The Last of Us: Part II

The Last of Us: Part II Remastered - ale co z Frakcjami, panie Druckmann?

Krzysztof Grabarczyk | 21.10.2023, 10:00

Premiera drugiej części The Last of Us okazało się bezprecedensowym wydarzeniem. Bez chwili zawahania gracze docenili techniczną jakość produkcji. Rozgrywkę przebudowano, nie zapominając o jej korzeniach z 2013 roku. Społeczność do dzisiaj jest mocno podzielona co do scenariusza, w tym promowania pewnych idei, co dla wielu zaserwowano tutaj w nadmiarze. Nie będziemy się jednak rozwarstwiać nad krojem fabularnym The Last of Us: Part II. To produkcja wymagająca skupienia i szerszej analizy w kontekście decyzji Neil'a Druckmanna, obecnie wiceprezydenta Naughty Dog. Plotki sugerują przygotowanie odświeżonej edycji gry, lecz nas o wiele bardziej interesuje kwestia Frakcji, czyli trybu sieciowego, obiecywanego od samej premiery Part II. W kontekście (nie)przypadkiem zasugerowanej poprawionej edycji gry zastanawiamy się, czy te fakty się łączą.

Gustavo Santaolalla, którego mogliście spotkać również w hrabstwie Jackson, zaraz po starcie przygody w The Last of Us: Part II, gościł latem w podcaście Blender. Autor ścieżki dźwiękowej do The Last of Us, sequela oraz serialu zrealizowanego na zlecenie HBO wspomniał o "ulepszonej wersji" Part II. Fani jednak nie mają pewności, czy kompozytor odniósł się bezpośrednio do ewentualnego remastera produkcji. Na sam koniec wspomniał, że "nie może zdradzić niczego więcej". Przypadek?

Dalsza część tekstu pod wideo

The Last of Us: Part II: Remastered nikogo specjalnie nie zdziwi, jeśli faktycznie powstaje. Naughty Dog, jak dotychczas, opracowało odpicowane The Last of Us: Remastered, które jeszcze w 2020 roku doczekało się swojej ostatniej, systemowej aktualizacji. Skrócono wtedy czas ekranów ładowania, co ciekawe, również na PS4 Pro, gdzie sugerowano, że łatkę napisano dla PS5, które dopiero wkraczało na rynek. Dwa lata później wydano The Last of Us: Part I, które, choć nie uniknęło trudnych pytań o słuszność wydania, okazało się solidnym i angażującym doświadczeniem. Wprawdzie oficjalnie nie potwierdzono żadnych prac nad kolejnym wydawnictwem The Last of Us: Part II, lecz zapowiedziano niegdyś The Last of Us: Factions (tytuł sugerowany). Co z tym?

Druckmann kontra reszta świata

undefined

Jedną z bezsprzecznych zalet The Last of Us oraz edycji zremasterowanej jest ciekawy tryb sieciowy. Oparty na gromadzeniu zasobów, znajomości mapy oraz reakcji wciąż bawi niemałe grono fanów. Aktualne rozgrywki nadal cieszą się umiarkowanym zainteresowaniem w The Last of Us: Remastered. Uprzedzamy jednak, że (w większości) grają weterani i nowi gracze mogą się dość szybko zniechęcić, zbierając regularne baty. Tryb sieciowy żyje od ponad dekady. Chwilę przed debiutem części drugiej, Naughty Dog obiecywało multiplayer w ramach popremierowej zawartości. Projekt rozrósł się na tyle, że twórcy podjęli decyzję o jego samodzielnym wydaniu. "Wraz z zespołem prowadzonym przez Vinita Agarwala, Joe'ego Pettinati oraz Anthony'ego Newmana, ten projekt jawi się jako świeże, całkowicie nowe doświadczenie od naszego studia, lecz zakorzenione w tej samej pasji-dostarczania niesamowitych historii, postaci i rozgrywki" - czytaliśmy w styczniu na oficjalnym blogu Naughty Dog. Autor wpisu, Neil Druckmann dodał, że więcej szczegółów pojawi się wraz z końcem roku. Nadeszła jesień, czas dużych premier, lecz kwestia The Last of Us: Factions nie została wyjaśniona.

Fani oczekiwali na wielką zapowiedź z okazji The Last of Us Day. Nic takiego nie miało miejsca. Wpis Druckmanna nawiązywał do nowej serii figurek i gadżetów ze świata The Last of Us. Z dotychczas zgromadzonych informacji wiemy, że Frakcje powstają od drugiej połowy 2020 roku. Podczas Summer Game Fest 2022 Neil Druckmann oświadczył, że "studio nie jest jeszcze gotowe, aby ujawnić projekt". Nie poprzestał wyłącznie na tym. "Więcej dowiecie się w przyszłym roku" - dodał. Wciąż wiemy niewiele. "Najlepsze co możemy zrobić dla gry, to dać jej więcej czasu" - napisano na twitterze studia. Jak na zawołanie, dokładnie tego samego dnia, popularny w ostatnim czasie dziennikarz Bloomberga, Jason Schreier ujawnił interesujące fakty. Redaktor twierdził, że zespół odpowiedzialny za Frakcje zmniejszono. Dla nas to dobra i zła informacja. Naughty Dog pracuje równocześnie nad Frakcjami oraz czymś nowym, a jedynie można się domyślać, że na ruszt wrzucono The Last of Us: Part III.

Niepotwierdzone prace nad The Last of Us: Part II Remastered, ciągłe spóźnienia związane z wydaniem samodzielnego trybu sieciowego i wielkie oczekiwanie na ujawnienie części trzeciej nie pozostawiają złudzeń - Naughty Dog pracują nad czymś wielkim. Być może studio przerosły ambicje. Praca nad kilkoma projektami jednocześnie generuje pewne komplikacje. Wprawdzie mówimy o najmocniejszej ekipie działającej pod PlayStation, lecz nie zapominajmy, że w ostatnich latach odeszło kilku kluczowych pracowników, na czele z Amy Hennig, Richardem Lemarchandem czy Bruce'em Strailey'em. Twarzą studia jest obecnie Druckmann, a ja sam nazywam go "zachodnim Hideo Kojimą", czyli producentem kojarzonym głównie z jedną, bardzo popularną serią, w tym przypadku - The Last of Us.

Frakcja graczy

undefined

Cieżko określić, czy "Frakcje" tworzą się od zera, czy może studio kontynuuje projekt uruchomiony pod koniec 2020 roku. "To co zaczęło się jako multiplayer - ewoluowało" - napisano w oświadczeniu studia. Cieszymy się na myśl o wielkich ambicjach dewelopera, lecz na ten moment, nie jesteśmy w stanie zweryfikować, jak może prezentować się rozgrywka. O ile gameplay zapewne nie będzie się różnić od tego, co już znamy w poprzednich grach serii, tak ciekawią nas szczegóły. W tym potencjalne tryby, ilość frakcji, charakter i rozmiar map, ilość contentu w dniu premiery oraz plan wsparcia produkcji w kolejnych latach. Oficjalnie dysponujemy dwoma grafikami koncepcyjnymi, na bazie których jesteśmy w stanie określić założenia gry. Na jednym ze szkiców koncepcyjnych widzimy parę bohaterów z niepokojem spoglądających na szarżujących zarażonych w oddali.

Wracając do inicjatywy re-wydania The Last of Us: Part II, opinie są mocno podzielone. Naughty Dog już niemal trzy lata temu zapewniło grze działanie w stabilnych 60 klatkach na sekundę dzięki nowogeneracyjnej aktualizacji. W ramach zachęty dodano filtry graficzne czy tryb permanentnej śmierci. Kosmetyczne usprawnienie za pełną kwotę raczej nie wchodzi w grę. Wątpimy również, aby nowe wydanie zawierało tryb Frakcji, choć wtedy producent miałby rzetelne usprawiedliwienie. Na chwilę obecną opieramy się jedynie na dostępnych informacjach. Neil Druckmann chwilowo zamilkł. Od czasu The Last of Us Day nie wiemy niczego konkretnego. Dla przypomnienia sequel The Last of Us ujawniono w trzy lata po debiucie oryginału, a działo się to w trakcie pamiętnej imprezy na Paris Games Week 2016. Publiczność oszalała na widok symbolu Świetlików, a następnie logotypu studia. Czyżby Frakcje szykowano dopiero dla części trzeciej? Obyśmy nie musieli czekać aż tak długo, a kolejnej "wersji reżyserskiej" raczej nie potrzebujemy. Chcemy Frakcji.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part II.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper