Netflix promuje swój najdroższy film w historii. Ryan Reynolds i Gal Gadot ogłaszają datę premiery Red Notice

Najpopularniejsze filmy Netflixa. Te produkcje oglądano najczęściej

Kajetan Węsierski | 02.09.2023, 13:00

Czego by nie pisać, jakby nie podejść do sprawy i z jaką siłą nie próbować zakrzywiać rzeczywistości, faktem jest, że PR-owo Netflix nie ma ostatnimi czasy dobrej passy. Wiele z ich autorskich produkcji spotyka się ze sporą krytyką, a podejmowane przez nich kroki, choć mogą być wymierne w kontekście zarabianych pieniędzy, nie przynoszą im dobrej sławy. W biznesie niby nieważne jak mówią, ale… Jest, jak jest. 

Nie ulega w tym wszystkim jednak wątpliwości również, że to wciąż największa platforma streamingowa. Duża w tym zasługa bycia „tą pierwszą” na tak dużą skalę i tego, że dla wielu osób  sam „Netflix” stał się synonimem oglądania seriali i filmów w domu. Nie wspominając o innych powiedzonkach, które utarły się przez kilka ubiegłych lat. Zapracowali sobie jednak na swój status, więc nie wypada im go zwyczajnie odbierać. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ponadto, choć wiele nowych pozycji rzeczywiście sprawia wrażenie robionych na siłę i przykładu przerostu formy nad treścią, to czasem udaje im się zrobić coś, co jest naprawdę niezłe. A nawet jeśli nie wypada nieźle w kontekście ocen, to marketingowo mówimy o topie. Aby to udowodnić, sięgnąłem po listę najczęściej oglądanych filmów na Netflixie, którą sama platforma niedawno zaktualizowała. Spójrzcie, jak prezentuje się obecnie

Tyler Rake 2 (129 300 000 wyświetleń) 

Zacznijmy od produkcji, która jest jednocześnie najnowszą w całym naszym zestawieniu. Tak się bowiem składa, że „Extraction 2” z Chrisem Hemsworthem w roli głównej zadebiutowało jeszcze w tym roku. Co więcej, można śmiało napisać, ze pod względem przyjęcia udało się przynajmniej dorównać pierwsze części. Zresztą, jeśli chodzi o wyświetlenia, wcale nie jest dużo gorzej, albowiem ciut wyżej mamy…

Tyler Rake (135 700 000 wyświetleń) 

Tak jest - oba filmy akcji znajdują się w topowej dziesiątce! Ta produkcja zadebiutowała w 2020 roku i pamiętam, że miała być jedną z tych, które zastąpią nam kinowe wrażenia podczas szalejącej pandemii i obostrzeń, przez które kina były pozamykane. Czy tak się stało? Cóż - na bezrybiu i rak ryba, więc poniekąd się to udało. Przyjemna produkcja sensacyjna, którą zdecydowanie można obejrzeć. 

Glass Onion: A Knives Out Mystery (136 300 000 wyświetleń) 

Debiut tego filmu miał miejsce w ubiegłym roku i dość szybko pojawiło się sporo komentarzy, które jasno wskazywały, że nie ma tu nawet mowy o podtrzymaniu niesamowicie wysokiej jakości z poprzedniej części. Gdy wytwórnia podpisała umowę dystrybucyjną z Netflixem, pewnie nie spodziewali się aż tak dobrego wyniku oglądalności, a przy tym… Na pewno liczyli na nieco lepsze przyjęcie ze strony krytyków i widzów. 

The Mother (136 400 000 wyświetleń) 

Najgorzej oceniana pozycja na liście? Jest to bardzo prawdopodobne. Niemniej, pod względem wyświetleń zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. I dowodzi, że nawet bez silnej marki, ale ze znanym nazwiskiem (w tym przypadku zjawiskowa Jennifer Lopez) można wykręcić kosmiczny wynik oglądalności. Tak czy inaczej, nie wróżę kontynuacji, albowiem chyba nikt nie znajdzie w sobie tyle odwagi, aby się tego podjąć. 

We Can Be Heroes (137 300 wyświetleń) 

Dość nietypowa, familijna produkcja z 2020 roku zamyka pierwszą połowę topowej dziesiątki. I prawdopodobnie tak samo zamknęła sobie furtkę do sequela. Umówmy się bowiem - „Będziemy Bohaterami” nie jest niczym odkrywczym. W zasadzie jest jedną z tych produkcji, które za dzieciaka oglądało się niezobowiązująco w niedzielne popołudnie w polskiej telewizji. Bez szału, ale wynik ładny. 

The Gray Man (139 300 000 wyświetleń)

Idąc dalej, przeskakujemy na zupełnie inne klimaty, albowiem „The Gray Man” to typowy akcyjniak. Agenci CIA, ogromne tajemnice, pościg, wybuchy, strzały i bracia Russo za sterami. Dokładając do tego naprawdę imponujące nazwiska wśród obsady aktorskiej (m.in. Chris Evans, Ryan Gosling czy Ana de Armas), wydaje się, iż mamy murowany hit. Cóż - pod względem oglądalności, jak najbardziej. Jeśli jednak chodzi o odbiór… Tu mamy dwa obozy. W którym jesteście? 

Bird Box (157 400 000 wyświetleń) 

Aby przejść do kolejnego filmu, musimy przeskoczyć o niemal dwadzieścia milionów wyświetleń - a to sporo. Mówimy jednak o filmie, który debiutował w 2018 roku, więc minęło już wiele czasu. I niestety jego upływ nie wpłynął korzystnie na odbiór. Można było sądzić, że z perspektywy lat ludzie zaczną na niego patrzeć nieco przychylniej, ale sam pomysł okazał się nie tyle najciekawszą rzeczą, ile prawdopodobnie jedyną wartą uwagi. 

The Adam Project (157 600 000 wyświetleń)

Już od pierwszych chwil, gdy przeczytałem, że Netflix bierze się za familijną produkcją, która ma zahaczać o superbohaterskie klimaty, byłem lekko przerażony. Niemniej, w głównej roli obsadzono uwielbianego przeze mnie Ryana Reynoldsa, więc z uśmiechem zasiadłem, by zobaczyć, jak znów gra samego siebie. I pod tym względem się nie zawiodłem. To jedna z tych produkcji, w których dostałem więcej, niż liczyłem. Choć oczywiście nie jest to kino najwyższych lotów. 

Don’t Look Up (171 400 000 wyświetleń) 

Kolejny przeskok, albowiem na drugim stopniu podium znalazło się „Nie patrz w górę” z 2021 roku. I osobiście muszę przyznać, choć być może będę w mniejszości, że naprawdę dobrze mi się ten film oglądało. Uważam, że w perspektywie obecnej sytuacji na świecie był ważny i w stosunkowo przystępny sposób niósł znaczący przekaz. A Leo DiCaprio i Jennifer Lawrence standardowo dali popis swoimi umiejętnościami aktorskimi. Warto obejrzeć. 

Red Notice (230 900 000 wyświetleń)

Jeśli chodzi natomiast o najbardziej popularną pozycję ze wszystkich, za które odpowiadał Netflix w kontekście pełnometrażowych dzieł, to „Czerwona Nota” jest bezkonkurencyjna. Przynajmniej pod względem wyświetleń. Ponad 230 milionów robi wrażenie i jasno daje do zrozumienia, że tak głośna ekipa aktorska zrobiła robotę. Umówmy się - osadzenie w trzech głównych rolach takich nazwisk jak Gal Gadot, Dwayne Johnson i Ryan Reynolds musiało przyciągać sporo uwagi. 

Źródło: Własne / Netflix
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper