Druga połowa roku zapowiada się fantastycznie! Oto najciekawsze premiery filmowe 2023 roku
Przed nami niezwykle atrakcyjnie zapowiadająca się filmowo druga połowa roku, której przedsmakiem będą już głośne premiery czerwcowe. Później tempo powinno już wyłącznie rosnąć, bo już wakacyjne blockbustery prezentują się znakomicie, a pod koniec roku powinniśmy zobaczyć kontynuację wielkiego hitu Denisa Villeneuve’a.
Już w przyszłym tygodniu w polskich kinach pojawi się zarówno wielka superprodukcja, w postaci najnowszego widowiska DC “The Flash”, w którym do roli Batmana powraca Michael Keaton, jak również wyczekiwane nowe dzieło amerykańskiego ekscentryka, Wesa Andersona “Asteroid City”, w którym widzowie znów zobaczą plejadę gwiazd ekranu. Z kolei pod koniec miesiąca rekordy w box office powinna bić najnowsza odsłona przygód Indiany Jonesa. Recenzje, po pokazach na festiwalu w Cannes, sugerują wyraźną zwyżkę formy po zdecydowanie nieudanym poprzedniku i wygląda na to, że Jamesowi Mangoldowi ponownie udała się reaktywacja wielkiej serii.
Szczególnie udany dla widzów powinien się okazać jeden weekend w końcówce lipca, gdy do naszych kin trafią dwa, krańcowo różne obrazy, na których premiery czekają kinomani na całym świecie. Później pojawi się kontynuacja wielkiej serii filmowej, a następnie - oczywiście - nowa pozycja od DC. Wśród głośnych produkcji z tego roku nie zabraknie powrotów wielkich mistrzów, jak i pozycji, które choć nie są tak głośne jak inne z tej listy, mogą się okazać prawdziwym objawieniem w tym niezwykle atrakcyjnie zapowiadającym się roku.
Barbie
Nie ma chyba drugiego filmu, który tak polaryzowałby opinię publiczną jak najnowsza propozycja Grety Gerwig. Powodem tego jest rzecz jasna fakt, że choć współcześnie jesteśmy w stanie dość dobrze określić czego spodziewamy się od wielkiej superprodukcji, w tym wypadku nie do końca jest to jasne. Oczywiście wiadomo, że zobaczymy tu mnóstwo różu i totalnie przegięte aktorstwo, także wielkich gwiazd, takich jak Margot Robbie czy Ryan Gosling, ale fabuła utrzymywana jest w sekrecie, więc też nic dziwnego, że wielu kinomanów już nie może się doczekać 21. lipca.
Oppenheimer
Inni zaś staną tego dnia przed nie lada wyborem: “Barbie” czy nowy Nolan? 21. lipca do kin trafi bowiem również “Oppenheimer”, ponad trzygodzinne widowisko największego obecnie twórcy kina rozrywkowego, które w dodatku ostatecznie otrzymało wyjątkowo rzadko spotykany przy tego typu produkcjach rating-R. Oparty na książce “American Prometheus” autorstwa Kaia Birda i Michaela J. Sherwina obraz ma opowiedzieć o wyścigu zbrojeń podczas II. wojny światowej, skutkującym wynalezieniem broni jądrowej. W roli głównej wystąpi Cillian Murphy, a obok niego zobaczymy m.in. Emily Blunt, Matta Damona, Florence Pugh, Roberta Downeya jr-a i Gary Oldmana.
Mission Impossible: Dead Reckoning - część pierwsza
Są takie filmowe serie, które właściwie nie zawodzą i niewątpliwie należy do nich cykl o przygodach Ethana Hunta, realizowany od 1996 roku, który tego lata doczeka się swojej siódmej odsłony i już wiadomo, że będzie kontynuowany. Streszczanie fabuły nie ma w tym wypadku większego sensu, bo wiadomo, że będzie w niej chodziło o międzynarodowy spisek, który udaremnić ma dobrze znana ekipa IMF, tym razem zataczajacy znacznie szersze kręgi niż poprzednie, stąd dwuczęściowy format. Obok niezmordowanego Toma Cruise’a, a także Rebecci Ferguson, Simona Pegga czy Vinga Rhamesa tym razem ma wystąpić m.in. Marcin Dorociński.
Gran Turismo
Czy to już ostatnia szansa dla Neilla Blomkampa? Pochodzący z Johannesburga reżyser zabłysnął w pierwszej dekadzie XXI. wieku, realizując “Dystrykt 9”, który okazał się wielkim hitem, do którego niestety zupełnie nie dorosły jego kolejne produkcje. Ostatnia, czyli kompletnie nieudany horror “Demonic” nie był pozycją nawet na miarę średniego “Elizjum” i wydaje się, że twórca stoi na rozdrożu. Uratować może go jednak interesująco zapowiadające się widowisko “Gran Turismo”, luźno oparte na serii wyścigowych gier Playstation. W obsadzie znaleźli się m.in. Orlando Bloom, David Harbour, Djimon Hounsou, a także Geri Halliwell, znana z występów w słynnym zespole Spice Girls.
Niezniszczalni 4
Tymczasem już we wrześniu do kin ma trafić już czwarta część serii, przeznaczona głównie dla nostalgików za dawnym, jeszcze VHS-owym kinem akcji. Najnowsza odsłona miała być początkowo skoncentrowana na postaci, granego przez Jasona Stathama, Lee Christmasa, ale ostatecznie konflikt producencki zadecydował o powrocie do sprawdzonej formuły. W obsadzie tego widowiska pojawić się mają tym razem Tony Jaa i Iko Uwais, czyli najwięksi gwiazdorzy ostatniej fali kina kopanego i jest to główny powód, dla którego mimo wszystko warto go wypatrywać.
Twórca
Ci, którzy narzekają na brak świeżych pomysłów w kinie rozrywkowym w ostatnich latach, skutkujący opieraniem się wyłącznie na znanych książkowych czy serialowych seriach lub taśmowym produkowaniu sequeli, powinni zainteresować się przede wszystkim nowym projektem Garetha Edwardsa. Twórca “Strefy X” czy udanego “Rogue One” tym razem ma zaproponować świeże spojrzenie na gatunek science fiction, którego wyraźnie dziś brakuje; obraz koncentrujący się rzecz jasna wokół tematu AI i jego twórcy. W obsadzie znaleźli się m.in. John David Washington, Gemma Chan i Ken Watanabe.
Kraven The Hunter
Z kompletnego uwiądu twórczego, jaki dopadł realizatorów kolejnych widowisk Marvela, musiał ostatnio ratować franczyzę James Gunn, który zaproponował odświeżającą cykl trzecią część “Strażników Galaktyki”. Jeszcze w tym roku powinniśmy przekonać się czy MCU jeszcze się podniesie czy też zostanie już na dobre dostarczycielem średniej jakości widowisk. Nadzieję budzi zwłaszcza “Kraven The Hunter”, realizowany przez JC Chandora, który dał się poznać ze świetnych (“Margin Call”, “Wszystko stracone”), choć krańcowo różnych od jego najnowszej propozycji, obrazów. W głównej roli zobaczymy tu Aarona Taylora-Johnsona, a obok niego również Russella Crowe’a, Arianę DeBose i Christophera Abbotta.
KIllers of the Flower Moon
Znakomite recenzje po pokazie na festiwalu w Cannes tylko podgrzewają atmosferę przed premierą najnowszego filmu Martina Scorsese, opartego na wydanym w 2017 roku reportażu Davida Granna, traktującym o sprawie mordowanych członków klanu Osedżów w północno-wschodniej Oklahomie, które uruchamia szeroko zakrojone śledztwo, a w konsekwencji również powołanie do życia FBI. Obraz zrealizowano częściowo dla Apple TV+ i to ostatecznie tam pewnie wyląduje, ale z pewnością pojawi się również w kinach. W obsadzie m.in. Leonardo DiCaprio, Robert De Niro, Jesse Plemmons, a także mocno chwalona za swą rolę Lily Gladstone.
The Marvels
O ile poprzednia propozycja od MCU daje nadzieje na nowe otwarcie w tej franczyzie, a wręcz na powiew świeżości, najgłośniejsza produkcja, której premierę zaplanowano jeszcze na ten rok, zapowiada się raczej na grę znaczonymi kartami. W widowisku w reżyserii Nii DaCosty (“Candyman”) pojawić się mają bowiem Carol Danvers, a także znane z seriali “Ms. Marvel” Kamala Khan i z “WandaVision” Monica Rambeau, jak również oczywiście Nick Fury.
Diuna: część II
Druga część ekranizacji najbardziej znanej powieści Franka Herberta i jednego z największych klasyków literatury science-fiction powinna dać odpowiedź na pytanie czy pierwsza odsłona była tylko prologiem do znakomitego finału czy też Kanadyjczyk wyszedł ze starcia z wielkim dziełem literackim podobnie jak wcześniej David Lynch. O ile bowiem pierwszy obraz momentami wyglądała obłędnie, o tyle trudno nie zgodzić się z tym, że mimo wszystko zabrakło w nim czegoś naprawdę ekscytującego, co może zapewnić finał rozprawy Atrydów z Harkonnenami. Dużo więcej spoczywać powinno tu na barkach młodych gwiazdorów: Zendayi, a przede wszystkim Timothee Chalameta, ale w nowej produkcji zobaczymy również Christophera Walkena, Florence Pugh, Leę Seydoux i Austina Butlera.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych