Kreskówki z lat 90. Te tytuły robiły furorę w naszym kraju przez wiele następnych lat
Pora znów cofnąć się w czasie - dla jednych będzie to przyjemna podróż do magicznych lat dzieciństwa, a dla innych irytacja, bo młoda osoba pozwala sobie ich tam zabrać. Tak czy inaczej - dobrze jest zatopić się czasem w nostalgii. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że produkcje, które powstawały w latach 90., a o które dziś zahaczymy, cechowały się naprawdę niesamowicie wysokim poziom realizatorskim i produkcyjnym.
Tak się bowiem składa, że chciałbym Wam dziś przedstawić listę dziesięciu kreskówek, które prawdopodobnie doskonale znacie. Łączy je jednak kilka elementów. Po pierwsze - wszystkie zadebiutowały w ostatniej dekadzie minionego wieku. A po drugie - dosłownie każda z nich emitowana była jeszcze długo po tym, jak weszliśmy w XXI wiek. Ich jakość, oraz idąca z tym w parze popularność, były wybitne.
Oczywiście nie będzie tu żadnych zaskoczeń, natomiast chciałbym zaznaczyć już we wstępie, że postawiłem wyłącznie na pozycje kierowane do młodszego odbiorcy. Aby nie rozwadniać ram tekstu, odpuściłem wspominanie o kreskówkach dla starszych (jak Futurama czy Family Guy, które debiutowały w 1999), a także anime. Te już kiedyś opisywałem i zapewne za jakiś czas ponownie się przy nich zatrzymam. Tym razem jednak - nieco inny klimat! Zapraszam do podróży w czasie!
Doug Zabawny (1991)
Mam wrażenie, że u nas zdążono już o tej kreskówce zapomnieć, a… Szkoda! Sam pamiętam ją wyłącznie z czasów, gdzie byłem naprawdę mały, ale wiem, że choć w teorii ostatni odcinek zadebiutował w 1999, to przez następne kilka lat mogliśmy oglądać perypetie tytułowego chłopca, który wszystkie swoje historie zapisuje w pamiętniku, a następnie przedstawia widzom. Złota era animacji na Nickelodeon w pełnej krasie!
Batman: The Animated Series (1992)
Myślę, że dobrze będzie śmignąć zgodnie z czasem - zaczęliśmy od najstarszego na liście, a pójdziemy aż po najnowsze. Z tego względu przechodzimy do prawdziwego klasyka, którego niedawne udostępnienie na platformach streamingowych dało mu drugą młodość. Umówmy się - nie ma chyba fana uniwersum DC, który nie obcował z tą kreskówką. Do dziś pamiętam kultowe momenty z wielu odcinków i uwielbiam tę inkarnację „Gacka”.
X-Men: The Animated Series (1992)
Tak, rok 1992 zdecydowanie stał pod znakiem bohaterów. Dostaliśmy przecież wspomnianą chwilę temu animację o Batmanie, a Marvel nie mógł pozostać bez niczego. Pojawiła się też znakomita kreskówka o X-Menach, która do dziś cieszy się ogromną popularnością. I nie ma w tym nic dziwnego, albowiem nawet obecnie uznawana jest za jeden z najlepszych wytworów popkultury o mutantach.
Spider-Man: The Animated Series (1994)
Przeskoczmy sobie łagodnie na kartki innych komiksów, ale tego samego wydawnictwa. Dwa lata po premierze X-Menów, dostaliśmy kreskówkę z Peterem Parkerem na czele. Gdy cofam się myślami do przełomu wieków, to pamiętam, że była to dla mnie zawsze najważniejsza produkcja dostępna na Fox Kids. Z perspektywy czasu, byłem nieco za młody, by to oglądać, ale bawiłem się doskonale. I większość odcinków dalej znam na pamięć.
Laboratorium Dextera (1995)
To jeden z moich bezwzględnych faworytów! Laboratorium Dextera nie było emitowane „tylko” przez kilkadziesiąt miesięcy od debiutu - ono ciągnęło się znacznie dłużej. Zresztą, pamiętam, jak kilka lat temu będąc u dziadków, odpaliłem Cartoon Network i trafiłem na jeden z odcinków. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy produkcja dalej jest puszczana w TV, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby tak było. Śmiem twierdzić, że formuła jest dalej świeża.
Pinky i Mózg (1995)
Gdy myślę sobie o tym serialu, to nie potrafię wyzbyć się postrzegania go teraz przez pryzmat Ricka & Morty’ego. Albo inaczej - mam wrażenie, że twórcy jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich lat lekko inspirowali się tym hitem z lat 90. Połączenie „złego naukowca” z nieco nierozgarniętym pomocnikiem wyszło Warner Bros. znakomicie i okazało się przepisem na spory sukces.
Superman: The Animated Series (1996)
Po tym, jak ogromnym hitem okazała się animacja o Batmanie, nie mogło być inaczej - swojej kreskówki doczekał się drugi z największych bohaterów komiksów DC, a więc Superman. W tym przypadku odbiór nie był już tak nieskazitelny, ale dalej zdecydowana większość opowiadała się za tym, że mamy do czynienia z kolejnym świetnym tytułem. Za dzieciaka trafiałem na losowe epizody, ale będąc już nieco starszym, zaliczyłem pełne cztery sezony. I polecam!
Johnny Bravo (1997)
A to jedna z tych kreskówek, które prawdopodobnie dziś by nie przeszły. To ten typ humoru, który niestety odchodzi obecnie w zapomnienie, bo jest zbyt niepoprawny. Niemniej, swego czasu Johnny nikomu nie przeszkadzał i nie sądzę, aby zakorzenił w kimkolwiek krzywdzące stereotypy. Wszak każdy z nas pochodził do tego raczej na zasadzie prześmiesznej kreskówki z niesamowicie narcystycznym gościem. Ja bawiłem się świetnie.
Chojrak - Tchórzliwy Pies (1999)
W tym miejscu zastanawiałem się, kogo umieścić. Albo Chojraka, albo Atomówki. Nie chciałem rozciągać tekstu powyżej dziesięciu pozycji (bo skończyłoby się pewnie na dwudziestu), więc postawiłem na tę, która zawsze była mnie dla bardziej tajemnicza, intrygująca i, co za tym idzie, bardziej wciągająca. Opowieści o Chojraku przerażały, a twórcy mieli ogromny talent do tworzenia tego typu treści. Bo jak inaczej wytłumaczyć stworzenie dobrego horroru o bakłażanie?!
SpongeBob Squarepants (1999)
I na sam koniec tytuł, który… Wcale się nie starzeje. Od premiery pierwszego odcinka minie zaraz 25 lat, a to wciąż potężna marka, która przyciąga do siebie miliony dzieciaków na całym świecie. Formuła SpongeBoba daleka jest od wyczerpania. A dosłownie wszystko w niej gra - od kreacji postaci, przez scenografię, aż po pomysłowe wątki fabularne. Do dziś potrafię odpalić sobie odcinek i się w niego wciągnąć. Niezłe wariactwo!
Przeczytaj również
Komentarze (53)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych