PlayStation 5

PlayStation 5 w sklepach - czy po takim czasie to jednak sukces czy porażka Sony?

Krzysztof Grabarczyk | 12.02.2023, 11:00

Stało się. PlayStation 5 można już oficjalnie zakupić w większości sieci sprzedaży. Ponad dwa lata po debiucie konsoli na światowych rynkach, sytuacja się względnie ustabilizowała. Rzecz jasna, nadal spotkanie egzemplarza pozbawionego jakichkolwiek dodatków (czyt. gier, padów, stacji dokujących) graniczy z cudem. Dzisiaj możemy zakupić wyłącznie zestawy, od tych skromnych po złożone "na bogato". Czy powinniśmy rozpatrywać obecność PS5 w sklepach w kategorii sukcesu czy wręcz przeciwnie? Przypomnijmy sobie raz jeszcze, w jakich okolicznościach przebiegła premiera i dlaczego całe zamieszanie trwało aż tyle.

Niebieski płomień

Dalsza część tekstu pod wideo

undefined

Zabiorę Was do niedalekiej przeszłości, dokładnie w listopadowy wieczór, 2020 roku. Dzień inicjacji next-genów stał się historycznym faktem. Kilka wyższych budynków wybranych miast na moment rozbłysnęło niebieską poświatą. Na świat oficjalnie przyszło PS5. A ja w tej samej chwili nie mogłem darować sobie, że odpuściłem zamówienie przedpremierowe, gdy pojawiła się okazja. W czerwcu, tego samego roku odbył się przecież pokaz konsoli, z planowami tytułami na premierę, itd. A marzył mi się pakiet z nadal rewelacyjnym, Demon's Souls. Co się odwlecze, to nie uciecze, jak mawia bardzo klasyczne porzekadło. Udało mi się (fartem) trafić na moment, gdy pewna sieć sprzedaży uruchomiła możliwość składania zamówień. Sklepy zaplanowały wysyłkę na dopiero na koniec stycznia, 2021. Gdy producent miał zapewnić restock konsol na świecie.

Sony od samego początku zdecydowało się na wyłączną sprzedaż online. Niestety, decyzja negatywnie wpłynęła na sytuację z dostępnością. Temat błyskawicznie przechwycili skalperzy posługując się botami masowo wykupującymi PS5, w ilościach hurtowych. Producent chwalił się wynikami, lecz klienci lekko nie mieli. Nie musieliśmy długo czekać, by na aukcjach internetowych ceny sprzędy wywindowały do przedziału 4-5 tys. złotych. Co gorsza, znalazło się sporo nabywców w tej cenie. W pandemicznych obostrzeniach nie było specjalnie na co wydawać grosza, a benzyna kosztowała tyle co nic. Wielu mogło sobie zatem pozwolić. Pytanie brzmi, jaki to miało sens? Obecnie, ceny PlayStation 5 są wyższe niż w okresie premierowym. Poniekąd sami na to zagłosowaliśmy, często przepłacając. Tylko co teraz mają powiedzieć osoby, które czekały aż sprzęt stanieje?

To się nie powtórzy?

undefined

Czy dojdzie jeszcze do podobnej sytuacji? Raczej się na to nie zanosi. PS5 radzi sobie wybornie jeśli chodzi o wyniki sprzedaży. Kwestia sprzedaży gier również nie narzeka. Dwa lata temu gracze niechętnie kupowali gry z uwagi na katalog PlayStation Plus Collection oraz fakt, iż wiele gier z poprzedniej generacji działało lepiej. Kartą przetargową okazała się wsteczna zgodność. Sam ukończyłem Cyberpunk 2077 na PS5. Raz, gra wyglądała nieco lepiej, a dwa, poruszała się w 60 klatkach na sekundę. A jak dobrze wiecie, to duży gamechanger. W epoce pożerającej świat inflacji, przywykliśmy do wysokich cen. Dopłacenie dwustu czy trzystu złotych by otrzymać konsolę aktualnej generacji już raczej nikomu nie przeszkadza. Pytanie brzmi, kiedy dojdzie do jakiejkolwiek obniżki?

Tymczasem, ponad dwa lata za nami. Producent dostarczył kilka interesujących produkcji w katalogu, pojawiły się nowe warianty abonamentowej rozgrywki, zaczęła się ekspansja popularnych IP Sony na PC. Niektórzy twierdzą, że obecna generacja jest ostatnią taką. Za kilka lat nie będzie istnieć już termin wyłączności, ponieważ firmy są zgodne, że te czasy bezpowrotnie minęły. Nie przeszkadza mi to. Jedyne o co proszę to brak podobnych kłopotów gdy na świat przyjdzie w końcu następczyni. Tymczasem, korzystam z PS5 i jestem zadowolony. Premierowe kłopoty odeszły w niepamięć, lecz dla nas powinien być to jasny sygnał, że nie ma powodu by przepłacać w obliczu chwilowego braku sprzętu. Dla producentów to jak woda na młyn. W pewnym sensie, Sony osiągnęło sukces. Podnosząc znacznie ceny gier, podwyższając ceny konsol, nadal są na pozycji lidera. I ten stan rzeczy nieprędko ulegnie zmianie. Czy szturmujecie sklepy od kiedy konsola pojawiła się już "na stałe"?

Źródło: PPE
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper