Grafika czy wydajność - odwieczny spór. Po której stronie jesteście?
W świecie gier wideo nie brakuje kwestii spornych. Właściwie, jako gracze, cały czas podejmujemy wybory i jesteśmy niemal zmuszani, by stawiać się po którejś ze stron - nazwijmy to - konfliktu. Jasne, niekiedy jest to kwestią wyboru, a kierowanie się w stronę skrajności nigdy nie jest dobre, choć bardzo częste. Tak czy inaczej, takich „sporów” wyróżnić możemy w obecnych czasach naprawdę wiele.
Właściwie zaczynają się one od tych najbardziej oczywistych - jak wojny konsolowe. Tu SEGA, tam Nintendo - tu PlayStation, tam Xbox. Idąc dalej, pojawiają się spory w kontekście gatunków czy najlepszych gier wideo. A ciekawe jest to, że można zagłębić się jeszcze bardziej i swoje preferencje budować wokół pewnych opcji i szans, które ostatnimi czasy popularnie dają nam twórcy.
I mam tu na myśli na przykład trwający od jakiegoś czasu pojedynek wyznawców dwóch priorytetów dla gier wideo. Po jednej stronie mamy fanów grafiki, dla których wydajność musi być po prostu akceptowalna. Po drugiej są natomiast ci, którzy nie potrzebują nawet dobrej warstwy wizualnej, bo klucza jest dla nich płynność rozgrywki i niczym niezmąconą optymalizacją danego tytułu. Tak to wygląda.
Grafika czy wydajność?
Cóż, w sumie da się odnieść wrażenie, że od dłuższego czasu fani gier wideo dzielą się na dwie grupy - tych przykuwających sporą uwagę i znaczenie do grafiki oraz takich, dla której ma ona drugorzędne znaczenie, a nawet archaiczne produkcje - dopóki mają niezłą fabułę - mogą być wyśmienitym kąskiem w danych czasach. Wszystko rozwija się więc o kwestie preferencji, upodobań i zwyczajnie, w najprostszych słowach, gustów.
W ostatnich latach szczególnie się to jednak uwydatniło - w dużej mierze za sprawą wprowadzenia do gier wideo (bardzo szerokim echem przeszło to na konsolach) trybów zabawy. Nie jest już tak, że dostajemy wyłącznie jedną opcję, ale przy największych AAA mamy nawet nie dwie, a trzy, cztery, czy pięć form przyjmowania treści.
Dziś odpalamy grę wideo i możemy spędzić trochę czasu na dostosowanie rozgrywki pod nas. Wiecie - jest Tryb Wydajnościowy (zazwyczaj Full HD i 60 FPS), jest Tryb Graficzny (przeważnie 4K i 30 FPS), a do tego coraz częściej dochodzą różne pośrednie opcje, które pozwalają nam wybierać coś pomiędzy. Jakby tego było mało - im dalej w las, tym większe ekstrema. Dziś możemy stawiać czasem na 120 klatek, a czasem na sporo mniej, ale na przykład włączony Ray Tracing.
I sam uważam, że jest to jedna z najlepszych rzeczy, jakie weszły do świata gier wideo w ostatnim czasie. Taka rewolucja, którą zapoczątkowało kilka głośnych tytułów, a następnie rozsławiono to do tego stopnia, że dziś nie chwali się już za implementację wyboru, ale gani, gdy jej zabraknie. Czy to dobrze? W pewnym sensie na pewno tak - dużo bowiem łatwiej dostosować się pod szersze grono odbiorców.
Jeśli chodzi o mnie…
Osobiście jestem prawdopodobnie w mniejszości. Przyznam, że gdy mam wybierać - nawet w kontekście gier akcji - to zazwyczaj sięgam po 4K i 30 klatek na sekundę. Jest to, z tego co zauważyłem, mało popularny wybór, ale mnie w zupełności satysfakcjonuje. Póki nie gram na wyższym poziomie trudności i nie potrzebuje skrajnie dobrej płynności, by walczyć z wrogami, zawsze lepiej mi przyjmować opowieść w nieco ładniejszym wydaniu.
Obecnie, gdy pojawiły się także liczne poboczne wersje, lubię sobie pogrzebać w ustawieniach, niczym drzewiej na PC. Nigdy nie są to oczywiście godziny spędzone w opcjach, ale bardzo często próba odrzucenia tego, co dla mnie mniej ważne, aby tylko lepiej odbierać historię i fabułę, które są dla mnie kluczowe. Nawet jeśli kosztem tego postać będzie ruszała się mniej przekonująco.
Jak to wygląda u Was?
Tu pojawia się natomiast pytanie - jak to wygląda w Waszym przypadku? Do której grupy Wam bliżej. Jesteście jednymi z tych, dla których postęp graficzny w grach wideo ma ogromne znaczenie, a im bliżej danej produkcji do fotorealizmu tym lepiej? Czujecie, że znacząco wpływa to na Waszą immersję i nawet kosztem mniejszej płynności i ograniczonych klatek, zawsze wybieracie wizualne doznania?
A może podpisujecie się pod stwierdzeniem, że na nic Wam ładna grafika, gdy nie można grać z największą możliwą płynnością? Wiecie - jeśli macie wybrać pomiędzy bezbłędną warstwą wizualną z ciut gorszą optymalizacją FPS-ów, a zauważonymi pikselami, ale przy, załóżmy, 120 klatkach na sekundę, to wcale się nie zastanawiacie? Wszak gry wideo powinny być możliwie jak najlepsze w kontekście rozgrywki!
Pozwolę sobie też zapytać - jeśli już wybieracie tryb gry (zakładając każdy dostępny w największych AAA), to na który się decydujecie? Idziecie w klasykę (Wydajnościowy vs. Graficzny), czy szukacie opcji pobocznych, które mogą Wam na przykład pozwolić czerpać nieco z tego, nieco z tego? Takie dwie sroki za ogon, ale mniej dorodne, niż gdyby skupić się na jednej! W każdym razie, wybór wcale nie jest oczywisty.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Star Wars Jedi: Ocalały.
Przeczytaj również
Komentarze (55)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych