PS2 miało wiele pięknych gier. Najładniejsze tytuły szóstej generacji konsol
PlayStation 2 było moją pierwszą konsolę - wspominałem o tym już wielokrotnie. I uważam, że jestem z tego powodu ogromnym szczęściarzem. Kilka lat wprzód i prawdopodobnie miałbym problem, aby przełamać się i sięgnąć po wiele klasyków tamtych czasów. Umówmy się - postęp jakościowy w tamtych czasach był tak znaczący, że archaizm błyskawicznie dawałby się we znaki, gdyby wyciąć aspekt nostalgii.
Niemniej, jak to w życiu bywa - nie brakowało wyjątków. Nawet obecnie jestem w stanie znaleźć produkcje, które przebijały się na tle innych pod względem wizualnym. Jakkolwiek nie byłyby przestarzałe i kanciaste, potrafiły robić wrażenie - nie tylko wtedy, ale także dziś. Oczywiście, próżno szukać tu fotorealistycznej grafiki, ale bądźmy ze sobą szczerzy… Nie musi być to 4K, aby mogło się podobać.
I postaram się Wam to udowodnić. Przygotowałem dziesięć gier z szóstej generacji konsol Sony, które moim zdaniem nawet dziś imponują jakością wizualną. Oto produkcje, które śmiało mogę określić jako najładniejsze. Nie przedłużając, dajcie znać, który tytuł z PlayStation 2 najbardziej Wam się podobał - jestem przekonany, że padnie tu wiele genialnych typów, więc nie mogę się doczekać! Do sedna!
Final Fantasy X
Zacznijmy od klasyka (właściwie każdy tytuł z listy nim jest…)! Debiut serii Final Fantasy na PlayStation 2 i od razu z przytupem. Square Enix nie zamierzał się lenić i w pełni wykorzystali możliwości, które dawała nowa generacja sprzętu od Sony. Czasem mam nawet wrażenie, że użyli jakichś niezłych czarów, żeby najzwyczajniej w świecie przeskoczyć ograniczenia tamtej iteracji… Nie wiem, jak to zrobili, ale gra wygląda super!
Resident Evil 4
Dla wielu najlepsza odsłona serii Resident Evil, dla innych po prostu udana część. Pewne jest to, że wyglądała fenomenalnie w momencie wyjścia i nawet dziś dałoby się w nią zagrać. Nie jest to oczywiście nic przełomowego na obecny moment, a odświeżenie, które ukaże się w przyszłym roku, zapewne zrobi większe wrażenie, ale… To wciąż mocny kandydat to jednej z najładniejszych pozycji szóstej generacji.
Tekken 5
Moja ulubiona bijatyka z PlayStation 2 i prawdopodobnie jedna z najbardziej ulubionych kiedykolwiek. Nie zliczę, ile zliczyłem w niej godzin i jak wybitnie się przy niej bawiłem. Choć dziś oczywiście mamy już kilka nowszych alternatyw, to nie potrafię powiedzieć, czy lepszych. Tym jednak, co ma ogromne znaczenie, jest wysoki poziom w kwestii wizualnej. Produkcja wygląda naprawdę ślicznie.
God of War II
Cóż… To, że Santa Monica Studio produkuje śliczne gry, nie jest chyba żadnym zaskoczeniem. Właściwie robią to niezmiennie od samego początku i nie zmienia się to nawet dziś (spójrzcie na przykład na God of War: Ragnarok). I tak, jak mamy obecnie do czynienia z zachwytem nad ich najnowszym dziełem, tak samo było przy okazji wydania sequela genialnie przyjętego God of Wara na PlayStation 2.
Ratchet and Clank 3: Up Your Arsenal
Tak samo, jak God of War praktycznie za każdym razem wyglądał zjawiskowo, tak też było w przypadku serii Ratchet & Clank. Pamiętałem, że w czasach ogrywania „trójeczki”, bawiłem się niesamowicie i miałem wrażenie, że to już całkowicie poziom animacji, które widzimy w kinach. Wiadomo, że nostalgia i pamięć płata figle, więc odpaliłem sobie gameplay przy okazji pisania tego tekstu i… To dalej robi wrażenie!
Okami
Faktem jest, że Okami dostało odświeżenie, które sprawiło, że całość została przypasowana do dzisiejszych czasów. Czy gra tego potrzebowała? Tak. Czy bez remastera wciąż robiła robotę? Również tak. Cudowna produkcja ze znakomitym klimatem i wspaniałą stylistyką. Jeśli jesteście fanami azjatyckiej kultury i tamtejszych wierzeń, to zdecydowanie powinniście spróbować - nawet oryginał będzie dziś smaczny do skonsumowania. :)
Gran Turismo 4
Na PlayStation 2 pojawiło się także bardzo dużo gier wyścigowych. Właściwie trudno byłoby je wszystkie zliczyć. Mi jednak - pod względem grafiki - w pamięci najbardziej zapadło GT4. Świetna pozycja dla wszystkich fanów samochodówek, a także dla tych, którzy nigdy nie mieli wiele wspólnego z rzeczonym gatunkiem. Poziom realizmu na tamten czas zdecydowanie mógł robić wrażenie. Polecam sprawdzić!
Dragon Quest VIII
Marka Dragon Quest od zawsze kojarzy mi się z wiernym wizualnym przełożeniem anime w formułę gier wideo. I dla mnie wszystko to zapoczątkowała właśnie odsłona z ósemką przy nazwie. Piękny świat, znakomite postacie i szansa na wskoczenie do świata japońskiej animacji, który już wtedy władał moim serduchem. Jak na szóstą generację, był to naprawdę bardzo, ale to bardzo wysoki poziom.
Shadow of the Colossus
Ten tytuł jest na swój sposób wyjątkowy - najpierw dostałem jedno odświeżenie na PlayStation 3, a później kolejne na PlayStation 4 (i nie zdziwię się, jeśli zaraz na PS5 pojawi się jeszcze jeden remaster albo remake). Niemniej, pierwsza odsłona do dziś jest na swój sposób ładna. Na pewno dużą rolę odgrywa tu pomysł na przedstawienie świata i klimat, który został doskonale zbudowany przy okazji konkretnych magicznych zagrywek ze strony twórców.
Rogue Galaxy
Wspomniałem dwie pozycje wcześniej o tym, że DQ VIII pozwalał mi wejść do świata anime poprzez PlayStation 2. I muszę przyznać, że podobnie było ze znacznie mniej kojarzonym Rogue Galaxy od Level 5. Klimaty anime z mocnym naciskiem na realistyczne podejście do budowy postaci. Dość specyficzne połączenie, ale wyszło naprawdę ładne - a największe wrażenie zdecydowanie robił świat gry. Sprawdźcie choćby zwiastun!
Przeczytaj również
Komentarze (98)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych