10 najdziwniejszych konsolowych kontrolerów
Kilka dni temu publikowaliśmy ranking 10 najmniej znanych konsol. Wśród nich mogliście zobaczyć takie dziwactwa, jak np. Casio Loopy, czyli sprzęt dedykowany kobietom zakochanym w... symulatorach randkowych. Tym razem bierzemy na warsztat najdziwniejsze kontrolery.
Konsole doczekały się wielu dziwacznych kontrolerów w swojej historii. I nie chodzi mi w tym miejscu tylko o okolicznościowe joypady, wydawane z okazji premier nowych gier, ale takie osobliwości jak... plastikowe kule do kręgli. Bez przedłużania - zapraszam do naszego panoptikum. :)
10 najmniej znanych konsol świata
10. Deska Tony Hawk: Ride
Tony Hawk: Ride miało być odpowiedzią na sukcesy serii Skate. Pomóc Activision w rywalizacji z produkcją EA miał wyjątkowy "kontroler" w kształcie deskorolki. Gracz miał sterować postacią w grze poprzez przemieszczanie się na rzeczonym przedmiocie. Niestety kontroler spisywał się kiepsko, nie zapewniając odpowiedniej precyzji. Właściwie to samo można powiedzieć o samej grze, która wg wielu osób jest najgorszym tytułem, który wydano na licencji "Tony Hawka".
9. Kontroler-piła do Resident Evil 4
Konwencjonalne kontrolery przybierały w historii naszego hobby rozmaite kształty, ale w większości przypadków ich projektanci dbali przynajmniej w niewielkim zakresie o ich ergonomię. W przypadku kontrolera wydanego specjalnie z okazji premiery Resident Evil 4 było dokładnie na odwrót. Autorzy tego mutanta nie tylko zrobili wiele, by trzymanie go w dłoniach było maksymalnie utrudnione, ale dodali jeszcze - by dopełnić obrazu totalnego kiczu - o dźwięki. Rzeczony "joypad" wydaje bowiem z siebie porykiwania spalinowej piły, a dodatkowe wibrujące silniczki symulują pracę takiego narzędzia. Cudo sztuki współczesnej.
8. Kontroler Sega Dreamcast Fishing
Gry i minigierki wędkarskie. Można powiedzieć, że to prawdziwy fetysz Japończyków, którzy chyba już zapomnieli, jak dobrze smakuje moczenie kija w rzeczywistości. W każdym razie wiele przedsiębiorczych firm pomyślało, że dobrze będzie zapewnić fanom wędkarstwa większy stopień immersji. A najlepiej zrobić to przez produkcję specjalnych kontrolerów w kształcie... kijów do łowienia ryb. Jednym z pierwszych takich gadżetów był udany kontroler Dreamcast Fishing, z którego można było korzystać odpalając Sega Bass Fishing. Sprzęt działał świetnie i był wykonany z wysokich jakości materiałów, ale oczywiście repertuar gier, w których można było z niego korzystać był mocno ograniczony.
7. Sega Activator
Sega była pierwszą firmą, która wprowadziła "na salony" graczy kontrolery rozpoznające ruchy całego ciała. Dokładnie chodzi o urządzenie zwane Activatorem, które było kompatybilne z Mega Drivem. Taki pierścień wprowadzony na rynek w 1993 r. rozkładało się na podłodze i stawało w jego środku, licząc na to, że sensory podczerwieni zarejestrują na wymachiwane kończynami. "Licząc" to w przypadku Activatora niestety słowo kluczowe, bo sprzęt działał w kratkę, nie zapewniając odpowiednio wysokiej precyzji detekcji. Produkcja kontrolera zakończyła się bardzo szybko. Przez kilka miesięcy sprzedaży tego niewypału pojawiły się tylko 3 gry, wykorzystujące jego możliwości: Eternal Champions, Mortal Kombat i Comix Zone.
6. Namco NeGcon
Ten kontroler miał zrewolucjonizować gry wyścigowe, takie jak Ridge Racer i Gran Turismo, zapewniając graczom wyższą niż normalnie precyzję. NeGcon opracowaną z myślą o PlayStation oferował unikalną funkcję: poprzez przekręcanie połówek joypada gracz sterował kierownicą wirtualnego auta, co w teorii zapewniało znacznie wyższą precyzję, niż korzystanie z tradycyjnego "krzyżaka". W praktyce niestety NeGcon nie wytrzymywał dłużej niż kilka tygodni intensywnego użytkowania, szybko tracąc swoją pierwotną sprawność i czułość.
5. Gametrak
Jedno z większych dziwactw na poletku konsolowych kontrolerów stworzył Elliot Myers. Gość zaprojektował i wprowadził na rynek Gametrak - kontroler odczytujący ruchu rąk. Jak działało to dziwadło? "Centralkę" urządzenia kładło się na podłodze, a następnie zakładali opaski na dłonie. Linki poprowadzone do zakończeń sprzętu łączyły się z modułem centralnym, zapewniając całkiem precyzyjną rejestrację poczynań gracza w przestrzeni 3D.
W Europie Gametrak można było kupić od 2004 roku, z grą Dark Wind w komplecie. Sam tytuł miał charakter bijatyki, w którym gracze mierzyli się z kolejnymi adwersarzami, piorąc im mordki, jak w typowej grze bokserskiej. Cała frajda płynącą z Dark Wind polegała oczywiście wymachiwaniu pięściami w powietrzu, co przekładało się na nieźle odwzorowanie ruchu wirtualnego zawodnika.
4. Power Glove
Power Glove wprowadzone na rynek w 1989 roku miało niezłą kampanię reklamową, przez co sprzedaż sprzętu była niezła. Każdy dzieciak w USA chciał mieć taki kosmiczny bajer, zakładany na rękę (trochę w stylu Pipboya z serii Fallout). Działanie sensorów ruchów pozostawiało jednak bardzo wiele do życzenia w Power Glove. Gadżet został szybko wycofany ze sprzedaży (już w 1990 roku), ze względu na niekończące się narzekania użytkowników.
Dlaczego Power Glove był tak kiepski chyba najlepiej obrazuje poniższy filmik.
3. Kontroler-katana Onimusha 3
Przed wami kolejny joypadowy "wynalazek" po pile spalinowej wydanej z okazji premiery Resident Evil 4. Wynalazek - w przeciwieństwie do wspomnianego narzędzia - wyjątkowo gustowny. Hori stworzyło bowiem pada w kształcie małej katany. Sprzęt można było kupić nawet ze stylową podstawką, do prezentowania takiego skarbu. Cóż, dobrze, że Hori pomyślało o możliwości wystawiania kontrolera na wystawce, bo kontroler jest kompatybilny wyłącznie z PlayStation 2.
Ciekawą cechą kontrolera do Onimusha 3 jest możliwość zadawania ciosów za pośrednictwem ruchów (w sprzęt wbudowano prosty detektor wychyleń). Można się poczuć jak samuraj. Prawie, bo jak widać poniżej sprzęt z całą pewnością nie jest nawet w 1/100 tak trwały, jak prawdziwe samurajskie miecze.
2. Kontroler do Steel Battalion
Jedna gra, dwa joysticki, trzy pedały i aż 40 przycisków. Kontroler do Steel Batallion to zdecydowanie jeden z najbardziej imponujących gadżetów wydanych na konsolach. Same rozmiary tego sprzętu mogą zadziwić niejedną osobę. To pokaźnych rozmiarów kokpito-konsola, a nie popierdółka, którą można trzymać sobie na kolanach.
Kontroler był dołączany do zestawów ze Steel Battalion, kosztując aż 200 dolarów, co sprawia, że to jeden z najdroższych podobnych sprzętów w historii naszego hobby. Taką cenę trudno było przełknąć tym bardziej, że hardware był i jest do dzisiaj kompatybilny jedynie ze Steel Batallion. Nie przeszkadza to oczywiście kolekcjonerom w poszukiwaniach tego dobrze wykonanego cudeńka.
1. Wii Bowling Ball
Trudno uwierzyć, że to nie ściema, ale wierzcie mi: Wii Bowling Ball istnieje naprawdę. Sprzęt działa w ten sposób, że użytkownik umieszcza Wiimote w środku plastikowej kuli. Następnie można przystępować do zabawy w takich hiciorach jak Wii Bowling, Brunswick Pro Bowling i Ten Pin Alley 2. Bowling Ball po prostu zapewnia graczom większy stopień immersji i pewniejszy chwyt, za sprawą otworów na palce (do których można dodatkowo dobierać gumowe wkładki, dostępne w zestawie) Nie zapomnijcie jednak dobrze zaczepić paska "bezpieczeństwa" na nadgarstku, bo nisko przelatujące kule z łatwością wybijają okna, miażdżą wyświetlacze telewizorów i ranią bogu ducha winne zwierzątka domowe.
Co jest szczególnie zabawne: w instrukcji "Kulki" znajduje się kilka ustępów podkreślających dobitnie i do znudzenia, że producent CTA Digital nie jest odpowiedzialny za destrukcję, którą wyrządzi ich kontroler w miejscach, gdzie prowadzi się rozgrywkę. Jak wiadomo zwykły wiimote potrafił być istnym aniołem zniszczenia, a co dopiero taka kula do kręgli. Strach się bać.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych