Tekken 3

Tekken 3 - król bijatyk może być tylko jeden

Krzysztof Grabarczyk | 02.04.2023, 11:00

Gdy pierwszy raz ujrzałem w akcji Tekken 2 w wersji arcade, ciężko było się oderwać. Był dopiero 1995 rok, każdy żeton wydawał się wtedy małym skarbem, a jedna runda dłużej mogła trwać wiecznie. Czasem odwiedzało się pobliski salon, byle tylko obejrzeć po raz setny intro. Tekken 3, choć wylądował na automatach już w 1997 roku, był dla mnie jedną z pierwszych, trójwymiarowych bijatyk, jakie ogrywałem na konsolach. I jedną z najlepszych. Przestudiowałem tyle razy Poradnik Extreme, żeby opanować ciosy do perfekcji. I choć nie jestem zagorzałym fanem bijatyk, z trzecim Turniejem Żelaznej Pięści po prostu było inaczej.

Tekken 3 wskoczył na salony w 1997 roku, konkretniej na układach Namco System 12. Wcześniejsza wersja oznaczona numerkiem "11" obsługiwała drugą część kultowej serii bijatyk. Bazowała na prototypie wykorzystanym w PlayStation. Animacje zawodników opracowano na podstawie sesji motion-capture. Tekken 3 uznaje się za historyczną odsłonę. Częściowo przez nieobecność Kazuyi, jednego z głównych bohaterów uniwersum o nienawidzących się wzajemnie członkach rodu Mishima. Jednocześnie, pierwszy raz gracze spoza Japonii otrzymali Theater Mode, gdzie mogliśmy obejrzeć scenki przerywnikowe dla każdej postaci z osobna, oraz kultowe intro wersji Arcade, w którym Jin Kazama uderza pięścią w ekran.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie dając za wygraną

undefined

Przeniesienie gry na PlayStation okazało się trudnym i złożonym procesem. Wszystko przez nowy układ, Namco System 12. Praktycznie mówimy o znacznym upgrade w stosunku do wersji jedenastej, bazującej na układach zastosowanych w PSX. Z mikroprocesorem szybszym o nawet 50%, zatem różnica była kolosalna. Konwersja gry na konsolę Sony zajęła aż osiem miesięcy. Biorąc pod uwagę ówczesne standardy tworzenia i przenoszenia gier na inne platformy, twórcom nieco zeszło. Tekken oraz Tekken 2 bazowały jeszcze na Namco System 11, więc zadanie było prostsze. Za port odpowiadała w większości ekipa od dwóch poprzednich gier. Cóż, udało się osiągnąć imponujące efekty, choć nie obyło się bez kompromisów.

PlayStation nie mogło uciągnąć Tekken 3 w jakości zgodnej z automatową wersją. Z uwagi na ograniczoną pamięć RAM oraz taktowanie zegara przy wartości 33.6 MHz, oprawa uległa pogorszeniu. W bijatyce kluczowa jest przecież prędkość oraz wydajność. Coś kosztem czegoś. Postaciom ciut ubyło polygonów, natomiast sporą różnicę widzieliśmy w tłach. Zastąpiono je panoramicznymi bitmapami. Pogorszeniu uległa także rozdzielczość, która wyniosła 384 x 480. Przedstawiciele Namco początkowo sądzili, że nie uda się przenieść gry na PlayStation. Firma opracowała m.in. Soul Calibur z myślą o NS12, a to przecież tytuł znacznie bardziej zaawansowany.

Popularność gry na automatach była już tak duża, że przez moment rozważano konwersję Tekken 3 dla Nintendo 64. To dopiero byłaby historyczna niespodzianka. I nikt nie musiałby czekać aż do czasu Tekken Advance, który zrealizowano na bazie trzeciej części. "Wytężamy się każdego dnia, by dostarczyć jakość Tekkena 3 znanego z automatów. Wchodząc w liczby, mamy jakieś 30%" - twierdzili przedstawiciele studia oddelegowanego do konwersji na PlayStation. Namco zapowiedziało tego samego dnia, zatem 16 stycznia, 1998 roku, że Tekken 3 trafi na konsole w czerwcu. W Japonii grę wydano już w marcu. Z mojej perspektywy, tytuł należał do grona topowych graficznie tytułów na PSX. Dopiero po dekadach doceniłem ogrom pracy włożony w tę wersję. Aha, warto było mieć wersję NTSC. Różnica w płynności była ogromna.

Liczy się dynamika

undefined

Tekken 3 wreszcie stonował astronomiczne skoki postaci. Dzięki czemu rozgrywka stała się możliwa do skontrolowania w powietrzu. Przeciwnik nie wybijał się kilka(naście) metrów wzwyż, unikając gradu naszych ciosów. Postawiono na sidestepy, zatem Tekken coraz bardziej sprzyjał rywalizacji z żywym graczem. Nic dziwnego, że z czasem organizowano turnieje, również w Polsce. Jedną z takich imprez był turniej zorganizowany przez firmy GameStation oraz RAM2 w Tarnowskich Górach. W zmaganiach wzięło udział blisko 350 graczy. Wszystko działo się w niedzielę, 14 stycznia, 2001 roku. Nie dziwiła tak potężna frekwencja. Główną nagrodą było PlayStation 2 oraz 25-calowy telewizor. Prawdziwy raj w tamtej chwili.

Udoskonalony silnik pozwolił twórcom na implementację nowych sztuczek zawodników. Po otrzymaniu mocnej salwy ciosów, postać dzięki szybkiej reakcji gracza jest w stanie niemal błyskawicznie się podnieść. Ulepszono juggle, zatem standardowe kombinacje ciosów dało się teraz łączyć w całe łańcuchy combo. Z czasem taktyka stała się wizytówką czołowych graczy. Tekken 3 nie wprowadził rewolucji, lecz ulepszył pozornie bezbłędne mechanizmy. Sporych zmian próbowano w kolejnej, czwartej odsłonie, lecz to jednorazowy eksperyment, do którego nie powrócił już Katsuhiro Harada, twórca marki. Nawet Tekken 5 korzystał z rozwiązań trzeciej części. I sami popatrzcie, że jest uznawany za jedną z najlepszych gier cyklu. Przypadek?

Z Tekkenem 3 spędziłem mnóstwo czasu, nie tylko w klasycznych trybach. Wersja przeznaczona dla PSX fundowała dwa bonusowe tryby rozgrywki - Tekken Ball oraz Tekken Force Mode. W tym pierwszym zawsze uwielbiałem grać jako Gon (nie, nie ten Dziki). Ilość rozegranych meczów na osiedlowych miniturniejach to materiał na gruby pamiętnik. Myślę, że dla większości z Was. Tekken 3 dołożyło wielką cegłę do popularyzacji trójwymiarowych bijatyk na konsolach. I choć w tym samym roku debiutowało konkurencyjne Dead or Alive, to król jest jeden. Nazywa się Tekken 3.

Źródło: PPE
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper