Przeprowadziliśmy wywiad z Pauliną Gałązką czyli przebojową Rachel z serialu Emigracja XD - niezwykła postać
Jakiś czas temu miałem niebywałą przyjemność przeprowadzić wywiad z Pauliną Gałązką. Bardzo utalentowaną aktorką znaną z takich filmów jak Dziewczyny z Dubaju, Furioza, Bejbis czy Na Twoim Miejscu. Rozmawialiśmy o najnowszym serialu komediowym produkcji Canal+ czyli Emigracja XD nakręconego na podstawie bestsellerowej powieści Malcolma. Paulina Gałązka wciela się w nim w postać Rachel, dziewczyny z Londynu, która wyjechała z Polski za chlebem, by zapewnić lepsze życie swojej córce.
Serial Emigracja XD wypełniony jest niezwykle barwnymi historiami i postaciami, które na długo zapadają w pamięci. Możecie go zobaczyć na platformie Canal+ Online od trzech tygodni, do czego gorąco zachęcam. Z Pauliną Gałązką rozmawialiśmy głównie o serialu, aczkolwiek zapytałem też o kilka innych aspektów, w tym historię związaną z prawem jazdy. Nie przedłużając, zapraszam do lektury wywiadu.
Wywiad z Pauliną Gałązką, serialową Rachel z Emigracji XD
Maciej Zabłocki: Dzień dobry Pani Paulino, dziękuję za Pani czas. Zacznijmy od serialu, ponieważ podejmuje Pani trudną rolę serialowej Rachel, która wyjechała na wyspy za chlebem, zostawiając w Polsce córkę pod opieką mamy. Jak to wygląda z Pani osobistej perspektywy? Czy w prawdziwym życiu byłaby Pani zdolna do podjęcia takiej decyzji?
Paulina Gałązka: Zwykle nie stawiam się w roli bohaterów, których gram. To jest metoda Stanisławskiego, że „postaw sam siebie w tej sytuacji i wyobraź sobie, jak Ty byś się zachował”. Mi by chyba serca nie starczyło mojego, gdybym tak pracowała, więc pracuje inną zupełnie metodą aktorską. Wystarczy mi empatia. Mam jej dużo w sobie i w związku z tym wystarczy mi wyobrażenie sobie takiej zwykłej „Ryśki”, jak to mówi Malcolm w serialu, ze Zgorzelca, która w poszukiwaniu lepszego bytu dla rodziny, być może przeżyła jakieś rozczarowanie w Polsce związane ze swoją rzeczywistością, wyjeżdża za spełnieniem marzeń i za budowaniem przyszłości z dalekosiężnym planem. W Londynie jest squaterką i obala ona pewien stereotyp występujący w Polsce, że to są jakieś zmarginalizowane miejsca i dotyczą odosobnionej części społeczeństwa. Rachel pokazuje, że absolutnie tak nie jest, nie tylko w Londynie, ale innych europejskich miastach.
Czytałem pewien wywiad w którym mówi Pani, że na planie serialu w Londynie jechała pani rikszą i akurat przypadkiem niemal potrąciła operatora. Mam nadzieję, że to nie było nic strasznego.
Tak, to była masakra. Na szczęście w ostatniej chwili asystent kamery ją uratował, a ja po prostu straciłam panowanie nad kierownicą. Oczywiście byłam trzeźwa! (śmiech). Prowadzenie rikszy okazało się dla mnie trudniejsze niż myślałam, szczególnie w mieście, w którym ruch jest lewostronny
Często zdarzały się w Pani karierze takie drobne wypadki, nieprzewidziane okoliczności, zabawne sytuacje?
Jasne, że tak! Tylko tego się nie pamięta, bo człowiek zawsze się skupia na zadaniu, a to jest śmieszne akurat sytuacyjnie. No w przypadku tej rikszy to jest tak, że ja nie jestem jakoś szczególnie utalentowaną osobą jeśli chodzi o prowadzenie maszyn, a cały czas spotykam jakieś maszyny na mojej drodze zawodowej. Na potrzeby pracy zrobiłam prawo jazdy na samochód, nauczyłam się jeździć motocyklem, no i właśnie też musiałam opanować rikszę. Za każdym razem to dla mnie wielkie wyzwanie i zawsze muszę zrobić coś głupiego. To samo miałam z samochodem w serialu Archiwista, kiedy troszeczkę potrąciłam mojego kolegę, asystenta kamery. Boje się, że te piony operatorskie zaczną mnie już nienawidzić (śmiech). Ale nikomu nic się nie stało, to jest po prostu niesamowite.
A udało się Pani zdać prawo jazdy za pierwszym razem?
Nie no, oczywiście, że nie (śmiech). Za szóstym. Myślę, że te powtórki mi się przydały.
Przejdźmy do Pani doświadczeń aktorskich, bo to przecież bardzo trudny zawód. Czy trzeba mieć w nim trochę szczęścia, by się wybić? Czy chodzi bardziej o umiejętności? To kwestia znalezienia się w odpowiednim momencie i odpowiednim czasie?
Myślę, że to wynika z wielu kwestii. Ja osobiście po zdaniu matury nie zdawałam do szkoły aktorskiej, ponieważ zdawałam sobie sprawę, jaka jest podaż aktorów, a jaki jest popyt. Podaż zdecydowanie przerasta popyt, więc siłą rzeczy nie dla wszystkich nas będzie praca. Drugą kwestią jest to, że rynek Polski nie jest jakimś dużym rynkiem. To kolejna trudność. Poza tym trzeba nauczyć się, a tego nam nie mówią w okresie edukacji, jak przechodzić przez castingi. Ja nie dostałam żadnych instrukcji, kiedy szłam na mój pierwszy plan zdjęciowy te ponad 10 lat temu, będąc po pierwszym roku szkoły aktorskiej. Musiałam improwizować. Tak naprawdę, to jest bardzo złe i to przeszkadza. Nikt nas nie przygotowuje do wykonywania tego zawodu i do tego, jak działa ta branża. A to jest najtrudniejsze, bo taki know-how zawodowy jest największym problemem w budowaniu karier aktorskich.
Pytanie, czy talent jest równie ważny jak wygląd? Z Pani perspektywy co jest najważniejszym czynnikiem w dobrym aktorstwie?
Myślę, że zdecydowanie wrażliwość i wyobraźnia, tak z mojej perspektywy. Taka forma empatii, żeby wyrazić emocje. U nas się także określa wygląd warunkami aktorskimi, jakby tak branżowo to nazwać. To natomiast różnie bywa, ale najfajniej żeby wygląd szedł w parze z wrażliwością, super też jest być bardzo charakterystycznym.
Czy rola Rachel w Emigracji XD pozwoliła Pani wyciągnąć jakieś inne wnioski czy przemyślenia odnośnie życia za granicą?
Temat życia za granicą nie jest mi obcy, dlatego że ja bardzo długo mieszkałam w Norwegii i w Polsce. W Norwegii próbowałam sobie szukać jakiegoś zajęcia, żeby nie być jakąś taką bezczynną. Mój partner jest Norwegiem, chciałam się też nauczyć języka, a najłatwiej się go nauczyć w praktyce. Tam imałam się takich rzeczy jak statystowanie czy jakieś mniejsze role w reklamach. Ja akurat jestem osobą, która bardzo jest otwarta na wrażenia i poznawanie nowych kultur i zderzeń różnych przyzwyczajeń. Wydaje mi się, że ten serial pięknie, niczym w soczewce, pokazuje te nawyki i sytuacje z różnych krajów, ale też zderzenia dwóch kultur. No jest to coś bardzo fajnego, pogodnego. Ja się cieszę, że jestem obywatelką Europy i że ten świat się tak „zmniejszył”. Czuję to powietrze, ten świat, po prostu tą Europę całą przez którą Ci bohaterowie podróżują. Ja jestem zachwycona tym serialem.
Wiem, że to jest serial komediowy, ale czy myśli Pani, że to jest serial, który mógłby kogoś uświadomić w pewnych kwestiach? Jak dużo było momentów w Pani karierze aktorskiej, które zmieniły jakoś postrzeganie niektórych rzeczy? Wiem, że gdy wcielała się Pani w postać mężczyzny Krzysztofa, na pewno wiele Pani pomogło to w zrozumieniu męskiego punktu widzenia.
Myślę, że obecnie jest tragiczna sytuacja przemiany kulturowej, szczególnie w Polsce moim zdaniem. Od dziecka widziałam to na podwórku czy w szkole, a jestem z Warszawskiej Pragi-Północ. Tam żyje specyficzna grupa społeczna, że no facet nie płacze, bo wówczas jest traktowany jak dziewczynka. Tam jest taka „kastracja emocjonalna”. Potem dorastasz, wchodzisz w związek z kobietą, a te wymagają od współczesnego mężczyzny, żeby komunikował się na poziomie emocji. Jakby, jak sobie z tym poradzić? To na pewno była dla mnie cenna lekcja w roli Krzysztofa. Przechodząc natomiast do roli Rachel w Emigracji XD. Na pewno przekonałam się, że Łukasz Kośmicki jest wspaniałym reżyserem i każdy dzień zdjęciowy w pracy z nim jest niesamowitą lekcją. Mam nadzieję, że będę w swoich fachu taką profesjonalistką, jakim on jest. To jest coś cudownego móc pracować z takim reżyserem, co było bardzo ważne przy tym serialu, ponieważ kręciliśmy w różnych lokacjach. Musieliśmy zachować ciągłość emocji, niezależnie czy kręciliśmy w Warszawie czy potem w Londynie. Poza tym było bardzo wielu aktorów, a uważam, że wszyscy grają świetnie i to też jest wielka zasługa tego reżysera. Ja też musiałam mieć dredy na potrzeby roli, a charakteryzacja trwała u mnie długo. Dredy były wplatane w moje włosy i trwało to od 2 do 3 godzin. Jeśli mieliśmy kilka dni zdjęciowych pod rząd, ja spałam w tych dredach, bo rozplątanie też zajmowało dużo czasu.
To w takim razie ostatnie pytanie. To co dzieje się w środowisku aktorskim w Polsce to jest coś, co zmienia się na lepsze? Na przykład w kontekście podziału na role damskie i męskie, ich liczbę i zaangażowanie obu płci?
Mam wrażenie, że jest znacznie lepiej, zarówno w Polsce jak i na świecie. Widzimy, że algorytmy wszystkich platform VOD pokazują, że seriale z głównymi rolami kobiecymi są bardzo chętnie oglądane i pożądane i to z pewnością przenosi się też do Polski. Na pewno postacie kobiece dają duże pole do stworzenia różnych komplikacji emocjonalnych (śmiech).
Dziękuję pięknie za rozmowę.
Przeczytaj również
Komentarze (11)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych