Apple Vision Pro

Jak wiele mogą zmienić na rynku okulary Apple Vision Pro? Czy Apple ma jakiegoś asa w rękawie?

Maciej Zabłocki | 14.06.2023, 22:00

Długo musieliśmy czekać na nowy rodzaj produktów sygnowanych logotypem Apple, ale przecieki o headsecie AR/VR krążyły w internecie już od wielu lat. Korporacja chciała ponoć dopracować technologię, stworzyć odpowiednie oprogramowanie i uzyskać 100% pewności, że wydany sprzęt pozbawiony będzie jakichkolwiek wad, które mogliśmy zobaczyć u konkurentów. Czy będzie to faktycznie taka rewolucja, jakiej możemy oczekiwać, czy może nadal melodia przyszłości i to w dodatku wyłącznie dla wybranej niszy? 

Nie jestem wielkim fanem wirtualnej rzeczywistości, chociaż niewątpliwie interesują mnie wszystkie nowinki z nią związane. Mam jednak pewne problemy z błędnikiem i dość szybko dostaję mdłości, szczególnie przy dynamicznych scenach, dlatego o wiele bardziej upodobałem sobie rozszerzoną rzeczywistość. Oferuje dosłownie nieograniczone możliwości i pozwala skutecznie zobaczyć pewien przedmiot czy obiekt w postaci trójwymiarowej bryły, umieszczony w naszym pokoju, na stole czy biurku. W Kalifornii, w Cupertino, zaraz obok głównej siedziby Apple możemy znaleźć wyjątkowy sklep, w którym znajduje się bardzo duża, biała makieta całego, niezwykłego budynku tej korporacji. Za pomocą iPadów, regularnie wydawanych przez pracowników, jesteśmy w stanie zobaczyć na jego ekranie, jak dokładnie wygląda ten gigantyczny moloch. Wystarczy, że skierujemy urządzenie w dowolną, wybraną przez nas stronę makiety. Wszystko działa właśnie dzięki rozszerzonej rzeczywistości. Pobawiłem się tym przez kilkanaście minut i przyznam, że wrażenia były bardzo dobre, a tablet reagował natychmiastowo. Nie brakowało też specjalnych funkcji, choćby, po dotknięciu palcem po ekranie (od dołu do góry), mogłem "zdjąć" dach i spojrzeć na przekrój wnętrza. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Apple Vision Pro, zakładając, że będą działać dobrze, mogą faktycznie zdobyć wielu zadowolonych klientów 

Apple Vision Pro - wyglad

Zacznę może od tego, co za bardzo do mnie nie trafia. Nie przekonuje mnie rozwiązanie noszenia przy sobie zewnętrznego powerbanka, do którego stale musimy mieć podłączone okulary. Nie wygląda to zbyt funkcjonalnie i estetycznie, ale jestem świadom, że projektowo nie dało się tego zrobić inaczej. W tym momencie akumulator zdolny do zasilenia tak zaawansowanego urządzenia musiałby trochę ważyć, a jego ciężar w przeciwnym wypadku spoczywałby na naszej głowie. Nie byłoby to wcale komfortowe przy dłuższym użytkowaniu. Z drugiej strony jednak, Apple chciało całkiem wyeliminować konieczność podłączania się do innego, statycznego źródła prądu, więc podjęto decyzje o wyborze najmniejszego zła. Kompromis nie wypada w moim odczuciu najgorzej, ale nie jestem jego zwolennikiem, natomiast domyślam się, że aktualnie nie ma lepszego rozwiązania. Ponoć jednorazowo naładowana bateria wystarczy na 2 godziny intensywnej pracy, co powinno w zupełności wystarczyć do codziennych zadań. Pytanie jednak, co w sytuacji, gdy będziemy chcieli obejrzeć jakiś film, ale wówczas możemy się już pewnie podłączyć do jakiegoś innego źródła zasilania. 

Apple Vision Pro zawiera mnóstwo spektakularnych technologii, których na próżno teraz szukać u konkurencji (ale z pewnością za chwilę to wszyscy nadrobią, tylko pytanie, z jakim efektem). Okulary wyposażono w bardzo zaawansowane, autorskie ekrany micro-OLED, zdolne wyświetlić aż 23 miliony pikseli, czyli więcej od rozdzielczości 4K. Ponadto, do budowy paska i oprawy urządzenia wykorzystano między innymi delikatny, przewiewny materiał znany już ze słuchawek AirPods Max - w mojej ocenie absolutnie najwygodniejszych na rynku. Same okulary prezentują się miło dla oka, estetycznie i elegancko, ale mogliśmy tego oczekiwać od produktu tej klasy. Cieszą też magnetycznie doczepiane, wymienne soczewki. Na przodzie i spodzie znajduje się natomiast zestaw aż 12 różnych kamer i 5 czujników. Dwa główne obiektywy przesyłają do wyświetlacza aż miliard pikseli na sekundę, a pozostałe służą do wykrywania ruchów głowy, dłoni czy mapowania otoczenia w 3D w czasie rzeczywistym. Ponadto skorzystamy z kamer na podczerwień, sensora LiDAR znanego z iPhone'a w wersji Pro, a także obiektywu zdolnego do robienia zdjęć i filmów w pełnym 3D. Nie brakuje też kamery umieszczonej wewnątrz okularów, przeznaczonej do stworzenia obrazu naszej twarzy i przeniesienia go w czasie rzeczywistym do rozmowy w ramach FaceTime'a. 

Ponadto, Apple Vision Pro potrafi zeskanować naszą tęczówkę, by jeszcze lepiej zabezpieczyć dane, którymi się posługujemy czy odblokować dostęp do zakupów w sklepie z aplikacjami. To taki mocno zaawansowany, dopasiony FaceID. Jest również system śledzący ruch naszych gałek ocznych, działający ponoć na tyle sprawnie i precyzyjnie, że potrafi bezproblemowo ocenić, gdzie aktualnie patrzymy. To akurat ma zastosowanie przy wyborze określonych elementów na ekranie. Słuchawki w Apple Vision Pro wykorzystują najnowocześniejsze technologie stworzone na potrzeby AirPodsów, dokładając do tego zaawansowany dźwięk przestrzenny, więc o jego jakość nie musimy się martwić. Nie brakuje oczywiście wymiennych pasków (podpinanych na wygodny klips magnetyczny). Apple dodało też okrągły, wciskany przycisk, dobrze znany posiadaczom zegarków Apple Watch, co z pewnością ułatwi nawigowanie i posługiwanie się okularami Vision Pro. Co istotne, za sprawne działanie oprogramowania odpowiadają aż 2 procesory. Niesamowicie szybki i wydajny M2 (napędzający system operacyjny i wyświetlający grafikę), a także nowy, zaprojektowany specjalnie dla Vision Pro, model R1. To właśnie on przetwarza wszelkie informacje spływające do urządzenia z każdej kamery i czujników. Czas reakcji obrazu wynosi dzięki temu zaledwie 12 ms, co jest wśród tego typu okularów absolutnym rekordem. 

To wszystko sprawia, że mówimy tu o najnowocześniejszych okularach do rozszerzonej rzeczywistości, jakie zadebiutują na rynku w najbliższym czasie. Chociaż sprzęt początkowo pojawi się wyłącznie w USA, na początku 2024 roku, to niedługo potem trafi także do Europy. Byłem sceptycznie nastawiony wobec tych okularów, ale prezentacja i późniejsze wypowiedzi osób, które już mogły przetestować to urządzenie, przekonały mnie, że Apple doskonale wie, co robi. Opinie są bowiem fenomenalne, szczególnie te dotyczące funkcjonowania systemu operacyjnego i momentalnej reakcji na ruch i gesty naszych dłoni. Ma to działać niezwykle szybko i sprawnie, a całość sprawia mocno intuicyjne i naturalne wrażenie. Nie mniejsze robi też bardzo ostry i przejrzysty obraz oraz płynność i szybkość działania każdego elementu (ponoć spektakularne jest powiększanie ekranu do przekątnej 200", by obejrzeć film w jakości 4K). Jasne, Apple Vision Pro ma swoją cenę, bo blisko 18 tysięcy złotych to mnóstwo pieniędzy, ale te okulary po pewnym czasie stanieją, a przecież za komplet tak zaawansowanych technologii firma nie będzie sobie liczyć małych pieniędzy. Tego się akurat spodziewałem.

Osobiście korzystam z wielu urządzeń tego producenta, ale pozostaje wobec nich tak obiektywny, jak to tylko możliwe. Dostrzegam wady iPhone'a, lecz słuchawki AirPods Pro 2 czy zegarek Apple Watch 8 są w mojej opinii doskonale przemyślane. To sprzęty służące mi każdego dnia do różnych rzeczy. Dzięki zegarkowi kontroluje mój sen czy poziom stresu. Dbam o to, żeby nie przebywać w zbyt głośnym otoczeniu. Ponadto cały czas dokonuje pomiaru wszystkich istotnych parametrów zdrowotnych, przez tętno, natlenienie krwi, po liczbę spalanych kalorii, trendy występujące w ostatnich tygodniach czy zalecenia, jakie powinienem wdrożyć w trakcie snu. Mimo, że pozostali producenci również mają w swoim portfolio przedmioty, które potrafią wykonać większość z tych rzeczy, Apple robi to w mojej ocenie najlepiej i najwygodniej. Cały ekosystem działa i funkcjonuje bezbłędnie. To, co mogę zapisać w chmurze, chętnie tam przenoszę, a telefon jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Poza tym uwielbiam design tych urządzeń i jakość ich wykonania. Apple Vision Pro, jeśli tylko będę mieć taką możliwość, chciałbym przetestować w domowych, normalnych warunkach. Spojrzeć na to z perspektywy zwykłego konsumenta. Wiem natomiast, patrząc na obecne możliwości firmy, że jeżeli zabrali się za coś takiego, to mają wobec tych okularów wielkie plany. Nie jest to może rewolucja na miarę pierwszego iPoda czy iPhone'a, ale z całą pewnością kolejny element układanki przybliżający nas do cyfrowego świata. Czy tego chcemy czy nie, myślę, że za kilkanaście lat takie okulary (odpowiednio mniejsze i wygodniejsze) będą czymś absolutnie standardowym. Podpowiedzą nam trasę autobusu, który właśnie nadjedzie, pomogą wyświetlić przepis na obiad w czasie rzeczywistym czy opiszą dokładnie przedmiot na który akurat spojrzymy. Staną się wirtualnym asystentem, o wiele wygodniejszym i sprawniej funkcjonującym od smartfona. Apple Vision Pro to prawdopodobnie wielki początek zmieniających się trendów, bo gdy tylko firma pokaże coś nowego, momentalnie pójdą za tym wszyscy konkurenci. 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper