RDR2

Łucznictwo w grach. 10 tytułów poważnie podchodzących do strzelania z łuku

Bartosz Dawidowski | 05.03.2023, 09:02

Coraz częściej deweloperzy podchodzą poważnie do tematu strzelania z łuków, nie traktując tej broni z korzeniami w prehistorii tylko jak kolejnej giwery z arsenału gracza. Przed wami 10 tytułów dobrze oddających fenomen łucznictwa.

The Lab (VR)

Dalsza część tekstu pod wideo

Graficznie wygląda to bardzo prymitywnie. Valve wykonało jednak dobrą robotę przy The Lab na polu gameplayowym, zapewniając posiadaczom gogli VR takich jak Valde Index, Oculus Rift, czy HTC Vive kawał fantastycznej zabawy. W szczególności na pierwszy plan wybija się tutaj łucznicza mini-gierka, bijąca na głowę doświadczenie wypuszczania strzał z większości tytułów. Rzecz jest dostępna za darmo na Steam dla posiadaczy gogli VR (pliki czekają na was tutaj).

https://store.steampowered.com/app/450390/The_Lab/

Chivalry 2

Wielu fanów Chivalry 2 domaga się wyrzucenia łuczników z gry - takie osoby uważają, że walka dystansowa psuje balans gameplayowy rozwałki w tej sieciowej produkcji. Zdania na ten temat są podzielone, ale jedno trzeba powiedzieć: korzystanie z łuków jest w Chivalry 2 przyjemne i wiarygodne (napinanie cięciwy trwa odpowiednio długo i zużywa szybko wytrzymałość). W grze nie brakuje też fajnie zrealizowanych kusz. 

Mordhau

Łucznictwo w Mordhau jest trudne, wymaga wielu tygodni treningów. Napinanie cięciwy nie jest natychmiastowe (jak w rzeczywistości) a na dodatek strzały nie tylko wyrządzają dosyć małe obrażenia, ale przemieszczają się też w powietrzu z niskimi prędkościami, co sprawia, że trzeba stosować duże korekty/celować ze znacznym wyprzedzeniem. Gdy opanuje się jednak tę sztukę w tytule, który foruje starcia na bliskim dystansie, satysfakcja jest ogromna. 

Ghost of Tsushima

Mocne łucznictwo z kamerą TPP? Wyłączcie auto-aim i grajcie na wysokim poziomie trudności w Ghost of Tsushima a nie powinniście się rozczarować. To sama przyjemność i do tego całkiem realistycznie wykonana (choć łuki są tutaj przesadnie celne i piekielnie szybkie, jak w większości gier). A w ramach ciekawostki: to łuki oraz różnej maści włócznie, a nie katany, były podstawową bronią samurajów (wbrew temu czym karmią nas reżyserzy filmów i animacji).

Far Cry 3

Jak na tytuł w mocno rozrywkowym, trochę niepoważnym stylu, Far Cry 3 zaskakuje całkiem fajnie zrealizowanym łucznictwem. Strzelanie z łuków może nie jest przesadnie realistyczne, ale za to czuć moc strzał posyłanych z nowoczesnego sprzętu bloczkowego, który jest w Far Cry 3 tak skuteczny, bijący tak mocno, że śmiało można zaliczyć całą przygodę na tropikalnych wyspach, korzystając tylko z tej broni. Nieźle wypadło też łucznictwo w Far Cry 4 i 5, natomiast w Far Cry 6 Ubisoft wykonał już duży krok wstecz w tym względzie (jak również w innych aspektach rozgrywki).

Red Dead Redemption 2

Przygody westernowych rewolwerowców z RDR 2 nie kojarzą się większości osób z bronią neurobalistyczną. O dziwo jednak Rockstar zadbał o łucznictwo z imponującym stopniem realizmu. Łuk może nie ma szans w starciach z bronią palną, ale pokazuje pazur podczas polowań na dziką zwierzynę. Pozyskiwanie najwyższej jakości skór i futer tylko przy użyciu strzał to jedne z najlepszych przeżyć w tym gamingowym arcydziele.

Far Cry Primal

Far Cry Primal już w dniu premiery było niezłą grą, ale dopiero dzięki aktualizacji wprowadzającej w 2016 roku tryb Survival produkcja nabrała rumieńców. Deweloperzy zmniejszyli liczbę przeciwników, wzmacniając ich jednocześnie, tak ze każda konfrontacja z oponentami jest emocjonująca. Doskonale smakuje w tym module strzelanie z łuku, najlepiej "z przyczajki", korzystając ze stealth.

Kingdom Come Deliverance

Brak "celowniczka" to pierwsza podpowiedź, że czeski zespół Warhorse podszedł poważnie do tematu łucznictwa w Kingdom Come: Deliverance. Gra zapewnia bardzo przekonującą walkę dystansową, może nawet lepiej wykonaną od budzącego trochę wątpliwości wymachiwania mieczami. Wraz z rozwijaniem zdolności łuczniczych gra nagradza nas znacznym rozwinięciem zdolności w tym zakresie, przybliżając przykładowo obraz przy napinaniu cięciwy. Sztuka szycia z łuku jest bardzo trudna w Kingdom Come, wymaga wielu dni treningów, ale też w związku z tym jest wyjątkowo satysfakcjonująca, gdy się już ją opanuje.

Mount & Blade 2: Bannerlord

Autorzy wspaniałego Bannerlord zadbali o element, o którym zapomina wielu autorów gier z łucznictwem: o motyw zmęczenia strzelca. Jeśli przytrzymamy za długo napiętą cięciwę, nasza postać szybko opadnie z sił a celność spadnie prawie do zera. Już ten motyw sprawia, że prucie z łuków smakuje w tej wspaniałej fuzji strategii i RPG akcji wyjątkowo dobrze. A to tylko początek, bo do dyspozycji mamy jeszcze znakomicie zrealizowane, realistyczne kusze (wiele z mocniejszych egzemplarzy trzeba "przeładowywać" zatrzymując się w miejscu, zapierając się nogą o korpus broni), rzucanie oszczepami i wreszcie chyba najfajniejsze strzelanie z luku z siodła rozpędzonego rumaka, w stylu mongolskiej kawalerii. Łuki oraz kusze mają w Bannerlord ogromną siłę, często pozwalając na prostsze rozgramianie wrogów niż przy użyciu topora bojowego czy włóczni.

The Elder Scrolls V: Skyrim

Już w dniu premiery Skyrim oferował zaskakująco przyjemne i dosyć realistyczne strzelanie z łuku. Napinanie cięciwy wypada tu przekonująco, pociski mają odpowiednią szybkość i siłę bicia. Rzecz jest na tyle przekonująca, że śmiało można w The Elder Scrolls V spędzić setki godzin wcielając się w działającego z ukrycia, leśnego rangera.

Dzięki tworzonym przez fanów modom szycie ze strzał stało się jeszcze bardziej wiarygodne. W szczególności świetnie udała się przeróbka nazwana Archery Gameplay Overhaul (dostępna za darmo z NexusMods), która wyłącza auto-aim, zapewnia wiele nowych rodzajów strzał i przede wszystkim wprowadza element zmęczenia przy trzymaniu napiętego łuku (trzęsienie się kamery i wyczerpywanie się paska wytrzymałości). Niestety mod nie jest dostępny na konsolach.

Doskonale wypada w kwestii łucznictwa i strzelania z kusz (dostępnego od rozszerzenia Dawnguard) też Skyrim VR. Gogle VR w połączeniu z dziełem Bethesdy sprawdzają się doskonale.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper