Final Fantasy XVI

Final Fantasy XVI - 5 powodów, dla których nie mogę przejść obojętnie obok tej gry

Mateusz Wróbel | 03.06.2023, 09:00

Final Fantasy XVI zbliża się wielkimi krokami. Do premiery został już mniej niż miesiąc, więc nim się obejrzymy, będziemy mogli wcielić się w Clive'a Rosfielda, który w świecie pełnym intryg i niepokoju będzie musiał zająć się politycznymi, jak i osobistymi sprawami.

Dla mnie szesnasta odsłona serii będzie wyjątkowa pod kilkoma względami - remake "siódemki" pokazał mi, jak wiele dobrego ma do zaoferowania ta marka i poniżej podaję pięć powodów, dlaczego wokół Final Fantasy XVI nie potrafiłbym przejść obojętnie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ogromny, tętniący życiem świat

Dzisiejsze zestawienie warto rozpocząć od świata przedstawionego w Final Fantasy XVI. Trafimy do kontynentu Valisthea, który jest domem dla łącznie sześciu nacji. Różnorodności nie zabraknie, ponieważ nie dość, że poznamy wspomniane przed chwilą frakcje reagujące na nasze poczynania, to dodatkowo trafimy na zalesione, pustynne czy bagniste tereny, które mają nas zauroczyć krajobrazami. Podoba mi się także fakt, że główne miasteczko będzie pełne żywych twarzy, które zlecą nam nowe zadania, skomentują ostatnie wydarzenia czy nawet zajmą się innymi czynnościami, gdy ponownie ich odwiedzimy.

Postacie z krwi i kości

Niektórzy mogli powiedzieć trochę złych słów o Final Fantasy VII Remake czy Final Fantasy XV, ale obu produkcjom nie można odmówić jednego - scenarzyści zadbali o niesamowicie barwne charaktery, które potrafiły zaciekawić. W "siódemce" mieliśmy swoją ekipę na czele z Tifą i Aerith, kiedy w "piętnastce" poznawaliśmy opowieść o grupie chłopaków o różnych celach. Poznawanie tych fabuł było bardzo urozmaicone dzięki właśnie bohaterom, których po prostu nie dało się nie polubić. Po zarysie fabularnym Final Fantasy XVI uważam, że nie inaczej będzie i w tej odsłonie serii.

Aktywności na dziesiątki godzin

Wraz z wielkim otwartym światem w parze idą aktywności mające zachęcić do eksploracji. Gra zapewni historię fabularną na około 35 godzin rozgrywki, lecz przynajmniej drugie tyle mamy spędzić przy aktywnościach pobocznych - w grę wchodzą zadania poboczne wraz z wątkami uzupełniającymi główną historię, polowania na potwory, zaawansowany crafting czy nawet bawienie się w pomocnika sklepikarza, u którego uzupełnimy zapasy, sprzedamy niepotrzebne przedmioty czy dostarczymy itemy, dzięki którym odblokujemy nowe oferty. A to na pewno nie wszystko, co przyszykuje dla nas Square Enix.

Jedna z nielicznych gier, która ma szansę wykorzystać potencjał PS5

Po klapie, jaką był Forspoken (i to nie tylko pod względem finansowym, ale także technicznej jakości gry na sprzętach Sony), Final Fantasy XVI nie zapowiada się ani przez chwilę na produkcję, która miałaby nie zostać dopracowana w kwestii wydajności. Tytuł powstawał od początku z myślą o PlayStation 5, a dopiero po premierze tej wersji twórcy mają bardziej skupić się na dostosowaniu gry pod komputery osobiste. Square Enix miało wykorzystać moc konsoli, a także dysk SSD, eliminując przy tym długie czasy ładowania. Brzmi to świetnie, a wygląda jeszcze lepiej na gameplayach pełnych zwrotów akcji i efektownej walki.

Nareszcie polska wersja językowa!

Tym razem nie ma już wymówek i fani gier wideo nie powinni omijać nową część Final Fantasy ze względu na brak rodzimego języka. Szesnasta odsłona serii jako pierwsza z wielu (a przynajmniej taką mam nadzieję) będzie posiadała od dnia premiery polską lokalizację i to stworzoną przez wydawcę, a nie jak do tej pory - fanów działających non-profit. Jest to świetna okazja dla wszystkich lubiących RPG-i, aby sprawdzić, jak wiele dobrego ma do zaoferowania Final Fantasy, bo teraz - w świetle polskich napisów - większość zagmatwanych mechanik czy nawet sama historia powinny być w pełni zrozumiałe dla dojrzałego odbiorcy.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy XVI.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper