Niesamowicie trudne gry, które nie są soulsami. Tylko dla lubiących wyzwania…

Chyba większość z nas czuje czasem potrzebę sięgnięcia po bardziej wymagający tytuł. I nie mam tu na myśli odpalanie najtrudniejszych poziomów w Minecrafcie czy grach przygodowych z Larą Croft lub Nathanem Drakem. Chodzi mi o te produkcje, które już w samym założeniu są niebywale wymagające i potrafią napsuć krwi naprawdę od pierwszych poziomów, nie dając nawet opcji na istotne zmniejszenie zakresu naszych zdolności. 

Co ciekawe, w dzisiejszych czasach takich projektów jest naprawdę sporo. Na pierwszy rzut wysuwają się oczywiście pozycje studia From Software jak Dark Souls, Elden Ring, Bloodborne czy wiele więcej podobnych. Jakby tego było mało, narodził się specjalny gatunek, który bardzo mocno bazuje na założeniach znanych z największych hitów wspomnianego studia. Potocznie całą tę grupę nazywa się soulsami. 

Nie jest jednak tak, że to wyłącznie pozycje kategoryzowane w ten sposób są tymi wymagającymi. Branża gier jest na tyle szeroka i różnorodna, że dziś przykładów naprawdę trudnych produkcji, które stoją na zupełnie innych fundamentach, jest naprawdę wiele. A ja przedstawię Wam dziś dziesięć z nich. I jasne - dla niektórych będą one banalne, a dla niektórych słabe. Chodzi jednak o odbiór ogółu, gdzie każda z poniższych produkcji traktowana jest jako… Trudna! 

Cuphead

Zacznijmy od bardzo mocnej pozycji z 2017 roku, która szybko została okrzyknięta niesamowitym fenomenem i… Wyzwaniem dla najwytrwalszych. Tym, co najmocniej chwalono i jednocześnie najbardziej się bano, byli bossowie. Ich projekty oraz to, jak ogromne wyzwanie stanowiły. Co ciekawe, wszystko jest tu skąpane w grafice nawiązującej do początków animacji. Coś pięknego i trudnego! 

Contra

Zdecydowanie najstarsza pozycja w naszym zestawieniu - niemal dokładnie trzydzieści lat starsza, niż wspomniane chwilę wcześniej Cuphead. Przyznam, że z grą miałem styczność bardzo późno, albowiem zaledwie kilka lat temu. Wtedy też przekonałem się, jak twardym jest orzechem do zgryzienia. Początkowo wydawało mi się, że to kwestia archaicznych elementów, ale po czasie i kilku rozmowach z bardziej doświadczonymi kolegami po fachu, dotarło do mnie, że to zawsze było mega trudne. 

Flappy Bird

Jest ktoś, kto nigdy nie słyszał o tym hicie z urządzeń mobilnych. Jeszcze kilka lat temu każdy dzieciak w szkole, który był w posiadaniu smartfona, miał zainstalowaną tę prostą (ale wyłącznie pod względem projektu) gierkę na swoim telefonie. Wyzwanie zaczynało się, gdy chciało się przekroczyć w niej przynajmniej te 10 czy 15 punktów. Są nieźli rekordziści do znalezienia na necie, ale w praktyce to nie było wcale łatwe! 

Mega Man & Bass 

Gry z serii Mega Man same w sobie są bardzo trudne. W zasadzie większość, bo po jakie by się sięgnęło, stawia przed graczem spore wyzwanie, jeśli chodzi o ich przejście. Ze wszystkich jednak, które mam w pamięci, „najgorzej” wspominam Mega Man & Bass wydaną niemal dwadzieścia lat temu na Game Boy Advanced. To, w jaki sposób zaprojektowano tu najmocniejszych przeciwników, było prawdziwym hardcorem! 

Celeste

Podstawowa fabuła w Celeste jest… Całkiem wymagająca. Pokuszę się o stwierdzenie, że nawet dla najbardziej doświadczonych graczy może się okazać w niektórych momentach naprawdę trudną do przejścia platformówką. Jeśli jednak są wśród Was amatorzy prawdziwych zmagań, gdzie nawet najmniejsze wychylenie gałki analogowej spowoduje, że przegracie, to spróbujcie B-Sides, a więc odwrócone poziomy. Nic więcej nie zdradzę. 

The Witness 

Lubię gry wymagające od nas ruszenia głową. Jestem fanem zagadek logicznych, a produkcje, w których trzeba sporo myśleć, są dla mnie niekiedy przyjemną formą relaksu. Gorzej, gdy zaczyna to trwać zdecydowanie za długo i okazuje się przynosić więcej irytacji, niż ukojenia. Do tego stopnia, że po kilku godzinach nieudanych prób trzeba po prostu pomachać białą flagą i sięgnąć po rozwiązania w Internecie. 

Super Meat Boy

Ależ ja kapitalnie wspominam ten tytuł! Jedna z pierwszych gier tego typu, które tak mocno mnie wciągnęły. I tak bardzo przybliżyły do uderzenia pięścią w klawiaturę, gdy raz za razem ginąłem pociachany przez nieustannie kręcące się ostrza. Gdy byłem rzucany na niektóre poziomy, to czułem się jak - o ironio - mięso armatnie. Lubicie wyzwania wynikające z dużej dynamiki? Jeśli tak, to dobrze się tu odnajdziecie. 

Ninja Gaiden

Dla niektórych będzie to pozycja nieco naciągana - wszak mamy łatwy poziom - ale nie mogłem jej tu nie umieścić. I każdy, kto próbował stawić czoła tej grze choćby na normalnej trudności, doskonale wie, co mam na myśli. Każda z odsłon stawiała przed graczami wymaganie niemal perfekcyjnego wyuczenia mechanik, ale pierwsza w nich… Do dziś mam bolesne wspomnienia, gdy raz za razem zaliczałem faile. 

Sifu

Wiem, wiem - tu też jest łatwy poziom. Na początku go jednak nie było, a twórcy w pewnym sensie „ugięli się” pod naciskiem graczy, którzy wręcz błagali o taką alternatywę dla oryginalnego pomysłu na produkcję. I chyba to jest najlepszym dowodem na to, z jak wymagającą produkcją mamy do czynienia. Aby ukończyć ją w oryginalnej formule, trzeba być niemal bezbłędnym od samego początku. Mocne wyzwanie. 

Super Mario Bros.: The Lost Levels

I na koniec mały „bonus”. Nie jest tajemnicą, że większość gier z serii Super Mario raczej nie należy do najbardziej wymagających pod względem opanowywania mechanik, walk z bossami i temu podobnych rzeczy. Spróbujcie jednak dorwać sequel gry z 1985 roku, której główną zmianą jest... Bardzo mocne utrudnienie wszystkiego. Tam nawet najwytrwalsi fani hydraulika w czerwonym wdzianku odpadają w bólach. Trzeba być perfekcyjnym, serio. Polecam spróbować!