólcie, że je przedstawię i koniecznie dajcie znać, w którą stronę Waszym zdaniem powinna pójść cała marka.

Starszy Nathan Drake

Pierwszy pomysł to właściwie oczywistość. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że teoretycznie historia Nathana Drake’a dobiegła końca przy okazji „Kresu Złodzieja”, ale z drugiej… Przecież miała się ona zakończyć już przy okazji trzeciej części, która debiutowała jeszcze na PlayStation 3. Wydaje mi się, że jednym z przekazów najnowszej odsłony było to, że tak właściwie Nate nie potrafi NIE BYĆ poszukiwaczem przygód. 

Nathan Drake Stary

A skoro Harrison Ford potrafi wrócić do roli Indiany Jonesa jako starszy facet, to dlaczego Drake nie mógłby również tego zrobić? Pokuszę się o stwierdzenie, że przy jego stylu życia nawet w okolicach pięćdziesiątki świetnie radziłby sobie z licznymi przeszkodami. A doświadczenie zdobyte z wiekiem mogłoby okazać się jego najlepszym sojusznikiem. Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo chętnie bym to obejrzał. 

Prequel - Młody Nate 

Już kilkukrotnie dostaliśmy pojedyncze misje i momenty, gdzie mogliśmy wcielać się w młodego Nathana. Raz z bratem, innym razem z Sullym… Nie brakowało nam tego, ale chyba zgodzimy się, że pomimo pewnej naiwności i mniejszych umiejętności, sterowało się nim całkiem przyjemnie. Zawsze były to jednak krótkie etapy, które nie pozwalały bliżej zapoznać się z tym, jaki był wcześniej Nate. 

Młody Nate 

Może więc warto pójść w kierunku prequela? Zaprezentować całą grę (przynajmniej taką na dziesięć godzin), gdzie skupiono by się na początkach znajomości Nathana z Sullym? Kilka pierwszych misji, jakieś początkowe podejścia do poszukiwania skarbów i odnajdywanie samego siebie. Jestem przekonany, że można to ograć w świetny sposób i bardzo chętnie sam bym się z tym zapoznał. 

Kolejny spin-off 

A w sumie… Po co zmieniać coś, co tak dobrze działa? Uncharted: Zaginione Dzieciństwo okazało się wyśmienitą produkcją i bardzo szybko podbiło serca fanów na całym świecie. Pomimo iż nie dostaliśmy tam Drake’a, twórcom udało się dostarczyć pozycję, która wciągnęła i zachwyciła fabularnymi pomysłami. Początkowo niewielu spodziewało się, że to może zadziałać, a zadziałało. I to jak dobrze! 

Lost Legacy

Pojawia się więc pytanie, czy pozostawić te same bohaterki, które przyjęto tak ciepło? Jasne, że tak - dlaczego nie? Wydaje mi się, że obie są na tyle ciekawie napisane, że spokojnie można dalej eksplorować ich wątki, wyjaśniając jeszcze nieco zagadek, które je otaczają. Reasumując - zdecydowanie nie miałbym nic przeciwko zagraniu w coś na wzór Zaginione Dziedzictwa 2. Ale może tym razem nieco dłużej. 

Sequel - Córka Nathana 

Na początku tekstu cały akapit poświęciłem opowieści o nieco starszym i bardziej doświadczonym Nathanie. Nie jest to jednak jedyna opcja, aby wspomnieć o nim w takiej wersji. Przecież w epilogu poznaliśmy postać, która wręcz perfekcyjnie mogłaby wpasować się w kontynuację serii. Mowa oczywiście o córce głównego bohatera oraz Eleny, która prawdopodobnie odziedziczyła po nim nieco więcej, niż nazwisko. 

Sequel - Córka Nathana 

Jestem w stanie wyobrazić sobie odsłonę, gdzie podstawową postacią będzie właśnie ta dziewczyna. Chętnie sprawdziłbym cięty humor po tacie i nieposkromioną odwagę po mamie w zupełnie nowej skórze. Myślę, że nie zaszkodziłoby marce, gdyby po krwawej „czwórce” kolejna część była nieco lżejsza, spokojniejsza i mniej wybuchowa. To miałoby szansę dobrze odświeżyć całą serię. 

Zupełnie nowa postać 

I na sam koniec pomysł prawdopodobnie najmniej popularny i - jakby nie spojrzeć - najbardziej odrealniony (w sensie takim, iż jest stosunkowo mała szansa, że może do tego dojść). Co byście powiedzieli na to, aby deweloperzy zaoferowali nam Uncharted, ale z zupełnie nową postacią? Pojawiałyby się oczywiście pytania i zarzuty - czy można to dalej podpisywać tym tytułem? I czy pozostałby tu ten duch, który łączy wszystkie części?

Uncharted

Na ten moment można się jedynie domyślać, ale jest sporo opcji, które mogłyby okazać się tu pomocne. Tą, która jako pierwsza przychodzi na myśl, jest osadzenie starszego Nathana w roli mentora. Oczami wyobraźni widzę grę, która przede wszystkim oferuje nam zupełnie nową historię, ale daje przy tym także bardzo subtelne i przyjemne dla serducha połączenie z rdzeniem samego Uncharted. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper