Drugi sezon The Last of Us na kanwie drugiej części gry - czy jesteśmy na to gotowi?
Pierwszy sezon serialowej adatacji trwa. The Last of Us wyprodukowane przez HBO generuje ogólną sympatię ze strony widzów. Show rozszerza koncepcję gry, oferując bonusowe wątki dla głównej osi wydarzeń. Kadra reżyserska próbuje zaskoczyć weteranów ubijania Klikaczy oraz postronnych odbiorców, dla których serial jest "kolejnym do odhaczenia" na wishlistach. HBO karmi nas dalszymi odcinkami, lecz wszyscy znamy i lubimy historię spisaną na potrzeby pierwszej części gry. Sezon drugi okaże się nieco większym wyzwaniem, analogicznie jak miało to miejsce w trakcie produkcji The Last of Us: Part II.
Wydanej w czerwcu, 2020 roku grze nie dało się odmówić uroku. Pomimo obłędnej warstwy technicznej, produkcja mocno spolaryzowała społeczność graczy. Dla sentymentalistów, nie do zaakceptowania okazała się "gra w golfa". To zdaje się, było najtrudniejsze. Scenariusz promował odmienność. W końcu nie bez powodu reżyser tamtego projektu, Neil Druckmann, jest również aktywistą. Relacje stawały się dość zawięzłe, łącznie z Ellie oraz Diną. Serial idzie w zgodzie z przeprawą Joela oraz Ellie wzdłuż postpandemicznej, targanej zniszczeniem Ameryki. Koncepcja adaptacji The Last of Us 2 w serialowe epizody to znacznie trudniejsza decyzja. Po drugiej stronie czyha jednak o wiele dłuższy czas antenowy. Jak pamiętamy, druga część gry jest niemal dwukrotnie wydłużona, z podziałem na dni (akty).
Nowy wróg
The Last of Us: Part II to opowieść tocząca się na trzech frontach - Serafitów, Wilków, oraz nieodpartego pragnienia zemsty. Początek to rzut oka na hrabstwo Jackson, w stanie Wyoming, miejsca gdzie podróż naszej pary w części pierwszej dobiegała końca. Naughty Dog ukazali graczom szerszy fragment lokalnej społeczności, gdzie zderzały się różne poglądy, zwłaszcza na temat innej orientacji seksualnej. Twórcy od początku stawiają odbiorcę przed tematem tabu. W cudnie generowanej oprawie, projekcie lokacji i rozszerzonej rozgrywce, wpleciono dość trudne wątki, o których do tej pory bywa jeszcze głośno. Dochodziło do gróźb wobec aktorki wcielającej się w rolę Abby, Laury Bailey. Sytuacja zakrawa oczywiście na absurd, lecz fakt jest faktem. The Last of Us: Part II to długa historia, pełna rozmaitych emocji i postaci. Materiał na znacznie grubszy, drugi sezon.
Jedną z bardziej interesujących frakcji stanowią Serafici. Oparta na kulcie jednostki liczebna gruba, żyjąca w w lasach, najczęściej w chatach zbudowanych za pomocą drewna. Coś jak reset cywilizacji, powrót do łowiecko-zbierackiego trybu życia. Wyznają filozofię wychodzącą od postaci Prorokini. Jej wizerunek pojawia się na często w formie murali lub sentencji, z których najczęściej powtarzana brzmi "Accept her gift/Przyjmij jej dar". Źródła wskazują jej obecność w okresie wybuchu epidemii, w 2013 roku. W lore przewija się postać kobiety namawiającej do całkowitej rezygnacji z dóbr doczesnych, zaś winą powstania zarazy miał być dorobek ludzkości, który doprowadził do rozwoju kordycepsu.
Teraz, przypommnijmy wypowiedź twórcy serialu, Craiga Mazin'a. "Wiem, że ludzie naprawdę interesuje co działo się zanim Ellie poznała Joela. Mamy na to koncepcję, w latach pomiędzy startem pandemii a timeline gry, niekoniecznie z Joelem". Wiecie do czego zmierzam? Wraz z drugim sezonem, reżyser powinien skupić się na ujęciu powstania Serafitów, oraz przybliżyć (przede wszystkim) graczom postać Prorokini. Kim była, jak inspirował i co się z nią stało.
Brutalna rzeczywistość
Cóż, The Last of Us: Part II nie jest historią pozytywną. Czuć w niej smutek, częściową bezradność i brak akceptacji w obliczu straty. Zupełne przeciwieństwo poprzednika, gdzie choć bohaterowie wędrują przez najgorsze zakamarki, toczą boje o przetrwanie, odbiorca gdzieś w oddali dostrzega światło, o którym ciągle mowa na kartach tej opowieści. W sequelu nie uświadczymy podobnych doznań. Serial zatem również będzie mocno wypłaszczony z pozytywnych emocji, skoro twórcy podążają tropem gier. O ile znów postarają sie nas mocno zaskoczyć. Wiele wątków da się rozszerzyć, historii dopowiedzieć. Identycznie robi przecież pierwszy sezon. Nie mam zamiaru polemizować o sposobie przedstawienia relacji Billa oraz Franka. Ciężko uniknąć kontrowersji w tej ramie.
Materiału na sezon drugi jest bardzo dużo. Nie da się uniknąć kluczowych wydarzeń z gry. Wiele jednak można dopisać. Przykładem jest wydawany co tydzień, sezon pierwszy. W ciekawy sposób starano się wyjaśnić genezę epidemii, łącznie z próbą wskazania "pacjenta zero". Kolejny sezon w pierwszej kolejności powinien skupić się na Serafitach, jak przystosowali się do nowej rzeczywistości. W uniwersum częściej mówi i pisze się o Świetlikach. Mniej o Serafitach czy Wilkach. To przecież tło konfliktu. O charakteryzację czy scenach z zarażonymi nie musimy się martwić.Pytanie, jak przetrwawimy pewne incydenty z The Last of Us: Part II. W tym kontekście, zmianie powinna ulec również aktorka odgrywająca Ellie. Nie przez pryzmat hejtu, jaki uderza w jej wizerunek, lecz starszej już Ellie.
Przeczytaj również
Komentarze (97)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych