Czy to już moment na PS5 Pro? Tak. - dlaczego potrzebujemy wzmocnionej konsoli?
PlayStation 5 nie zwalnia tempa. Konsola drukuje banknoty nie gorzej niż jej starsza siostra, PS4. My zbliżamy się do półmetku samodzielnej, rynkowej egzystencji platformy. Bez cienia wątpliwości możemy potwierdzić, że system przez długi czas pełnił funkcję odtwarzacza ulubionych produkcji sprzed kilku lat. Pierwsze, czym się zajmowaliśmy w okresie premierowym to uruchamianie starszych gier, które od teraz zyskiwały na funkcjonalności. Niech rzuci kamieniem ten, kto robił inaczej. W przeciwnym razie, Sony nie kusiłoby użytkowników pakietem PlayStation Plus Collection. Pakiet wygasł. W ciągu niemal trzech lat wydawcy dostarczyli niejedną mocną produkcję. Architektura jednak starzeje się wraz z upływem czasu. Bieżącą generację będzie trzeba czymś przedłużyć, jak ostatnim razem.
Jack Tretton wyszedł na scenę w 2008 roku, kiedy targi E3 w Los Angeles znajdowały się w szczytowej formie, i powiedział: "Planujemy ok. 10-letni cykl życia dla PlayStation 3". Połowicznie ta sztuka się udała. PS3 żyje nadal, bo jeszcze nie zostało odłączone od Sieci. Ostatnia gra, Shakedown: Hawaii została wydana w sierpniu, 2020 roku. Czy przetrzymywanie konsoli przez tak długi okres czasu ma dzisiaj sens? Rozwój technologiczny mocno przyspieszył. Widzieliśmy to już, gdy na świat przyszła PlayStation 4. Konsola już na starcie nie grzeszyła mocą. Porównywano ją do średniej klasy PC w premierowym okresie. Mike Cerny zafundował po trzech latach wzmocnioną wersję konsoli, PlayStation 4 Pro. Ten cykl musi się powtórzyć.
Ewolucja wystarczy
Ewolucja jest niezbędna. Technologia w grach ewoluuje nieustannie. Deweloperzy przechodzą samych siebie, aby osiągnąć imponującą jakość. W dobie premierowych łatek, trwających nawet latami aktualizacji, ich rzetelność pracy nieco słabnie w oczach graczy. Zdarzają się produkcje dopracowane, wymagające dosłownie kosmetycznych poprawek za sprawą popremierowej aktualizacji. PlayStation 5, choć okazji miało niewiele, to zademonstrowało techniczny potencjał. Dzięki Ratchet & Clank: Rift Apart dowiedzieliśmy się na co stać system w starciu z oprawą i wydajnością. Jak wiemy, wszystkiego mieć nie można. Należę do grona osób preferujących wydajność ponad rozdzielczością. Do każdej, obłędnej grafiki nasz wzrok przywyknie. Co nam wtedy pozostaje? Rozgrywka. Odwieczny dylemat pomiędzy jakością a ilością wyświetlanych klatek na sekundę odłóżmy na bok. Dlaczego PlayStation 5 Pro jest nam potrzebne?
Producenci gier wciąż celują w obie generacje. Niestety, takie decyzje odbijają się na liczbie gier korzystających wyłącznie z zasobów aktualnych konsol. Cieszy mnie fakt, że takie np. Resident Evil 4 od mistrzów z Capcomu działa w 60 klatkach na sekundę, przy natywnej rozdzielczości 4k, zwłaszcza że RE Engine radzi sobie mistrzowsko z generowaniem modeli twarzy, itd. Niemniej, współczesne gry tworzone na skraju generacji nie są w stanie wykorzystać potencjału np. PS5. Przykładów mamy multum. Jeśli Sony niesie się z zamiarem wydania PS5 Pro, tak większość deweloperów skupi się na PS5/PS5 Pro niż jak dotychczas PS4/PS5. Pisanie gry na trzy konsole wymaga dodatkowych, ludzkich zasobów, więc również i kosztów. Trwającą generację już wydłużyła pandemia. Na pierwsze, mocne graficznie tytuły musieliśmy czekać ponad rok.
"W przeszłości cykl życia konsoli trwał od siedmiu do dziesięciu lat, ale z uwagi na gwałtowny postęp technologiczny obecnie trwa sześć, maksymalnie siedem lat" - twierdzi Masayasu Ito, inżynier pracujący w Sony. W nowszych produkcjach obserwujemy już pewne ograniczenia. Wydane niedawno Final Fantasy XVI, na wyłączność PS5 nie zawsze dobrze radzi sobie z wyświetlaniem. Czy to wina po stronie dewelopera, czy platformy, możemy się tylko domyślać. Mike Cerny rozpoczął prace nad PlayStation 5 w 2013 roku według słów Shawn'a Laydena, poprzednika Jim Ryan'a. Jeśli to prawda, Cerny również projektował PS4 Pro w aktywnej fazie prac nad PlayStation 5. Analogiczna sytuacja będzie miała miejsce tutaj.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
Z garści plotek sypią się ciekawe informacje. Sony, zgodnie z tradycją planuje sprzedaż PlayStation 5 Slim. W przeszłości spłaszczone modele zawsze okazywały się tańszym, mniejszym rozwiązaniem. W przypadku PS5 rozmiar ma znaczenie. Z logistycznego punktu widzenia, kartony zawierające konsole są dość potężne. Na pojedynczej palecie zmieści się nie za dużo. Przy wydaniu modelu Slim ten problem znika. To oznacza większe, jednorazowe dostawy. Ciężko określić na obecną chwilę koszt produkcji pojedynczego egzemplarza konsoli, kwestię poboru energii oraz finalną cenę w sprzedaży detalicznej. Sony stosowało ten manewr regularnie, więc musiało się opłacić. PS5 Slim to jedno. Jednocześnie firma może wypuścić produkt Premium, PlayStation 5 Pro. Uda się również zachować pewien balans. Wstrzymanie produkcji obecnej, podstawowej wersji na rzecz edycji Slim oraz Pro zmniejszy koszta produkcji. PS5 Slim siłą rzeczy będzie sprzedawane w niższej cenie, podczas gdy PS5 Pro zostanie wycenione adekwatnie do oferowanych możliwości. Odbiór w 8k, zwiększona pojemność dysku, ulepszony pad, itd. Wiem, że teraz gdy to czytacie, pachnie Wam to science-fiction, lecz Sony stosowało już zbliżoną praktykę, gdy rynkiem władało PS4.
Przywykliśmy do nowych urządzeń bardzo szybko. Rzadko kiedy wyobrażamy sobie użytkowanie jednej konsoli przez siedem lat. Swoje PS4 błyskawicznie wymieniłem na model Pro, gdy ten tylko pojawił się w sprzedaży. Konsola, choć oferowała tak naprawdę szachownicowe 4k i trochę lepszą wydajność, upiększyła drugą połowę generacji. Podobnie jak Xbox One X. Czy to już pora na PS5 Pro? Zdecydowanie tak. Wątpię, abyśmy na obecnych modelach konsol kiedykolwiek ujrzeli jakość technologicznego dema Unreal Engine, jakim zauroczono nas przed trzema laty. PS5 na obecną chwilę nie jest potężnym sprzętem, ponieważ zamknięta architektura zawsze przegrywa. Postęp hamuje również starsza generacja i choć coraz więcej producentów rezygnuje z jej wspierania, na kolejne gry będziemy musieli jeszcze zaczekać. Do tego czasu PS5 zestarzeje się bardziej, natomiast różnica będzie odczuwalna. PS5 Pro jest po prostu konieczne. Czasy długoletniej samowystarczalności konsol praktycznie minęły. Nie wszystkim podoba się taka praktyka ze strony producentów, lecz rynek zmienił się na dobre. A sam zakup nie jest obowiązkowy. W okresie wakacyjnym nie poznamy odpowiedzi na pytanie kiedy PS5 Pro trafi do sprzedaży. Najwcześniej we wrześniu. Tom Henderson, znany insajder i leaker wyćwierkał w marcu, że Mike Cerny stoi na czele zespołu pracującego nad PS6. Kolejna generacja Sony miałaby debiutować pod koniec 2027 roku. Czy techniczna kondycja bazowej wersji PS5 wystarczy na kolejne cztery, może pięć lat? Oceńcie sami.
Przeczytaj również
Komentarze (232)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych