Najbardziej wyczekiwane gry indie 2023 - Część III
Tak, to zdecydowanie dobry czas, aby odpalić kolejną już edycję serii tekstów, które - nie będę ukrywał - przynoszą mi masę frajdy. Mowa oczywiście o zestawieniu najbardziej wyczekiwanych grach niezależnych bieżącego roku! Serię rozpoczęliśmy już w 2022 i właściwie co jakiś czas podrzucam kolejne jej odsłony, aby nieustanie podtrzymywać Wasze zainteresowanie produkcjami, które nie mogą liczyć na tak ogromny marketing.
W dzisiejszym wpisie bardzo mocno skupiłem się na tytułach, które zaprezentowane zostały podczas pokazów z kilku ubiegłych tygodni. Nie było to bynajmniej jedyne kryterium, ale jeśli uważnie śledziliście wszystkie z czerwcowych prezentacji, bo jestem przekonany, że bez problemu traficie tu na tytuły, które można było podziwiać już wtedy. Niemniej, nawet w takim wypadku warto je sobie przypomnieć.
Przy okazji dzisiejszej listy starałem się mocno postawić na różnorodność gatunkową (aby nie wrzucać wyłącznie gier zen) oraz artystyczną. Dosłownie każdy z poniższych tytułów ma do zaoferowania coś interesującego, a jednocześnie sprawiającego, że wyróżnia się na tle pozostałych. Tak więc, nie przeciągając tego i tak długiego wstępu - przejdźmy do pierwszej produkcji, którą chciałbym Wam przybliżyć!
Book of Hours
Kojarzycie może Cultist Simulator? Jeśli tak, to musicie wiedzieć, że Book of Hours jest dziełem dokładnie tej samej grupy deweloperów. A mamy tu do czynienia z produkcją RPG, która w całości rozgrywa się w bibliotece - bardzo enigmatycznej i zniszczonej. Ciekawym twistem jest fakt, iż nie mamy tu walki, a zamiast tego walczymy o bardzo szczytny cel, jakim jest odtworzenie ogromu ksiąg i ich odrestaurowanie.
Mineko's Night Market
Ten tytuł zadebiutuje już we wrześniu (na PC i Nintendo Switch - na pozostałe konsoli trafi miesiąc później) i zaoferuje nam bardzo interesujące połączenie gry RPG oraz strategii. Na potrzeby produkcji wcielamy się tu w tytułową kotkę imieniem Mineko, która decyduje się odmienić swoje dotychczasowe życie, zacząć wszystko od nowa i rozruszać swój własny biznes. Całość wygląda przepięknie, a jako że pozycja zadebiutuje w Game Passie, to po prostu trzeba dać jej szansę.
Way to the Woods
Muszę się Wam do czegoś przyznać - mam słabość do gier, które są owocem prac pojedynczych deweloperów. Podziwiam za upór, ogrom pracy i walkę o marzenia. W tym przypadku za projektem swoi Anthony Tan i oddaje w nasze ręce kierowanie losami uroczej łani oraz jej potomka, którzy mają za zadanie odnaleźć drogę do domu. Trochę Bambi, trochę Limo… Sprawdźcie zwiastun - mówi chyba wszystko.
Venba
Przejdźmy na nieco bardziej barwne i mniej psychodeliczne klimaty! Venba to produkcja od Visai Games, która jest ciekawie zrealizowanym symulatorem gotowania z akcją osadzoną w latach 80. Możemy śledzić los wesołej rodzinki hinduskim imigrantów, która wiele wzywać, problemów i stresu rozwiązuje poprzez zanurzanie się w świecie kuchennych ekscesów. Wygląda na to, że będzie się tu można solidnie zrelaksować.
Viewfinder
Chyba najgłośniejsza pozycja w dzisiejszym zestawieniu i zdecydowanie taka, o której ostatnimi czasy mówiło się najwięcej. Jest się jednak czemu dziwić? Jakby nie spojrzeć, mamy tu do czynienia z naprawdę kapitalnym pomysłem robienia fotek i przenoszenia ich do realnego (z perspektywy gry oczywiście) świata za pomocą magicznego aparatu. Zapowiada się na logiczny majstersztyk i czarnego konia roku.
Critter Cove
Miało nie być gier zen o budowaniu, ale przecież nie mogłem sobie ich całkowicie odpuścić, prawda? Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z czymś tak fenomenalnie wyglądającym, jak właśnie Critter Cove od Gentleman Rat! Ogarnianie swojego własnego przybytku na niesamowitej tropikalnej wyspie zapowiada się świetnie - a już w tym roku ruszy Wczesny Dostęp, więc… Nie mogę się doczekać!
Skate Story
Lubicie śmigać na desce? A co powiecie, aby na czterech kółkach przemierzać demoniczne i mroczne zaświaty?! Trzeba przyznać, że pomysł na tę przygodową zręcznościówkę brzmi pozornie bardzo absurdalnie, ale serio może się udać. Klimacik niemal wylewa się już ze zwiastuna, a jeśli tylko sterowanie okaże się satysfakcjonujące, to będziemy mieli do czynienia z czymś, czego nie warto przegapić.
Ete
Artyzm. To słowo jako pierwsze przychodzi na myśl, gdy obserwuje się materiały udostępnione przez deweloperów w kontekście tej gry. Wcielamy się tu w pewnego malarza, który udaje się w podróż do Montrealu. Tam mamy do czynienia z prawdziwą mieszaniną gry artystycznej - przygodówki, a całość ma być doprawiona poruszającą i bardzo wciągającą historią. Przyznaję - mnie kupili!
Broken Roads
Jeśli sami deweloperzy piszą w opisie gry, że trafimy do postapokaliptycznej Australii, to musicie wiedzieć, że nie trzeba mnie wiele przekonywać, abym się tym zainteresował. Jeśli dorzuca się do tego informacje, iż całość mocno inspirowano na pierwszych, klasycznych odsłonach Fallouta, a bardzo ważną rolę odegra mechanika balansowania naszym bohaterem między dobrem a złem, to… Wow, może być hit!
Spirittea
Listę zamknijmy kolejnym tytułem, który na premierę trafi do Game Passa. Tym razem mamy do czynienia z produkcją, które określa się jako inspirowaną serią Harvest Moon. Jeśli jednak mam być szczery - ja tego podobieństwa nie widzę. Zamiast tego odnoszę wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z pozycją RPG, która dużo artyzmu czerpie od dzieł anime od Studia Ghibli. Wcielamy się tu w pisarza, który szuka inspiracji do swojej powieści i… Po prostu sprawdzicie poniższy materiał!
Przeczytaj również
Komentarze (16)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych