Spider-Man: Across the Spider-Verse zaprezentowało sporo Pajączków. Oto dziesięć najlepszych z nich!
Spider-Man: Across the Spider-Verse to znakomity film I chyba nie ma sensu z tym dyskutować - recenzje oraz oceny w Internecie mówią same za siebie. Sam jestem zachwycony tym, w jaki sposób twórcy podeszli do tematu, jak dobrze udało im się ograć motyw multiwersum (co wcale nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać) oraz jak ciekawy kierunek obrali w kontekście sequela takiego tytułu, jakim było pierwsze Spider-Verse.
Jedną z największych zalet (choć był ich ogrom) była liczba Spider-Manów, którzy przewijali się przez cały czas trwania filmu. Dla fanów komiksów z Pajączkiem nie jest to oczywiście żadna nowość, ani nawet przełom. Niemniej, całość została przeniesiona na kanwę animacji tak dobrze, jak jeszcze nigdy wcześniej. I z rozmachem, o którym do pewnego momentu po prostu marzyłem. Teraz to już rzeczywistość, a nie sfera marzeń.
Z tego względu chciałbym Wam dziś zaprezentować dziesięć wariantów Spider-Mana, które w Across the Spider-Verse wypadły najlepiej. Niektóre miały zaledwie kilka minutek na ekranie, inne mogły pokazać się nieco szerzej - niemniej, cieszę się, że mogliśmy zobaczyć wszystkie z nich. Oto moje propozycje i zachęcam do dzielenia się Waszymi! Tak więc, przejdźmy do rzeczy, a sekcja komentarzy należy do Was!
Spider-Girl
O Mayday wspominałem już jakiś czas temu przy okazji moich nadziei odnośnie do najciekawszych wersji Pajączka w komiksach. Bardzo cieszę się więc, że pojawiła się ona także w animacji. Zadebiutowała jednak w bardzo młodej wersji i choć ma już jakieś supermoce, a także swój uroczy strój, to jest zaledwie na początku swojej bohaterskiej drogi. Ale kto wie - może w trzecim filmie będzie już starsza?
PlayStation Spider-Man
Zaledwie urywek, nic wielkiego i bardziej smaczek dla fanów, niż znacząca część fabułą, ale… Tak - dostaliśmy Petera Parkera i Miles Morales z gier, za które odpowiada Insomniac Games. I było to coś naprawdę przyjemnego - zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę mojego zamiłowania do obu tych tytułów wydanych na konsole PlayStation. Mam nadzieję, że Wam dało to przynajmniej w małym stopniu tyle radochy, co mi.
Peter B. Parker
W Spider-Man: Into the Spider-Verse był on mentorem Milesa, a przy okazji sequela - co nie może dziwić - powraca. Tym razem jednak nieco bardziej poukładany wewnątrz, spokojniejszy i bliższy oryginalnej wersji z komiksów. Co więcej - znacznie bardziej odpowiedzialny (a jak wiemy, z wielką siłą idzie także wielka odpowiedzialność). Świetny występ - kolejny raz fantastyczny element całej produkcji.
Spider-Byte
Fenomenalna postać! Margo, bo tak brzmi jej prawdziwie imię, pochodzi z wymiaru, w którym na Ziemi świat rzeczywisty pomieszał się i splótł z wirtualnym. I o ile w tym pierwszym jest po prostu zwykłą szkolną uczennicą, o tyle w przypadku drugiego funkcjonuje niczym bohaterka. Takie podwójne życie, ale w nieco bardziej cybernetycznym wydaniu. Bardzo oryginalny pomysł, więc trudno go nie docenić.
Spider-Woman
Jessica Drew! Mega się cieszę, że znaleziono czas ekranowy, aby ją przedstawić, albowiem dla całego Spider-Society w każdym wydaniu odgrywa niesamowicie ważną i znaczącą rolę. Szczególnie ciekawe w przypadku filmu jest to, że widzimy ją w ciąży, a to może zaowocować kolejnym bohaterem w trzeciej części. Byłoby to bez wątpienia coś, na czym można oprzeć fabułę. I po cichu na to liczę!
Pavitr Prabhakar
Wreszcie dostaliśmy go na ekranie! Pavitr pierwszy raz pojawił się w komiksach w 2005 roku, gdy został zaprezentowany na łamach własnej serii zatytułowanej „Spider-Man: India”. Wtedy okazał się całkiem podobny do znanego nam Petera, ale jeszcze bardziej wyluzowanym podejściem i charakterem. Ciekawa postać i żałuję tylko, że dostał w filmie stosunkowo mało czasu. Ale nic, od czego trzeba zacząć, prawda?
Spider-Punk
Wow, ależ znakomity występ! Anarchistyczny i bardzo rockowy Spider-Man, którego zaprezentowano nam pierwszy raz już jakiś czas temu, okazał się znakomitym sprzymierzeńcem naszych bohaterów i postacią, która dostała przy okazji najnowszego filmu idealną podkładkę, aby powrócić przy okazji zapowiedzianej oficjalnie kontynuacji. Szczerze liczę, że będzie go tam jeszcze więcej!
Miguel O’Hara
A może powinienem napisać „Spider-Man 2099”? W świetnie przyjętym Spider-Man: Across the Spider-Verse okazuje się on antagonistą, który ma na celu doprowadzenie do swoistej równowagi w pajęczym multiwersum. A dzięki zdolnościom przywódczym i naprawdę znakomitym mocom, szybko zjednuje wokół siebie sporę ekipę i bardzo mocno zachodzi za skórę naszym ulubieńcom. A to jeszcze nie koniec…
Spider-Gwen
Pierwsza z dwóch kluczowych postaci filmu i jednocześnie ta, którą zdążyliśmy już polubić przy okazji pierwszej części przed kilkoma laty. Gwen posiadająca pajęcze moce wypada znakomicie, a jej charakter został rozpisany tak, że nawet wiele komiksów się przy tym chowa. Naprawdę znakomita kreacja i bohaterka, którą bardzo chętnie zobaczyłbym w większej liczbie mediów. Może tak jakaś gra od Insomniac Games?
Miles Morales
I na sam koniec główny sprawca całego zamieszania! Czytałem niemal wszystkie komiksy o Milesie, grę przeszedłem dwukrotnie, a ile razy oglądałem „Into the Spider-Verse” nawet nie zliczę. W skrócie - jestem ogromnym fanem tego Spider-Mana. I mogę z czystym sumieniem napisać, że ta wersja jest zdecydowanie na szczycie mojego rankingu. Znakomicie przedstawiona, rozpisana i rozwinięta postać. Chapeau bas, nie mogę się doczekać kolejnego spotkania!
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych