LEGO DREAMZzz - serial i nowa seria klocków podbijają rynek. Sprawdzamy Kosmiczny autobus pana Oza
LEGO to marka, która od wielu lat towarzyszy dzieciakom w dorastaniu. W latach 90. nowe zestawy, które można było śledzić w wydawanych regularnie książeczkach czy na półkach Pewexów, rozpalały wyobraźnię, ale od tamtej pory wiele się zmieniło. LEGO to już nie tylko klocki, ale również seriale, filmy i gry doskonale sprawdzające się w kooperacji. Nie tak dawno premierę miały nowe biomy LEGO DREAMZzz, serii, która podbija obecnie rynek również dzięki pierwszemu sezonowi serialu animowanego dostępnego choćby na Netfliksie i HBO.
Ale zacznijmy od początku. LEGO DREAMZzz to autorska seria duńskiej firmy niebazująca na żadnym znanym IP, nad którą pracowano od 2019 roku. Opowiada o przygodach szkolnych przyjaciół - Mateo, Izzie, Coopera, Logana i Zoey - którzy poza codziennymi zajęciami działają w ramach tajnej agencji wkraczając co noc do Świata Snów, by chronić inne dzieciaki i walczyć z Królem Koszmarów oraz jego poplecznikami. Ci chcą przejąć władzę zarówno w Krainie Snów jak i Jawy, co brzmi trochę jak „Koszmar z Ulicy Wiązów” w wersji dla dzieci, ale jest to zbyt ogólne porównanie. Jednym z motorów napędowych serii jest założenie, że bohaterowie rozwijając kreatywność podczas wizyt w Świecie Snów, mogą łatwiej poradzić sobie z problemami w rzeczywistości i tą linią podąża właśnie serial. A sam Świat Snów składa się z wielu krain, więc potencjał kolejnych sezonów serialu (zapowiedziano już drugi), zestawów LEGO czy gier jest nieograniczony niczym w kolejnych odsłonach Assassin's Creed wrzucanych w różne realia i epoki.
Jedną z największych mocy dzieciaków jest ich kreatywność i tworzyśnienie, pozwalające na budowanie różnych konstrukcji, pojazdów i wdrażanie do życia pomysłów, które można zrealizować tylko dzięki bogatej wyobraźni i snom właśnie. I odzwierciadlają ten koncept nowe zestawy klocków, które łączą świat fantasy z techniką, zwierzętami czy kosmosem. Konstrukcje zaprojektowane przez LEGO w ramach DREAMZzz są unikalne, surrealistyczne, dziwne i zazwyczaj niepodobne do żadnych zestawów z serii, które znamy. Mieliśmy okazję sprawdzić jeden z takich biomów - Kosmiczny autobus pana Oza (71460) - który urozmaica nieco składanie klocków tak samym projektem instrukcji jak i alternatywnymi opcjami dającymi pewną swobodę w konstruowaniu Kosmicznego autobusu.
Zacznijmy od tego, że w zestawie, który składa się z 878 części, można znaleźć sporo figurek, w tym dwie unikatowe dla całej serii, o których za chwilę. Pierwsza z postaci, niejaki Mateo, jest dość popularna w zestawach DREAMZzz, tutaj zawitała w zielonej, materiałowej pelerynie, z dwustronnie nadrukowaną głową, klepsydrą i słynnym orężem.
Mateo towarzyszy Z-blob - galaretowate stworzenie i jedna z ośmiu minifigurek zbudowanych z nowego elementu ciała stworzonego na potrzeby LEGO DREAMZzz, kompatybilnego ze standardowymi główkami. Ramiona tych figurek są niestety nieruchome, ale ich rozmiar pozwala umieścić w rękach różne akcesoria i bronie. I tak Z-blob dzierży elastyczny zielony wąż, z kolei niebieskoskóry Logan (dwie wersje główki) pojawia się w zestawie z kijem hokejowym.
Unikatową figurką, której nie znajdziemy w innych zestawach, a która jest kluczowa dla Spacebusa jest Mr. Oza , który nosi biały skafander z logo Sennych Agentów i pistolet laserowy. Towarzyszy mu kolejny unikat - małpa i drugi pilota statku imieniem Albert - uzbrojona w przezroczysty, kulisty hełm kosmiczny i klucz do konserwacji statku kosmicznego.
Dochodzi do tego pięć ciemnych minifigurek przeciwników (czyli już praktycznie cały oddział), zwanych też Koszmarnikami. Najciekawiej prezentuje się Susan ze srebrną zbroją, włócznią i różowymi skrzydłami. Pozostali koszmarni przeciwnicy dysponują różnymi nakryciami głowy i broniami jak cylinder, piracki kapelusz, śmigła, miotacz plazmowy, tasak czy ogromny miecz przypominjący Buster Sword, ale to Susan ze swoją główką z żółtymi, wielkimi ślepiami, kradnie show.
Przejdźmy do głównej atrakcji, czyli SpaceBusa. Pierwszym elementem, który trzeba złożyć jest mały łazik z miejscem na dwie figurki oraz dysponujący dwoma rozkładanymi ramionami. Pojazd można schować w specjalnym włazie z otwieraną klapą, który kryje się w tylnej części Spacebuse'a za specjalną szybą. Samego Spacebusa składa się dość łatwo, nie brakuje dużych elementów oraz klocków rodem z zestawów Technics służących jako zawiasy do ruchomych części.
Jako że pojazd jest podobny z obu stron, często trzeba składać dwa razy te same elementy. Ciekawym urozmaiceniem okazuje się jednak instrukcja, która momentami wygląda niczym komiks. Pomiędzy kolejnymi sekcjami całość zdobią bowiem ilustracje rodem z serialu animowanego, opowiadające pewną historię.
Wmontowany w środek statku szkolny autobus możemy rozłożyć na boki, aby zajrzeć do środka. Rozkładane elementy prezentują się fantastycznie, w środku można spokojnie zmieścić nawet cztery figurki, a na bokach obu rozkładanych klap znalazły się zaczepy na różne bronie.
Szkoda, że nie ma ich więcej, bo ma się wrażenie, iż można tu było zmieścić coś jeszcze, by uatrakcyjnić wygląd wnętrza. Nieźle wygląda przód pojazdu, gdzie znalazło się miejsce na otwierany do góry kokpit z ogromną szybą.
We wnętrzu znalazło się miejsce zarówno dla Oza, jak i mini-figurki Alberta, usadzanej na tylnym siedzeniu. Klocki z nadrukowaną elektroniką podkreślają futurystyczne wnętrze, z kolei na dziobie można się pobawić czterema miotaczami klocków, które znalazły się też po obu stronach skrzydeł.
Ostatnie dwie torebki z klockami pozwalają nam wybrać jeden z dwóch projektów. Ten podstawowy pozwala na zbudowanie dwóch ogromnych silników odrzutowych (każdy z nich ma otwieraną klapę) z zupełnie nowymi elementami niebieskiego płomienia robiącego spore wrażenie. Silniki składają się głównie z dużych elementów i po złożeniu rewelacyjnie uzupełniają design statku budząc szacunek.
Podobnie jak ogromne obrotowe działa montowane na skrzydłach, które podczas kręcenia wystrzeliwują niebieskie pociski i są kolejnym, interaktywnym elementem zestawu.
Z dostępnych klocków tworzymy jeszcze obrotową antenę satelitarną przyczepianą na górze Spacebuse'a.
Zestaw po złożeniu wygląda bardzo efektownie. Mocna podstawa sprawia, że konstrukcja nie rozlatuje się w rękach i jest po prostu bardzo solidna, co jest kluczowe, gdy bawią się nim dzieciaki. Połączenie szkolonego autobusu ze statkiem kosmicznym wyszło więc nad wyraz dobrze, zwłaszcza elementy sugerujące, że został on na szybko przemalowany. Chociaż wielka szkoda, że wzorem niektórych zestawów LEGO DREAMZzz autobus nie jest samodzielnym pojazdem, który możemy używać niezależnie lub wkomponować go w statek kosmiczny, gdy zajdzie taka potrzeba. Nie oznacza to jednak, że twórcy zamknęli furtkę dla alternatywnych rozwiązań i modyfikacji. Jaka jest alternatywa?
W dwóch silników, anteny i obrotowych dział można stworzyć ogromną broń laserową i dwa oddzielne pojazdy. W teorii ta opcja wydaje się ciekawsza, ale tylko w teorii. Pozbawiona silników konstrukcja Spacebuse'a wydaje się trochę goła, a montowane na szczycie obrotowe działo stworzone z pierwszego silnika średnio komponuje się z resztą konstrukcji. Nieco ciekawiej prezentuje się dwumiejscowy myśliwiec z własnym silnikiem i obrotowymi miotaczami klocków (połączenie drugiego silnika i dwóch obrotowych działek) przypominający nieco konstrukcje rodem z Gwiezdnych Wojen. Drugi, mniejszy pojazd, to odpowiednio przebudowana satelita umieszczona wcześniej na dachu statku.
I choć zmiana z wersji A na B zestawu przebiega sprawnie i szybko, to jak wspomniałem jest ciekawsza tylko w teorii. Ostatecznie wróciłem do modelu podstawowego, który jest po prostu bardziej spójny i lepiej się prezentuje, choć akurat dzieciaki zdecydowanie wolały drugą opcję z racji większej liczby pojazdów do zabawy.
Największą wadą zestawu jest fakt, że bardzo mało tu klocków z nadrukowanymi elementami. Większość to niestety naklejki, które nawet dla dorosłego mogą okazać się wyzwaniem. Łącznie na pojazd trzeba nalepić aż 24 naklejki, choć trzeba im oddać to, że są dobrze zaprojektowane i świetnie oddają unikalny design statku choćby odpowiednim wzorem na silnikach, szybie kokpitu, antenie satelitarnej czy logotypami ze słynną klepsydrą.
Pomijając ten fakt - Spacebus to bardzo udany projekt łączący statek kosmiczny z autobusem. Spora liczba elementów ruchomych, kontrastująca ze sobą kolorystyka oraz całkiem pokaźny zestaw figurek to spore plusy, a fakt, że instrukcja w pewien sposób zachęca do sprawdzenia historii zawartej w serialu fajnie rezonuje z całym uniwersum. Katalogowa cena wynosząca 469,99 zł jest wprawdzie za wysoka biorąc pod uwagę wielkość statku i liczbę klocków w biomie, ale spokojnie można go dorwać w znacznie niższej cenie. A cała seria DREAMZzz, jak już wspomniałem, wydaje się wręcz stworzona do growej adaptacji, która jest zapewne tylko kwestią czasu.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych