gamescom 2023: Microsoft zaprasza na wakacje połączone z tłuczeniem potworów w Dungeons of Hinterberg
Rodowici Austriacy z Microbirds zapraszają na nieszablonową przygodę do niewielkiej, alpejskiej miejscowości Hinterberg, gdzie otworzyła się szczelina w czasoprzestrzeni, przez którą do naszego świata dostają się fantastyczne stwory. Miasteczko natychmiast stało się atrakcją turystyczną, do której ciągną ludzie szukający relaksu i... Możliwości zaliczenia paru goblinów!
Przyznam, że siadając do zabawy z nową grą reklamowaną na stoisku Microsoftu nie byłem do końca zachwycony tym, co widzę. Oczekiwałem wysokiej klasy tytułu AAA, tymczasem dostałem w swoje łapy prosto wyglądającego indyka, zrobionego przez dziesięcioosobowe studio. Szybko jednak zmieniłem nastawienie. To jasne, że dziesięć osób nie zrobi mi kolejnego "Hellblade'a" - przynajmniej pod względem grafiki - a jeśli pomysł jest dobry, to nawet i prosto wyglądający tytuł wybroni się sam (zwłaszcza jeśli będzie na dzień dobry obecny w gamepassie). I wiesz co? Ten pomysł jest całkiem dobry.
Rozgrywka podzielona została na dwie, oddzielone wyraźną kreską części. Najpierw ruszamy eksplorować jeden z pięciu rodzajów lochów (łącznie 25 poziomów), w których czeka na nas mieszanka początkowo raczej niezbyt wymagających walk z mobami i zagadek logicznych. Do tych pierwszych użyjemy przede wszystkim miecza, którym główna bohaterka potrafi wyprowadzać proste kombinacje lekkich i mocnych ciosów oraz stopniowo odblokowywane ataki specjalne. Ale nie tylko! Posiadamy również na wyposażeniu magiczną, hmmmm... Kulę z glutem (niby po prostu hookshot, ale specyficznie wyglądający) na łańcuchu, którą możemy rzucać w przeciwników i rozrzucać potwory na boki. W tych pierwszych momentach zabawy możliwości nie ma zbyt wielu, ale obecny na pokazie projektant rozgrywki obiecuje, że kolejne lochy będą wymagały więcej subtelności i finezji przy szlachtowaniu wrogów. Łańcuch przyda się również do rozwiązywania zagadek i choć nie są one specjalnie trudne, to rozwiązywanie ich daje sporo satysfakcji, zwłaszcza, kiedy trzeba połączyć hookshot z wielką bombą, którą również możemy przywołać na żądanie (też przydaje się w walce), na przykład najpierw kładąc bombę na windzie, a później używając haka do ściągnięcia jej na górę aby zdetonować skałę zasłaniającą dalszą drogę.
Druga część zabawy to zwiedzanie miasta i pogłębianie znajomości z przyjaciółmi. W Hinterbergu przebywa kilka bliskich nam osób, którym możemy poświęcić swój czas i w nagrodę otrzymać dodatkowy punkt do jednej ze statystyk - ale nie takich klasycznych statystyk! Tutaj noszą one nazwy takie jak "relaxation", czy "familiarity", a ich odnoszenie da nam nowe umiejętności, więcej zdrowia, mocniejsze ataki i tak dalej. Niestety, nie zaprezentowano nam dalszego etapu rozgrywki, który pokazałby jak zacieśnianie przyjaźni faktycznie wpływa na rozgrywkę, więc zdaje się, że przekonamy się o tym dopiero bliżej premiery.
Graficznie studio podjęło sprytną decyzję postawienia na mocno stylizowaną grafikę. Przyglądając się z bliska nieruchomym obrazkom można dojść do wniosku, że gra wygląda kiepsko, ale kiedy źdźbła trawy zaczynają ruszać się na wietrze, kiedy docenimy sobie jak skutecznie, kontrastowo połączone są ze sobą barwy tworzące świat gry, prostota przestaje przeszkadzać. Tym co boli są natomiast bardzo prości, bezimienni mieszkańcy Hinterbergu, którzy potrafią pojawić się nam niemal przed nosem i trochę mało dopracowane animacje głównej bohaterki, ale premiera w przyszłym roku, więc może jeszcze to poprawią? Kawa na ławę: wolałbym bardziej wysokobudżetowe gry ekskluzywne, ale "Dungeons of Hinterberg" zapowiada się na naprawdę przyjemny tytuł w swoim pułapie cenowym. Czekam!
Przeczytaj również
Komentarze (5)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych