Kruk: Jak tu ciemno (2022) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. Mroczny finał historii Adama Kruka
Po wydarzeniach z finału drugiego sezonu w szeregach mafii zaczyna się sprzątanie. Gdzie indziej komisarz Adam Kruk stara się pogodzić obowiązki rodzicielskie z prowadzeniem wendetty przeciwko ludziom, którzy mieli czelność podnieść rękę na jego bliskich. Wciąż walczy ze swoimi demonami, ale z dnia na dzień walka ta coraz bardziej wygląda na przegraną. Raczej nie doczekamy się klasycznego happy endu.
Pierwszy sezon "Kruka" z 2018 roku był zamkniętą, samodzielną historią. Poznaliśmy głównego bohatera, śledztwo zaczęło się i zakończyło, najważniejsze wątki domknięte, resztę można uznać za ozdobę. Mógłby to być zasadniczo już cały serial. Rozsądne podejście, biorąc pod uwagę, że twórcy nie wiedzą z góry jak postać się przyjmie, czy dostaną szansę na zrobienie kontynuacji i tak dalej. Co innego, kiedy w zeszłym roku powstał drugi sezon. Ledwie zarysowany w tym pierwszym wątek producentów nielegalnych papierosów rozrósł się do roli najważniejszego w całym serialu, wprowadzono nowych bohaterów, zasugerowano istnienie kreta w szeregach policji i... Wklejono zupełnie odwracający uwagę widza wątek mordercy kobiet, który nijak miał się do szerszej fabuły serialu. Ostatecznie jednak było mrocznie, tajemniczo i niebezpiecznie. Widzowi towarzyszyło uczucie, że śmierć może nadejść zawsze, z każdej strony. I była to jedynie pierwsza część tej historii. Finał pozostawiał trochę do życzenia, a to dlatego, że zostawił zbyt wiele spraw bez zakończenia. Trzeci sezon jest nie tyle swoją oddzielną historią, co drugą połową tej już napoczętej.
Kruk: Jak tu ciemno (2022) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. Bezpośredni ciąg dalszy
Zacznijmy od tego, że przed zabraniem się za trzeci sezon serialu Macieja Pieprzycy zwyczajnie trzeba mieć już obejrzany ten poprzedni. Wszystko co tu powiem na temat kierunków, które obiera scenariusz może być potencjalnym spoilerem wydarzeń z finału "Czorny woron nie śpi". Proszę czuć się ostrzeżonym.
Poprzedni sezon zakończył się dla Adama (Michał Żurawski) olbrzymią tragedią. Trzecia seria rusza bardzo krótko po zakończeniu drugiej, więc rany wciąż są świeże. Kruk znajduje się w bardzo mrocznym miejscu. Niemalże doszczętnie dał się pochłonąć żądzy zemsty, a jedynym światełkiem w tunelu, do którego się zapuścił, jest jego synek, Maks. Niełatwo jest jednak być samotnym ojcem i jednocześnie tropić morderców żony, więc z pomocą naszemu bohaterowi przychodzi nieznajomy obłąkaniec, grany przez Cezarego Kosińskiego. Facet zdecydowanie ma nierówno pod sufitem, ale zdaje się być nieszkodliwy, z dobrym sercem. Pogrążonemu w paranoi Krukowi nie będzie łatwo go zaakceptować, ale jakie ma wyjście.
Gdzie indziej Justyna (Magdalena Koleśnik) planuje skrupulatnie swoje kolejne ruchy, ostrożnie dobierając wspólników, szukając przyjaciół w jednych miejscach, pozbywając się wrogów w innych. Zarówno jej wątek, jak i cały cały sezon, gnają przed siebie z dużą prędkością. Akcja cały czas zdaje się meandrować wokół sedna sprawy, lecz ciągle czuć, że koniec jest bliski i konfrontacja z prawdą nie będzie należała do przyjemnych.
Kruk: Jak tu ciemno (2022) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. Mroczne podchody
Odpowiedzialny za scenariusz Jakub Korolczuk raz jeszcze daje widzom intrygujący miks klasycznej, policyjnej roboty i znanego ze wsi, swojskiego mistycyzmu. Wątki te nie zawsze płynnie łączą się ze sobą, jednak stali widzowie powinni być już do tego faktu przyzwyczajeni. Szczególnie interesująca wydaje się być scena, w której poddany specyfikom starej Szeptuchy nieznajomy konfrontuje się w końcu ze swoimi demonami. Opowiadana przez niego historia rozgrywa się na naszych oczach, a w samej retrospekcji wszystkiemu przyglądają się z boku również Kruk i Szeptucha. Ciekawe, klimatyczny zabieg. Szkoda jedynie, że emocjonalny rdzeń sceny wywala się na kiepsko rozpisanym monologu. Niemniej, jest to tylko jedna z wielu scen składających się na szerszy klimat serialu, a ten bezapelacyjnie robi wrażenie.
Żurawski na ten moment już po prostu jest Krukiem. Każdy, pojedynczy tekst potrafi podać w taki sposób, że widz nie ma do końca pewności, czy jest teraz niesamowicie wściekły, czy udaje tylko, bo analizuje swojego rozmówcę, odwrotna sytuacja spotkała natomiast Justynę Magdy Koleśnik. W drugim sezonie była zasadniczo enigmą - nieprzewidywalną femme fatale, niby prawą i zdecydowaną, ale z iście diabelskim wzrokiem. Trzeci sezon gra już z widzem w otwarte karty, więc od początku widzimy jak Justyna rozgrywa swoją rękę. I z jednej strony szkoda tej aury tajemniczości, z drugiej oglądanej tych ich wzajemnych podchodów z Krukiem jest szalenie ciekawe. Szkoda w tym wszystkim jedynie Rudego (Tomasz Włosok), który jak na razie jest po prostu takim tam sobie świrem i obawiam się, że wyżej już się nie wespnie.
Trzeci i ostatni sezon "Kruka" to zwieńczenie historii walki, którą Adam Kruk toczy od najmłodszych lat swojego życia. Jest to postać bardzo tragiczna, więc i dokładnie takiego serialu należy się po nim spodziewać. Klimatyczne zdjęcia, niepokojąca muzyka, bezpardonowa brutalność i charakterystyczne dla tego scenarzysty trochę sztywne dialogi. Dla fanów serialu trzeci sezon to pozycja obowiązkowa, ale produkcja Pieprzycy powinna spodobać się wszystkim fanom polskich kryminałów. Grunt żeby nadrobić PRZYNAJMNIEJ drugi sezon!
Przeczytaj również
Komentarze (6)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych