FIFA 23 dobiła brzegu. Z czego zapamiętamy „ostatniego” FUT-a
Czas pędzi i nie zwalnia! W gruncie rzeczy do premiery EA Sports FC 24 pozostało już mniej niż dwa miesiące, a to okres, który błyskawicznie przeminie. Nim się obejrzymy, będziemy wręcz zalewani materiałami i informacjami o tym, co nowego w nadchodzącej odsłonię wirtualnej piłki nożnej od Electronic Arts. Zresztą - już teraz o temacie jest niezwykle głośno i można odnieść wrażenie, że żyje nim naprawdę sporo osób.
Tak czy inaczej, wciąż tkwimy jeszcze w FIFIE 23. No - przynajmniej te osoby, które cały czas spędzają chwile w obecnej odsłonie. Ostatniej, która pojawi się przed rebrandingiem, co warto dodać. Pamiętam, że przed premierą wiele osób obiecywało sobie po „dwudziestce trójce” sporo, bo to przecież „ta ostatnia”. Jak wyszło? Na pewno nie można stwierdzić, aby szala mocno przechylała się na stronę rozczarowań bądź pozytywnych zaskoczeń.
Było jednak kilka aspektów, przez które najbardziej zapamiętamy tryb Ultimate Team, który już od przyszłego roku ma wyzbyć się pierwszej literki skrótu. Bieżący FUT zmieni się w UT i… Być może będzie to największą różnicą (prócz kontrowersyjnego dodania kobiet). Tak czy inaczej, postanowiłem wybrać dziesięć kwestii, które najbardziej zapadną mi w pamięć z tej części FIFY. Kilka pozytywów i kilka negatywów - tak dla równowagi.
Hero x Marvel
Zacznijmy od wydarzenia, które zapowiedziane i niejako zaprezentowane zostało jeszcze przed premierą. Wszak głośno było o dość enigmatycznej współpracy FIFY z Marvelem. Początkowo sądzono nawet, że dojdzie do zwariowanej sytuacji, która sprawi, że po boiskach będziemy biegać jako herosi z komiksów. Ostatecznie dostaliśmy po prostu specjalne wersje kart Hero, które wizualnie (na kartach) stylizowane były na bohaterów z popularnego wydawnictwa.
Lenghty Meta
FIFA 23 wprowadziła trzy różne style biegania - zwykły, eksplozywny i wydłużony. Co ciekawe, przez pierwsze 2-3 miesiące rzeczywiście miały one znaczenie. Do tego stopnia, że ten trzeci był najbardziej rozchwytywanym i sprawiał, że nawet pozornie niegrywalne karty stawały się naprawdę niezłe na boisku. Niestety ktoś w EA pomyślał, że dobrze będzie wszystko ze sobą zrównać, doprowadzając do… Sytuacji, w której wszystko działało jak zwykle. A szkoda!
Mistrzostwa Świata 2022
Niewątpliwie dużą sprawą był w FIFIE 23 Mundial, który rozgrywał się w rzeczywistości w Katarze. Electronic Arts rzeczywiście miało niezły pomysł na jego realizację. I choć niekiedy dało się odczuć średnie pomysły w niektórych kwestiach (zwykłe karty jako mundialowe bez pożytku), to przywrócenie klasycznych utworów z poprzednich odsłon i całkiem mocne karty specjalne wynagradzały wiele.
Lepsze nagrody sezonowe
Na przestrzeni kolejnych sezonów w tegorocznym Ultimate Team mogliśmy obserwować także rozwój nagród, na jakie mogliśmy liczyć przy okazji zdobywania doświadczenia. Początkowo wszystko wyglądało jak przez ostatnie lata, ale im dalej w las, tym lepiej. Tak naprawdę z miesiąca na miesiąc coraz bardziej chciało się expić, ażeby osiągać możliwie wysokie poziomy. Czemu? Nagrody były tego warte. I oby to się utrzymało.
Bramkarze w polu
Wreszcie, po długich latach próśb, Electronic Arts zdecydowało się spełnić to, o czym marzyli gracze. W wydarzeniu Zmiennokształtnych, gdzie dostajemy specjalne wersje piłkarzy, którzy otrzymują inne pozycje, niż w rzeczywistości, pojawili się bramkarze w polu, a także zawodnicy na bramkach. Wreszcie otrzymaliśmy Kyle’a Walkera między słupkami czy Manuela Neuera na ataku. Odpowiednia dawka frajdy.
Futties w paczkach
Teraz pora na te elementy, które przyniosły dużo bardziej negatywny odbiór. I zacznijmy może od najnowszego eventu, który jest jednocześnie rokrocznie ostatnim na osi żywota każdej z odsłon. Zawsze była to fajna sprawa, aby zdobyć najlepsze karty w formie SBC., ale teraz Electronic Arts zmieniło taktykę i te niesamowite wrzucili do paczek. Z czym to się wiąże? Ronaldo 99 praktycznie nie istnieje.
Niepotrzebne eventy
A skoro wspomniałem już o ostatnim evencie, to warto pochylić się nad tymi wszystkimi, które były całkowicie niepotrzebne. Dostaliśmy na przykład wydarzenie „Out of Position”, które miało być rozwijane przez cały rok i zastąpić „Zmiennokształtnych”. Koniec końców EA zapomniało o tym pierwszym, a miesiąc temu i tak dali nam to drugie. Po co więc obiecywać, skoro później wszystko idzie w zapomnienie?
Ceny kart
Tym, co również zapamiętam nieco bardziej negatywnie, są ceny kart. W tym roku ich spadki były dosłownie porażające. Wynikało to z kilku oczywistych aspektów. Pierwszym jest liczba wydarzeń oraz kart specjalnych, które sprawiały, że wcześniejsze z dużej mierze zaczynały być bezużyteczne. Drugi to cała masa błędów związanych z wydawaniem nieodpowiednich paczek, co skutkowało rekompensatami i masą piłkarzy na rynku. Już w marcu były właściwie tylko 2 złote karty kosztujące ponad 100 tysięcy.
Błąd na błędzie błąd poganiał
Pozostańmy przy wspomnianych błędach… Kurczę, tych się niemal nie da zliczyć, a wymowny jest fakt, że powstają specjalne konta na Twitterze, które zajmują się ich punktowaniem! Mowa tu oczywiście o drobnych przewinień (jak błędne flagi czy zdjęcia na kartach), aż po te znaczące (złe opisy płatnych paczek, problemy z serwerami czy źle przypisane modele piłkarzy do kart). W tym roku było tego wszystkiego chyba rekordowo dużo.
Rekompensaty
Na sam koniec coś, co sprawiło, że w niektórych kręgach zaczęto na grę mówić „Rekompensata FC”. Można odnieść wrażenie, że przynajmniej raz w tygodniu mogliśmy czytać w mediach społecznościowych gry o tym, że przepraszają za błąd i już „szykują rekompensatę”. Powody były różne i zazwyczaj wiązały się z błędnie opisanymi paczkami, złymi piłkarzami, którzy z nich wypadali czy nieodpowiedniej zawartości. Cóż, trochę tego było.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do FIFA 23.
Przeczytaj również
Komentarze (14)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych